reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Kto po in vitro?

Lilia - jak kliknęłam na Twój suwaczek to mi wyszło, że mam się logować i takie tam. Ja nie chcę suwaczka tylko sama wpisać moją historię w sygnaturkę:)
 
reklama
zula dobrze Cię widzieć !!!
ale ci fajnie z tymi włochami, pysznie tam musiałaś jadac :)
dzisiaj rozmawialam z lekarzem, podchodzimy do cio w najbliższym cyklu,moje tsh teraz jest 1,97 i lekarz stwierdził że jest ok i ja mu wierzę !! mam nadzieje ze w przeciągu kolejnego tygodnia jeszcze spadnie :)
1 października piewsza wizyta w moje urodziny :)
miałabym prośbe, co bierzecie po transferze??ja jak martaczi będę brała relanium, lekarz wspominał rownież coś o innych lekach..
słyszałyście coś emrbyo glue??
 
Ostatnia edycja:
zula -w takim razie jak się zalogujesz, wchodzisz w ustawienia, są przy wyloguj. 3 kolumna po lewej stronie, klikasz edytuj sygnaturę, wpisujesz w okienko co Ci się podoba, klikasz zapisz i gotowe :-)
 
N.v.m. - tak jak Sylwia pisała, żebyś miała prawidłowy oocyt to Estradiol musisz mieć około 200. A jeżeli zaś chodzi o bakterie to jest niedopuszczalne. Mój lekarz jak mieliśmy jakieś najpierw wyleczył, a potem dopiero kolejne badanie zrobił i jak wyszło, że ich brak to pozwolił nam podchodzić do IVF.
 
Kinga Sylwia dzięki za odpowiedzi, mogę być dobrej myśli że jest to pęcherzyk, pozostaje teraz tylko pytanie czy nie pusty. Co do bakterii to dzwoniłam jeszcze dodatkowo powiedzieli ze sa sladowe ilosci i ze antybiotyk na dzień przed wystarczy, poza tym potrzebny im bedzie tylko jeden plemnik którego i tak wypłukują itp. Ja po dzisiejszym juz ręcę załamałam. Raczej pojade na tę punkcję w piątek bo jak już zaczęliśmy i trochę kasy poszło to przynajmniej niech te punkcje zrobią żeby potem nie załować co by było gdyby, ale wiele sobie po niej nie obiecuję. Oczywiście proszę trzymajcie kciuki za jedną jedyną komóreczkę ale podchodze już do tego wszystkiego z innym zdaniem o nich i o klinice.

Dziękuję też Octavi i Darii za wsparcie.

zaraz robię zastrzyk i co ma być to będzie, ale jest to moje ostatnie podejście, ostatnia szansa.

Trzymam za Was wszystkie mocno kciuki żebyście jak najszybciej przeniosły się na forum ciężaróweczek po in vitro ;))))))
 
Kinga, wiesz co ograniczenia finansowe też, ale bardziej fakt wykończenia psychicznego, bardzo odbija się ta cała sytuacja na mnie i mężu, na naszych relacjach i na dziecku. Inaczej jest gdy walczysz o pierwsze a inaczej o kolejne i pod wzgledem finansowym kiedy już nie mozesz postawić wszystkiego na jedną kartę oraz to jak np wygladał nasz wczorajszy dzień. Wykónczyli nas psychicznie, niepotrezbnie nie powinni straszyć najpierw torbiela ze nie da rady jak jest, potem tym ze nic nie rosnie, potem ze nie wiedza co we mnie jest itd, doprowadzili do takiej sytuacji ze boimy się każdej opcji teraz. Nie zarzekam się bo nigdy nie wiadomo co bedzie kiedyś, ale moje wyniki hormonalne, dosc spore fsh wskazuja na to ze i pod tym wzgledem to ostatnia szansa.

Mam ogromną nadzieję urodzić za 9 miesięcy zdrowe dziecko, dać rodzeństwo mojej Córci zwłaszcza że chciałabym jej dać wszystko ( a przy tym spełnieniu jest blokada) ale ostatni rok znowu była walka i odbiło się to na nas, wszystko było planowane przez rok czasu pod crio,, pod kolejne podejscie transfery itd. Nie byliśy na wakacjach bo miał być transfer wczesniej, nbic nie byliśmy w stanie zaplanować i chce już zacząć żyć normalnie, a nie wiecznie mieć nadzieje, nadzieje na szanse podejscia do in vitro. Bo u mnie sytuacja juz az tak wyglada. Jestem zdruzgotana postawą lekarzy do których miałam zaufanie i po takiej nerwówce nie mogę się chyba wiele spodziewać.... ale wiadomo nadzieja zawsze się tli.

A u Ciebie jak obecie sytuacja wygląda, walczysz jeszcze ???
 
reklama
Dzień dobry Wszystkim:-D

N.V.M. mocno wierze, ze jesli to jest Twoj ostatni raz, to będzie szczęśliwy. Postaraj sie myslec pozytywnie.
Masz niebywałe szczęście ze udalo Ci sie pierwsze ivf i masz dla kogo zyc...
Ja w trudnych chwilach, a zdarzaja sie często, próbuje odnalezc sens tych moich niepowodzen w staraniach. I mysle sobie ze to co moglam, to zrobilam jak najlepiej potrafilam. Reszta nie jest juz zalezna ode mnie i musze przyjąć to wszystko takie, jakie jest. Wiem ze kiedys bede mama- marze o wlasnym dzieciatku ale i wiem ze innemu potrzebujacemu tez moge dac swoja milosc.
Z in vitro dzialamy jeszcze tylko do konca trwania programu mz.psychicznie jest to wielkie obciazenie i widze jak to odbija sie na moim zwiazku.jestesmy tym zmeczeni, walczymy w gamecie od grudnia 2011. Zdominowało nas bardzo to wszystko co sie dzieje. Wiec rozumiem co Ty przezywasz...
Kochana mocno zaciskam kciuki za punkcje:-)
 
Do góry