reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Kto po in vitro?

Sabaw dlatego zdecydowałam się na całą procedurę in vitro przylecieć do Polski...nie mieszkam w Uk ale w Irlandii i tam podejście jest identyczne :wściekła/y:
 
reklama
Cześć Wszystkim Starającym się :)

Chciałam dołączyć do Waszego grona. Kilka słów o mnie: mam 30 lat, staramy się z mężem od 3 lat bez efektów, choruje na endometrioze plus PCOS, a ostatnio i prolaktyna wyszla zawyzona. Oprocz staran naturalnych i ze stymulacją owulacji, mialam jedno IUI, po ktorym padla decyzja IN VITRO.

Juz jestem po pierwszym i strasznie sie denerwuje. Pewnie to normalka ;-), ale z Wami myślę będzie mi łatwiej przetrwać schizowanie do dnia testu. Punkcje mialam 23.12.2013, transfer 26.12.2013 podano dwa zarodki 8 komorkowe, pytalam o klase, ale w odpowiedzi uslyszalam, ze sa prawidlowe i tyle. Dzisiaj mija 6dpt., a ja juz nastepnego dnia po chcialam zeby mi grom z jasnego nieba oznajmil to jak ze mna bedzie udalo sie czy nie? znacie to ?

Najbardziej denerwuje sie, ze w zasadzie nie mam zadnych objawow. Tzn. do wczoraj mialam lekka nadwrazliwosc piersi, a dzis juz prawie zero co oczywiscie nastraja mnie pesymistyczniej:(, a testowanie we wtorek 07.01.2013 i musze jakos wytrwac do tego czasu.

Martwie sie tez bo nie idzie gladko, tuz po transferze, w piatek zaczelam sie czuc nieprzyjemnie, jakby podraznienie od luteiny dowcipnej, a w poniedzialek na cito jechalam do lekarza bo plakalam z bolu i okazalo sie, ze to okropna infekcja grzybicza po antybiotyku:((. Biore sterydy przez caly czas wiec duzo latwiej ponoc o takie niespodzianki, martwie sie jak to moze wplynac na wynik transferu.

No, ale calkiem nie trace jeszcze nadziei w koncu Nowy Rok nastal, przydaloby sie zeby odmienil los w koncu.

Dziewczyny trzymam za Was wszystkie kciuki i bede kazdej kibicowac, w zamian bede przeogromnie szczesliwa jesli przyjmiecie mnie do swojego grona.

Ps. kciuki w druga strone tez mile widziane :zawstydzona/y:

Pozdrawiam!
 
Cyryjanka witaj :-) Twoja historia jest bardzo podobna do mojej, różnica jest tylko taka że ja nie mam endometriozy a inseminacji próbowałam dwukrotnie, cała reszta się zgadza, nawet wiek ;-) Powiedz może skąd jesteś i gdzie się leczysz?

Oczywiście za wynik bety trzymamy kciuki a brakiem objawów w 7dpt, tym bardziej że zarodki są 3 dniowe, bym się nie przejmowała :tak:
 
a ty jestes teraz w PL czy juz w Irlandii? Mialam inseminacje w Polsce 2 lata temu. Aby miec in vitro w Polsce potrzebuje sporo czasu a w pracy daja mi tylko max 2,5 tyg.
 
a ty jestes teraz w PL czy juz w Irlandii? Mialam inseminacje w Polsce 2 lata temu. Aby miec in vitro w Polsce potrzebuje sporo czasu a w pracy daja mi tylko max 2,5 tyg.

Jestem w Polsce ale rodzić będę w Ie, mam tą możliwość że mogę bezterminowo tutaj siedzieć aż sytuacja się nie wyklaruje :tak:
 
reklama
ja mialam inseminacje w Polmed we Wrocławiu. Ze wzgledu na problemy z nasieniem jedynym wyjsciem dla nas jest in vitro. Mam jeszcze jedna probe tutaj.
 
Do góry