Dziewczyny
Problem z Lutinusem jest dosyc popularny we wszystkich krajach gdzie Ferring go dostarcza. U mnie ten specyfik znany jest pod nazwa Endometrin i tez byly odwolania dwoch serii. Sama go niedawno uzywalam.
Co do postu bodajze Mini.... Nie obrazaj sie na apteke, bo tam czasami wiecej informacji zdobedziesz na temat leku niz od lekarzy i pielegniarek z kliniki.
Reakcja twojej aptekarki przypomina mi reakcje mojej mamy tez farmaceutki, ktora zawsze mowi ze jak tabletka nie ma zmian barwy, nie rozkrusza sie, opakowanie nie bylo uszkodzone.... to mozna ja brac. Ja tez nigdy nie wyrzucam lekow lekko przeterminowanych.
Natomiast jesli chodzi o Lutinusa, to sama firma wyslala wszystkim odbiorcom list, w ktorym wyraznie pisza, ze wada produkcji powoduje natychmiastowe brazowawe odbarwienie tabletek. Poza tym, mowia o mozliwej wadzie produkcyjnej, czyli leki z tej serii moga ale nie musza byc uszkodzone. W zwiazku z tym jezeli odpakujesz tabletke i jest bielusienka to mozna ja aplikowac bez obawy.
Ja wiem, ze kazdy na siebie dmucha w trakcie leczenia i zaraz leci oddac leki do apteki. Mam nadzieje tylko ze takich jest malo i nikomu to nie zaszkodzilo, a z powodu bezprzyczynowych zwrotow do apteki nie wywola to braku leku na rynku.
Lutinus od Ferring jest lekiem sprawdzonym, latwym w aplikacji i dajacym dobry poziom progesteronu bez wiekszych skutkow ubocznych. Osobiscie wolalabym zaryzykowac otworzenie i sprawdzenie leku z watpliwej serii niz zastapic go lekiem mniej popularnym.... jak tu ktoras dziewczyna pisala.
Otwierasz pudelko, kapsulke i wtedy jak jest tabletka w plamy oddajesz lek. Apteka ma obowiazek zwrocic ci pieniadze, albo nowe opakowanie, bo Ferring im wymienia specyfik uszkodzony.
CM