reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Kto po in vitro?

Tak, zerowa. Tylko kariotypy. Nie badaliśmy zarodków. Nie miałam histeroskopia ani biopsji ani immunologii badanej. 39 w tym roku kończę, amh 3.1. Morfologia 1-3%. Bierzemy suple. W kwietniu jedziemy do No.vum. Tam nie badają zarodkow podobno. Zmieniamy klinikę z i.vim.d...
Koniecznie zrobiłabym histeroskopie z pobraniem biopsji komórek nk i cd138. Prywatnie to koszt około 3 tys złotych ale można też zrobić na NFZ. Możesz mieć stan zapalny endometrium, albo wadę macicy i wtedy nawet z najlepszym zarodkiem nie dojdzie do implantacji :( Ja powoli przygotowuje się do ivf i jestem właśnie tydzień po histero, czekam na wyniki biopsji. Bez tego moja lekarka nie pozwala na podejście do transferu bo szkoda tracić zarodki jeśli okaże się że coś jest nie tak z endometrium albo macicą. Niestety statystycznie twój wiek też nie działa dobrze na jakość komórek, dlatego z tego co wiem dużo klinik polecałoby pewnie badanie genetyczne blastek żeby wykluczyć wady zarodków (chociaż z tego co czytałam badanie zarodków jest dość spornym tematem).No i pewnie potem przydałoby się tez przebadać pod kątem immuno, bo ono jest zmienne i to ze 7 lat temu udało się zajść w ciążę nie znaczy że teraz organizm działa tak samo - możesz mieć np zbyt wysoki poziom komórek natural killers które atakują zarodek i nie pozwalają się mu zagnieździć. Trzymam kciuki za wizytę kwietniową i ogarniętego lekarza który Was poprowadzi!
 
reklama
U mnie przyrosty bety po 48h prawidłowe a finalnie mamy puste jajo i leże w szpitalu bo nie wyszła indukcja poronienia....
i właśnie się tego bardzo boję. Strasznie mi przykro. Trzymam kciuki, żeby było już tylko lepiej.
A na jakim etapie dowiedziałaś się o pustym jaju?
 
Koniecznie zrobiłabym histeroskopie z pobraniem biopsji komórek nk i cd138. Prywatnie to koszt około 3 tys złotych ale można też zrobić na NFZ. Możesz mieć stan zapalny endometrium, albo wadę macicy i wtedy nawet z najlepszym zarodkiem nie dojdzie do implantacji :( Ja powoli przygotowuje się do ivf i jestem właśnie tydzień po histero, czekam na wyniki biopsji. Bez tego moja lekarka nie pozwala na podejście do transferu bo szkoda tracić zarodki jeśli okaże się że coś jest nie tak z endometrium albo macicą. Niestety statystycznie twój wiek też nie działa dobrze na jakość komórek, dlatego z tego co wiem dużo klinik polecałoby pewnie badanie genetyczne blastek żeby wykluczyć wady zarodków (chociaż z tego co czytałam badanie zarodków jest dość spornym tematem).No i pewnie potem przydałoby się tez przebadać pod kątem immuno, bo ono jest zmienne i to ze 7 lat temu udało się zajść w ciążę nie znaczy że teraz organizm działa tak samo - możesz mieć np zbyt wysoki poziom komórek natural killers które atakują zarodek i nie pozwalają się mu zagnieździć. Trzymam kciuki za wizytę kwietniową i ogarniętego lekarza który Was poprowadzi!
Zgadzam się z Tobą w każdym poruszonym aspekcie. Jeszcze biochemiczna nam sie przytrafiła przy staraniach własnych ponad dwa lata temu i od tej pory nic. Akurat jedziemy do kliniki gdzie nie badają zarodkow, z drugiej strony jak tych zarodków nie ma dużo to może nie ma sensu. W kazdym razie endo i okno/receptywnośc trzeba zbadać. Zobaczymy co lekarz zaproponuje.
Powodzenia!!
 
Nie wiem czy to będzie jakiś głos w dyskusji na temat klasy zarodków i badań PGD i czy komuś pomoże ale u mnie 2 transfery 6.1.1 (beta nie ruszyła) i 3.2.1 (mały skok i spadek) przebadanych PGD ale mój lekarz sugerował mi od początku że dobrze u mnie walczyć o lepszą morfologię. Nie wnikałem gołębiej dlaczego, bo jemu i o moja bliznę po cc chodziło i o tyłozgiecie i o to że jedna moja strata była podejrzana i sugerowała słaba implantację, ale wiem że cześć lekarzy machnęła na to ręka. Ale ja mu ufam wiec po tamtej stymulacji i nieudanych transferach dieta 3 miesiące, czytałam wszystko i suplementowalam się różnymi. Cel był taki żeby mieć choć jedno 4.1.1 i się udało. Przebadane 4 z czego 2 zdrowe w tym ten 4.1.1. Zalecenia od początku takie same wiec tutaj nic nie było zmieniane. No i oczywiście ktoś może powiedzieć że przypadek że teraz się udało, bo tak tez może być, ale dla mnie to właśnie jego doświadczenie a nie tylko przypadek. Bo mogłam mieć 7 transferów za sobą bez PGD, ale nie wiem ile byłabym gotowa dźwignąć. Także czasem ten jeden lekarz który zna twój adres, wiec co robisz w życiu, jaka masz historie za sobą i w związku z tym - kiedy powiedzieć ci „dość dziewczyno bo więcej nie dzwigniesz” ma ogromne znaczenie. Dla mnie ma dalej bo jego radość dzisiaj na USG była bezcenna
Hej, nie wiem czy jeszcze tu jesteś...U jakiego lekarza w jakiej klinice byłaś? Kogo polecasz?
 
i właśnie się tego bardzo boję. Strasznie mi przykro. Trzymam kciuki, żeby było już tylko lepiej.
A na jakim etapie dowiedziałaś się o pustym jaju?
Poszłam na pierwsze usg 14.02
Było 5+5
Było puste ale lekarka powiedziala, że na tym etapie może być jeszcze puste.
17.02 dostałam krwawienia, szybko wizyta. Jest ale nadal puste. No i jest puste do tej pory. A przyrosty były idealne...
 
Hej dziewczyny jestem po moim 3 transferze, (pierwszy transfer nieudany, druga ciąża biochemiczna ) została mi podana wykluwająca się 5 dniowa blastocysta i 6 marca miałam oficjalny dzień zrobienia bety i wynosiła wtedy 243 , zrobiłam ponownie badanie 8 marca i wynosiła 740, nie badałam już bety a dzisiaj zauważyłam takie jakby różowe nitki w śluzie i kłuje mnie lewy jajnik boję się, że coś może być nie tak , miałyście tak może? Może powinnam wdrążyć progesteron?
to nie bierzesz progesteronu po transferze 😳
Ja progesteron zaczęłam brać jeszcze kilka dni przed transferem.
 
Poszłam na pierwsze usg 14.02
Było 5+5
Było puste ale lekarka powiedziala, że na tym etapie może być jeszcze puste.
17.02 dostałam krwawienia, szybko wizyta. Jest ale nadal puste. No i jest puste do tej pory. A przyrosty były idealne...
bardzo mi przykro. Jestes już po lyzeczkowaniu, czy tylko podali Ci leki?
 
reklama
Koniecznie zrobiłabym histeroskopie z pobraniem biopsji komórek nk i cd138. Prywatnie to koszt około 3 tys złotych ale można też zrobić na NFZ. Możesz mieć stan zapalny endometrium, albo wadę macicy i wtedy nawet z najlepszym zarodkiem nie dojdzie do implantacji :( Ja powoli przygotowuje się do ivf i jestem właśnie tydzień po histero, czekam na wyniki biopsji. Bez tego moja lekarka nie pozwala na podejście do transferu bo szkoda tracić zarodki jeśli okaże się że coś jest nie tak z endometrium albo macicą. Niestety statystycznie twój wiek też nie działa dobrze na jakość komórek, dlatego z tego co wiem dużo klinik polecałoby pewnie badanie genetyczne blastek żeby wykluczyć wady zarodków (chociaż z tego co czytałam badanie zarodków jest dość spornym tematem).No i pewnie potem przydałoby się tez przebadać pod kątem immuno, bo ono jest zmienne i to ze 7 lat temu udało się zajść w ciążę nie znaczy że teraz organizm działa tak samo - możesz mieć np zbyt wysoki poziom komórek natural killers które atakują zarodek i nie pozwalają się mu zagnieździć. Trzymam kciuki za wizytę kwietniową i ogarniętego lekarza który Was poprowadzi!
Ja się zastanawiam dlaczego mój lekarz po nieudanym transferze, nie kazał mi zrobić histeroskopii, teraz wyszło, że mam tych nk dużo i może przez to dwa transfery nieudane. Nie rozumiem takiego podejścia, ale co mam mu wyrzuty robić, jeszcze potem mi coś spieprzy.
 
Do góry