oktavi - dzieki za twoje wypowiedzi.
powiem ci tak, ze ja jestem pewna ze mojej diecie nic nie brakuje. twoje stwierdzenie ze prawie jestes pewna ze sa niedobory po prostu jest opatre na braku informacji bo nie widzialas mojego jadlospisu - tylko wyrywki tego co napisalam. wiec jest dokladnie jak napisalas - musialabys wsio przeanalizowac. a ja jestem pewna ze jest on dobry
tak z grubsza to powiem ci tak (bo mysle ze jest niezrozumienie z tego co wyzej sobie popisalysmy). ja eliminuje bardziej sposoby przygotowania posilkow, niz skladniki posilkow. wyeliminowalam konserwy, wedzone rzeczy, mocno ograniczylam smazone, mocno ograniczone miksowanie i rozdrabnianie wszelkiego rodzaju. oczywiscie nic slodkiego, nic bialego z wysoko przetworzonej maki. tutaj nic mi nie ubylo w diecie poprzez taka zmiane - zmienil sie tylko sposob podawania
dla przykladu: ja jem mnostwo pelnoziarnistych makaronow - moje ulubione, i mojego synka. po prostu uwazam ze mleko z makaronem jest za ubogie jako pelne, samodzielne danie. ale sam makaron jest potrzebny, tak samo jak jem kasze, ryze, i czasem ziemniaki. tak samo jak i mleko. wypijam ok 0.5 litra dziennie (czasem wiecej) w postaci zup i kakao. i dod tego grecki jogurt ekologiczny. mleko ZAWSZE 3.5%, ekologiczne. wiec kazdy z produktow jest wazny i potrzebny ale jak dla mnie - za malo by stanowic samodzielny posilek
pieczarki podobnie. ja jem pieczarki. jak kazdy grzyb maja jakies wartosci ale dla mnie sa zbyt ubogie zeby je traktowac jako glowny skladnik dania (np do kanapek, chyba ze jesz np 3 kanapki i kazde z czyms innym - wiec na jednej kanapce moga byc pieczarki). pieczarki jem glownie do salatek, czasem zupa
jem tony warzyw, owocow, pelnoziarnistych produktow, tlustego mleka, ryb, kasz, sporo bialka wszelkiej masci, biale mieso i wolowine. wieprzowiny nie cierpie i uwazam ja za niezdrowe mieso.
mozna byloby wiec powiedziec, ze ja jem prawie wszystko to co ty pewnie myslalas ze nie jem wogole. ja sie staram o mocno urozmaicone jedzenie. i takie mam. nie sadze zeby mi czegokolwiek brakowala. jedyne to wlasnie te sniadania gdzie mam zdrowe, ale malo urozmaicone i szukam inspiracji zeby rozszerzyc wachlarz. jedyne dodatkowe ograniczenia jakie mam to ograniczanie produktow o wysokim indeksie. co wcale nie oznacza ze nigdy ich do ust nie biore. np. kartofle sa potrzebne ale z kiedys podawanych 3 razy w tygodniu, podaje teraz raz w tygodniu zastepujac je kaszami roznymi albo makaronem. duzo jadlam burakow i marchwi gotowanych. teraz zmienilam ich forme podawania na bardziej surowa wersje (choc marchew nadal staram sie troche podgotowac bo jest lepiej przyswajalna, podobnie zreszta jak i pomidory - lepiej przetworzone niz surowe). mocno ograniczylam banany, choc czasem zjem. wyeliminowalam miod, choc raz w tygodniu podaje..... sa to swiadome ograniczenia, ale mysle ze zachowuje zdrowy balans. te ograniczenia sa tylko na czas przygotowan do stymulki, bo w codziennym zyciu, mniej patrz na indeks. przy ivf trzeba na niego patrzec bo ci po jakosci komorek uderza....
nie tylko nie sadze, ale jestem pewne ze sobie swoim zywieniem nie szkodze
wrecz przeciwnie.... jestem tego na 200% pewna
bardzo mi sie podoba twoj przepis na omlet, z dodatkiem platkow i warzyw. koniecznie wprowadze do diety, zwlaszcza w weekendy gdy mam wiecej czasu to i moj synek bedzie mogl sobie takiego omleta zjesc. czekam tez na przepis na paste warzywna i jajka faszerowane. sprobuje tez serek wiejski ze sliwkami (ale stewi napewno u nas nie ma - wiec bez niej bede musiala zrobic. pozatym z racji tego ze jest slodka - bym jej chyba i tak nie dodala. cukry jem tylko w owocach jak juz)