reklama
Chmurkach
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 31 Marzec 2022
- Postów
- 550
Hehe niesamowita jesteś z tym wymiotowaniem i izba poprawiłaś mi poranek :-) mamy coś wspólnego ze sobąDzisiaj testujemy więc będzie wszystko jasne.
Ja też rano zrobiłam sikanca i był bialutki więc wiadomo co wyjdzie u mnie, chociaż i tak namieszalam w swoim spokoju bo dopiero po zrobieniu zauważyłam że ma czułość 20, czyli zamiast się nastawiać że beta będzie 0, rozkminiam że może czułość jest dwa razy większa niż tego z wczoraj i dlatego nie wyszło.
Ehh. Chce już mieć wyniki tej bety i spokojnie zamknąć ten temat.
Nigdy w życiu więcej nie zrobię testu ciążowego.
A co do stresowania się objawami.
To ja miałam niepohamowane wymioty/nie dające żyć mdłosci prawie od samego poczatku az do 6 miesiaca ciąży. I nagle jednego dnia się skończyły. Po prostu obudziłam się i nie zwymiotowałam ani nie było mi nawet niedobrze i tak cały dzień.
Oczywiście pomimo tego że był to pierwszy dzień gdy mogłam wreszcie odpocząć, zjeść normalnie i nie zginać się w pół co chwilę , to ja siedzialam i płakałam że coś się musiało stać no i w końcu poleciałam na izbę przyjęć Patrzyli na mnie jak na nienormalna (zapewne słusznie) Dlaczego Pani przyszła? Bo nie wymiotuje ani nie jest mi nie dobrze.
Powodzenia Kochana dziś, jesteśmy z Tobą I mocno trzymamy
Chmurkach
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 31 Marzec 2022
- Postów
- 550
Dziękuję cudownne jesteście i wspaniale że są takie grupy wsparcia! Bez Was nie jedna pewnie by wyrwała włosy do lysego!Kochana z bólami brzucha to ja przez pierwsze 3tyg przechodziłam dokładnie te same fazy co Ty wiec nie sugeruj się tym tez najpierw bolał, potem nie, potem znów bolał, bolał jak na okres wiec byłam pewna ze po wszystkim, po czym przestał i teraz go tylko czuje i czasem wieczorami trochę mocniej, szczególnie jak aktywniejszy dzień mam. Także ból/brak bólu to żaden wyznacznik a wierz mi pisałam tutaj przerażona to samo a test sikany to tak jak pisałam Ani skoro wczoraj we krwi miałaś 27 wczoraj to w moczu jest jeszcze niższe stężenie i na granicy pewnie wykrywalności przez test sikany. Wiec to ze kreska jest jasna to raczej bym powiedziała ze jest zgodne z oczekiwaniem.
Tak jak mówisz test sikany pokazał ledwo widoczna czułość ale miał od 20 wyznacznik No i zrobiłam do oczywiście pod wieczór a betę z krwi w sobotę miałam 15.4 nie 27 ale mam nadzieję że jest ok.
❤
Hormiona
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 22 Maj 2023
- Postów
- 4 831
Cześć Dziewczyny,
Nigdy nie byłam na żadnym forum aktywna. Ten wątek czytam z tzw. przyczajki już jakiś czas. Staramy się z mężem od 3 lat. Mam 37 lat, za nami 3 nieudane inseminacje. W tej chwili jestem w trakcie stymulacji i wkrótce będę miała punkcję, jeśli wszystko będzie Ok.
Po tak długim czasie czytania tego wątku, chciałam napisać że jestem pod ogromnym wrażeniem, że są takie miejsca w przestrzeni online, gdzie nie ma hejtu tylko cała masa wsparcia. Tylko my kobiety wiemy, jakim obciążeniem może być proces starania się o dziecko i to jest pieknę ile dobrych slow można tu przeczytać.
Ja przez prawie 2 lata oszukiwałam samą siebie udając przed całym światem, ze tak naprawdę to chce być bezdzietną kobietą skupioną na własnych przyjemnościach i nie chce dzieci. Tylko ja i mąż wiedzieliśmy o naszych staraniach, kolejnych wizytach, inseminacjach , w ubiegłym roku zaczęłam zauważać u siebie objawy podobne do depresji. Był to dla mnie strzal jak kubeł zimnej wody, który sprawil, że postanowiłam siè otrząsnąć z tego letargu w jaki wprowadziło mnie pragnienie dziecka. I skupienie tylko wokół tego tematu. Do ubiegłego roku po każdej probie byłam przekonana, że tym razem ba pewno siè uda.
Zmagamy się z niepłodnością idiopatyczną, a ten brak przyczyny jest chyba najbardziej frustrujący. W tej chwili kiedy jesteśmy w procedurze in vitro nawet nie potrafię wyobrazić sobie, że będę kiedyś w ciąży. I co więcej mam plan już na życie co zrobie jak nie wyjdzie to invitro. A daje sobie czas na lekarzy do końca roku. Myślę pozytywnie, ale też oswajam się z myślą, że nie wszystkie kobiety muszą być mamami a jednocześnie mogą być równie szczęśliwe.
Tymczasem pozdrawiam wszystkie Staraczki serdecznie i trzymam kciuki za wszystkie bety i testy!
Nigdy nie byłam na żadnym forum aktywna. Ten wątek czytam z tzw. przyczajki już jakiś czas. Staramy się z mężem od 3 lat. Mam 37 lat, za nami 3 nieudane inseminacje. W tej chwili jestem w trakcie stymulacji i wkrótce będę miała punkcję, jeśli wszystko będzie Ok.
Po tak długim czasie czytania tego wątku, chciałam napisać że jestem pod ogromnym wrażeniem, że są takie miejsca w przestrzeni online, gdzie nie ma hejtu tylko cała masa wsparcia. Tylko my kobiety wiemy, jakim obciążeniem może być proces starania się o dziecko i to jest pieknę ile dobrych slow można tu przeczytać.
Ja przez prawie 2 lata oszukiwałam samą siebie udając przed całym światem, ze tak naprawdę to chce być bezdzietną kobietą skupioną na własnych przyjemnościach i nie chce dzieci. Tylko ja i mąż wiedzieliśmy o naszych staraniach, kolejnych wizytach, inseminacjach , w ubiegłym roku zaczęłam zauważać u siebie objawy podobne do depresji. Był to dla mnie strzal jak kubeł zimnej wody, który sprawil, że postanowiłam siè otrząsnąć z tego letargu w jaki wprowadziło mnie pragnienie dziecka. I skupienie tylko wokół tego tematu. Do ubiegłego roku po każdej probie byłam przekonana, że tym razem ba pewno siè uda.
Zmagamy się z niepłodnością idiopatyczną, a ten brak przyczyny jest chyba najbardziej frustrujący. W tej chwili kiedy jesteśmy w procedurze in vitro nawet nie potrafię wyobrazić sobie, że będę kiedyś w ciąży. I co więcej mam plan już na życie co zrobie jak nie wyjdzie to invitro. A daje sobie czas na lekarzy do końca roku. Myślę pozytywnie, ale też oswajam się z myślą, że nie wszystkie kobiety muszą być mamami a jednocześnie mogą być równie szczęśliwe.
Tymczasem pozdrawiam wszystkie Staraczki serdecznie i trzymam kciuki za wszystkie bety i testy!
Azb
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 5 Luty 2023
- Postów
- 268
Bo w kobietach jest siła pięknie to napisałaś , i ja wierze , ze to czego tak mocno pragniesz , nie długo się spełniCześć Dziewczyny,
Nigdy nie byłam na żadnym forum aktywna. Ten wątek czytam z tzw. przyczajki już jakiś czas. Staramy się z mężem od 3 lat. Mam 37 lat, za nami 3 nieudane inseminacje. W tej chwili jestem w trakcie stymulacji i wkrótce będę miała punkcję, jeśli wszystko będzie Ok.
Po tak długim czasie czytania tego wątku, chciałam napisać że jestem pod ogromnym wrażeniem, że są takie miejsca w przestrzeni online, gdzie nie ma hejtu tylko cała masa wsparcia. Tylko my kobiety wiemy, jakim obciążeniem może być proces starania się o dziecko i to jest pieknę ile dobrych slow można tu przeczytać.
Ja przez prawie 2 lata oszukiwałam samą siebie udając przed całym światem, ze tak naprawdę to chce być bezdzietną kobietą skupioną na własnych przyjemnościach i nie chce dzieci. Tylko ja i mąż wiedzieliśmy o naszych staraniach, kolejnych wizytach, inseminacjach , w ubiegłym roku zaczęłam zauważać u siebie objawy podobne do depresji. Był to dla mnie strzal jak kubeł zimnej wody, który sprawil, że postanowiłam siè otrząsnąć z tego letargu w jaki wprowadziło mnie pragnienie dziecka. I skupienie tylko wokół tego tematu. Do ubiegłego roku po każdej probie byłam przekonana, że tym razem ba pewno siè uda.
Zmagamy się z niepłodnością idiopatyczną, a ten brak przyczyny jest chyba najbardziej frustrujący. W tej chwili kiedy jesteśmy w procedurze in vitro nawet nie potrafię wyobrazić sobie, że będę kiedyś w ciąży. I co więcej mam plan już na życie co zrobie jak nie wyjdzie to invitro. A daje sobie czas na lekarzy do końca roku. Myślę pozytywnie, ale też oswajam się z myślą, że nie wszystkie kobiety muszą być mamami a jednocześnie mogą być równie szczęśliwe.
Tymczasem pozdrawiam wszystkie Staraczki serdecznie i trzymam kciuki za wszystkie bety i testy!
LU36
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 11 Październik 2020
- Postów
- 1 460
Jakbym czytała mogą historie… tylko ja jestem starsza o dwa lata. Miałam dokładnie to samo myslenie i zakładałam ze in vitro na pewno tez nie pomoże i będę podchodzić max 3 razy i czas daje sobie do 40tki…i tez już plan na życie bez dziecka…a tutaj psikus i moje in vitro w pierwszym podejściu poszło wzorcowo i jestem właśnie w 7 tygodniu. I jeszcze dwa zdrowe zarodki w zanadrzu. Życie ma jednak dla nas jakiś scenariusz, mam nadzieje ze i dla Ciebie i dla mnie ten najlepszy Bardzo fajnie „poznać” kogoś kto mierzył/mierzy się z tym samym nysleniemCześć Dziewczyny,
Nigdy nie byłam na żadnym forum aktywna. Ten wątek czytam z tzw. przyczajki już jakiś czas. Staramy się z mężem od 3 lat. Mam 37 lat, za nami 3 nieudane inseminacje. W tej chwili jestem w trakcie stymulacji i wkrótce będę miała punkcję, jeśli wszystko będzie Ok.
Po tak długim czasie czytania tego wątku, chciałam napisać że jestem pod ogromnym wrażeniem, że są takie miejsca w przestrzeni online, gdzie nie ma hejtu tylko cała masa wsparcia. Tylko my kobiety wiemy, jakim obciążeniem może być proces starania się o dziecko i to jest pieknę ile dobrych slow można tu przeczytać.
Ja przez prawie 2 lata oszukiwałam samą siebie udając przed całym światem, ze tak naprawdę to chce być bezdzietną kobietą skupioną na własnych przyjemnościach i nie chce dzieci. Tylko ja i mąż wiedzieliśmy o naszych staraniach, kolejnych wizytach, inseminacjach , w ubiegłym roku zaczęłam zauważać u siebie objawy podobne do depresji. Był to dla mnie strzal jak kubeł zimnej wody, który sprawil, że postanowiłam siè otrząsnąć z tego letargu w jaki wprowadziło mnie pragnienie dziecka. I skupienie tylko wokół tego tematu. Do ubiegłego roku po każdej probie byłam przekonana, że tym razem ba pewno siè uda.
Zmagamy się z niepłodnością idiopatyczną, a ten brak przyczyny jest chyba najbardziej frustrujący. W tej chwili kiedy jesteśmy w procedurze in vitro nawet nie potrafię wyobrazić sobie, że będę kiedyś w ciąży. I co więcej mam plan już na życie co zrobie jak nie wyjdzie to invitro. A daje sobie czas na lekarzy do końca roku. Myślę pozytywnie, ale też oswajam się z myślą, że nie wszystkie kobiety muszą być mamami a jednocześnie mogą być równie szczęśliwe.
Tymczasem pozdrawiam wszystkie Staraczki serdecznie i trzymam kciuki za wszystkie bety i testy!
LU36
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 11 Październik 2020
- Postów
- 1 460
Przepraszam, gdzieś w dyskusji padło 27 i mogłam namieszać trzymam kciuki!Dziękuję cudownne jesteście i wspaniale że są takie grupy wsparcia! Bez Was nie jedna pewnie by wyrwała włosy do lysego!
Tak jak mówisz test sikany pokazał ledwo widoczna czułość ale miał od 20 wyznacznik No i zrobiłam do oczywiście pod wieczór a betę z krwi w sobotę miałam 15.4 nie 27 ale mam nadzieję że jest ok.
❤
Wszystko pójdzie dobrze, trzymam kciukiDziewczyny, to już dziś, punkcja
Nie śpię od 5, jestem na maksa obsrana
Hormiona
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 22 Maj 2023
- Postów
- 4 831
O tak, w kobietach jest siła albo siła jest kobietą. Często nawet nie wiemy, jakie mamy zdolności do regeneracji psychicznej i fizycznej. Natura to ustawiła tak, żeby za szybko nam nie opadał zapał, tak żeby zapewnić ciągłość gatunku wszystkiego dobrego dla Ciebie!Bo w kobietach jest siła pięknie to napisałaś , i ja wierze , ze to czego tak mocno pragniesz , nie długo się spełni
reklama
Hormiona
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 22 Maj 2023
- Postów
- 4 831
Piękna i inspirująca historia!tak życie maJakbym czytała mogą historie… tylko ja jestem starsza o dwa lata. Miałam dokładnie to samo myslenie i zakładałam ze in vitro na pewno tez nie pomoże i będę podchodzić max 3 razy i czas daje sobie do 40tki…i tez już plan na życie bez dziecka…a tutaj psikus i moje in vitro w pierwszym podejściu poszło wzorcowo i jestem właśnie w 7 tygodniu. I jeszcze dwa zdrowe zarodki w zanadrzu. Życie ma jednak dla nas jakiś scenariusz, mam nadzieje ze i dla Ciebie i dla mnie ten najlepszy Bardzo fajnie „poznać” kogoś kto mierzył/mierzy się z tym samym nysleniem
Dla nas scenariusz tylko czasem zaczynamy go rozumieć trochę później jak emocje opadną. Dziękuję za dobre słowo.
wszystkiego najlepszego Ci życzę!
Podziel się: