reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Kto po in vitro?

dobrze cie rozumiem tez zeszłej zimy stracilam yorka:(
teraz mam 2 sznaucery jedna kocha dzieci a druga strasznie sie ich boi ale mam nadz ze jak bedziemy mieli maluszka to sie przyzwyczai i z strachu nic zlego nie zrobi jak byla u nas emka chrzesniaczka na wakacjach to po 2 dniach juz do niej przychodzila ta biala na zdj 6998_495020587237711_1736188723_n.jpg
 

Załączniki

  • 6998_495020587237711_1736188723_n.jpg
    6998_495020587237711_1736188723_n.jpg
    20,8 KB · Wyświetleń: 36
reklama
lolitka bardzo Ci współczuję, a pracowaliscie z psem z prywatnym trenerem? Ja straciłam sunię kundelkę 7 lat temu, mieszkalam już poza krajem i do teraz pamiętam jak leżała chora, a ja musiałam wyjechać :(. Później miałam szczurasy, ale bardzo krótko żyją i strasznie przeżywałam ich śmierć. Teraz mam potwora 43kg, jest bardzo łagodny, ale z racji swojej masy zachowuje się jak czołg i się zastanawiam, jak nam będzie z dzieciakiem :rofl2:
 
nie, nie pracowalismy. niestety piesek od malego byl taki jakis zaborczy i kazdego innego traktowal jak zagrozenie (jakby ktos mial mnie jemu odebrac). poki byli dorosli w domu to jakos bylo ok - on straszyl wszystkich, ale nikomu nic nie zrobil. ale z malym sie zaczelam bac niestety....

moj piesek to byl shiba inu. taki lisek....
 
sYLWIA OGOMNE GRATULACJE! Czyli mialas crio z tych ostatnich zarodkow ktore mialas oddac siostrze tak?? a powiedz mi moglabys zdac relacje jak wygladala u sisstry ta histeroskopia? czy byla inubowana czy jak?

a robilas jakis scratching czy embryo glue? a Ty wogole mialas kiedys histero??
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:
Hej dziewczyny.
Lolitka, smutne to co piszesz o piesku, ale wiadomo, że dobro dziecka jest najważniejsze. Będzie mu dobrze skoro trafił do dobrych ludzi.

A ja siedzę w Invikcie w oczekiwaniu na wizytę przedkwalifikacyjną (mam się na niej dowiedzieć czy mam się w ogóle umawiać na kwalifikację). Poszłam do Invikty bo w Invimedzie zaliczyliśmy dwie porażki. Ale od razu mnie szlag trafił, bo tu się nic od lat nie zmieniło. Ja przyszłam punktualnie na wizytę, ale posiedzę tu cholera wie ile, bo w chwili mojego przyjścia było godzinne opóźnienie. Pewnie się jeszcze zwiększy, bo jak przyszłam o 18 to ktoś był w gabinecie, a wyszedł w tej chwili. Masakra. Dlatego 7 lat temu zrezygnowałam z prowadzenia u nich ciąży. Tyle lat minęło a standardy wciąż na tym samym poziomie. Mam tylko nadzieję, że to przesiadywanie pod gabinetami będzie miało pozytywny skutek...
 
Fusun weszłaś już? :p W mojej klinice niestety też zawsze długo czekamy, nie cierpię tego. Może sobie wysiedzisz to co należy :D
 
Nie weszłam. Przed chwilą weszła osoba, ktora miała wizytę na 17. Ja miałam na 18, przede mną jeszcze 3 osoby i ta w środku. Masakra
 
reklama
Do góry