reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Kto po in vitro?

reklama
Kwiatuszek, muszę Cie zmartwić, ale od rodzinnego nie dostaniesz skierowania na badania genetyczne, kariotypy.
Oni nawet nie mogą dać na glukozę i insulinę. Sama muszę zrobić badania immunologiczne i od rodzinnego nie dało rady. Jedynie mogą wystawić skierowanie na morfologię i ich zakres "usług" się kończy.
Spróbuj umówić się na wizytę na nfz do genetyka.
 
[FONT=&quot]Cześć jestem na tym forum nowa, jestem po 2 nieudanych inseminacjach i 1 IVF w kwietniu 2013r. niestety transfer miałam z mrożonych zarodków, gdyż doszło do przestymulowania (punkcja marzec 2013r.), przez 2 tyg. udało się utrzymać ciąże, ale Beta bardzo słabo przyrastała więc ciąża nie rozwijała się prawidłowo – nie udało się. [/FONT]
[FONT=&quot]Staramy się od 2,5 roku – problem u mnie jest z niepękającym pęcherzykiem, który normalnie rośnie ale w czasie kiedy powinien pękać nie pęka tylko zaczyna rosnąć w torbiel, która potem w trakcie okresu znika, a w kolejnym cyklu jest to samo – i tak w kółko. [/FONT]
[FONT=&quot]Szukam pomocy i jakichkolwiek informacji, czy któraś z Was miała podobny problem lub coś podobnego słyszała. [/FONT]
[FONT=&quot]Jestem u kresu wytrzymałości, czuje, że moja psychika jest mocno zrujnowana – nie bardzo mam z kim o tym porozmawiać dlatego postanowiłam napisać. Wiem, że wiele z Was na pewno przeszło już o wiele więcej i mimo to się nie poddało – ale powiedzcie mi, skąd Wy bierzecie siłę do walki? Bo moja już się chyba wypaliła zupełnie.[/FONT]
 
Kinga niestety starość jest przykra szczególnie jak człowieka dotyka tyle chorób :-( Wiem o czym piszesz bo z moim dziadkiem było podobnie, nie poznawał swoich dzieci, które opiekowały się nim codziennie, wyzywał, był agresywny, jednym słowem był nieobliczalny, nawet na minutę nie mógł zostać sam.
 
Alex82
KOCHANA CO CIE NIE ZABIJE TO CIE WZMOCNI:)

ja wlasnie jestem po 1 nieudanym in vitro fakt pierwszy dzien byl okropny czyli 3 czerwca 2013 kiedy sie dowiedzialam ze jednak lipa!! ale poplakalam sobie po narzekałam jakie to mam ciezkie zycie i juz jest ok nawet zapisalam sie na 15 czerwca na wizyte do innej kliniki bociana bo jesli w pierwszej sie nie udalo nie warto tam zostawac tylko szukac dalej widocznie malo doswiadczeni byli heh ........
oczywiscie bol w serce jest ogromny dobra mina do zlej gry ale jesli do tego bym sie zalamala to czym by bylo moje zycie:)?????????????????????????????????

ja przy stymulacji ktora mialam a mianowicie dlugi protokol wiec najpierw anty pozniej gonapeptyl i gonal
to w polowie przed braniem gonalu okazalo sie ze jest jeden moj pecherzyk tak upierdliwy ze nawet przy zwiekszeniu dawki gonapeptylu nie dal za wygrana i nie pekl mialam go przekuwanego i wszystko bylo juz wporzo wiec spokojnie powiedz gdzie sie leczysz??? i skoro tyle razy ci sie nie udalo ZMIEN KLINIKE nie waro siedziec na miejscu tylko dlatego ze wygodnie bo juz wszystko znam !!!!!!

powiedz mi czy tylko to jest u ciebie problemem czy cos jeszce???

jesli chodzi o wygadanie to takie fora sa najlepsze ja jestem od niego poprostu uzalezniona i dzieczyny bardzo mi pomogby w trudnych chwilach BO NIKT NAS NIE ZROZUMIE JAK MY SAME!:)
TAKZE MOJA KOCHANA GLOWA DO GORY I JEDZIEMY DLAEJ W POCIAGU W KTORYM BRAK POSTOJU NA ZALAMANIE !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!11


GLOWA DO GORY NASZE DZIECIACZKI CZEKAJA NA NAS!! TYLKO NIE DO KONCA ZNAMY DO NICH JESZCZE DROGE:) ALE ZNAJDZIEMY MUSIMY JA ZNALEZC:)


WIECIE CO DZISIAJ MAM JAKIS NAPRAWDE DOBRY DZIEN BO ZNOW POJAWILA SIE NADZIEJA NA MOJE UPRAGNIONE SZCZESCIE!!:):*
 
Leczę się w Ivimed W-wa, ale jestem tam od pół roku i jak narazie tylko tam było IVF i inseminacje, a wcześniej były inne kliniki, także ta jest już trzecią, bo z wcześniejszych rezygnowałam w chwili jak dochodziliśmy z lekarzem do tematu IVF, bo jeszcze wtedy nie dopuszczałam takiej opcji.
 
Witaj Alex. Moja droga do upragnionego szczęścia trwała 7 lat, po drodze była ciąża obumarła, ciąża pozamaciczna, diagnoza niedrożnych jajowodów, nieudane 1 in vitro, nieudane crio i w końcu udało się przy 2 in vitro. Przez te wszystkie lata nie było lekko, były chwile zwątpienia, chwile załamania później pogodzenie się z faktem, że nigdy nie będę miała swojego chociaż jednego dziecka, mało tego w rodzinie wciąż rodziły się dzieci co mnie jeszcze bardziej dobijało i ciągle zadawałam sobie pytanie "dlaczego Bóg nas tak skrzywdził?".
Dzięki mojemu mężowi jestem teraz w ciąży :tak: to on mnie wspierał przez ten cały okres, to on " namówił" mnie do in vitro. Gdy pierwszy raz poszliśmy do Kliniki, porozmawialiśmy z doktorem i zdecydowaliśmy się na przystąpienie do programu pamiętam jak wstąpiła we mnie nowa nadzieja, uwierzyłam, że jednak nam się uda i będziemy mieć swoje upragnione dziecko. Cieszę się, że skorzystałam z tak wspaniałego cudu medycyny, in vitro się udaje, tylko trzeba wierzyć i się nie poddawać mimo niekiedy krętej i wyboistej drogi!
Życzę Tobie dużo wytrwałości w dążeniu do upragnionego szczęścia jakim jest posiadanie własnego dziecka.
 
reklama
Lawendowy ja dostałam skierowanie od lekarza rodzinnego na badanie kariotypów dla siebie i męże, na skierowaniu miałam podaną przyczynę ze w kierunku niepłodności i bez określonego miejsca realizacji. Wybrałam poradnie genetyczną w łodzi, na wizytę czekałam 2 tygodnie a na wynik kolejny miesiąc.
 
Do góry