reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Kto po in vitro?

reklama
Dzisiaj testujemy więc będzie wszystko jasne.
Ja też rano zrobiłam sikanca i był bialutki więc wiadomo co wyjdzie u mnie, chociaż i tak namieszalam w swoim spokoju bo dopiero po zrobieniu zauważyłam że ma czułość 20, czyli zamiast się nastawiać że beta będzie 0, rozkminiam że może czułość jest dwa razy większa niż tego z wczoraj i dlatego nie wyszło.
Ehh. Chce już mieć wyniki tej bety i spokojnie zamknąć ten temat.
Nigdy w życiu więcej nie zrobię testu ciążowego.

A co do stresowania się objawami.
To ja miałam niepohamowane wymioty/nie dające żyć mdłosci prawie od samego poczatku az do 6 miesiaca ciąży. I nagle jednego dnia się skończyły. Po prostu obudziłam się i nie zwymiotowałam ani nie było mi nawet niedobrze i tak cały dzień.
Oczywiście pomimo tego że był to pierwszy dzień gdy mogłam wreszcie odpocząć, zjeść normalnie i nie zginać się w pół co chwilę , to ja siedzialam i płakałam że coś się musiało stać no i w końcu poleciałam na izbę przyjęć Patrzyli na mnie jak na nienormalna (zapewne słusznie) Dlaczego Pani przyszła? Bo nie wymiotuje ani nie jest mi nie dobrze.
Hehe niesamowita jesteś z tym wymiotowaniem i izba 😁 poprawiłaś mi poranek :-) mamy coś wspólnego ze sobą 🤣
Powodzenia Kochana dziś, jesteśmy z Tobą I mocno trzymamy 🤞🤞🤞💚💚
 
Kochana z bólami brzucha to ja przez pierwsze 3tyg przechodziłam dokładnie te same fazy co Ty wiec nie sugeruj się tym:) tez najpierw bolał, potem nie, potem znów bolał, bolał jak na okres wiec byłam pewna ze po wszystkim, po czym przestał i teraz go tylko czuje i czasem wieczorami trochę mocniej, szczególnie jak aktywniejszy dzień mam. Także ból/brak bólu to żaden wyznacznik a wierz mi pisałam tutaj przerażona to samo;) a test sikany to tak jak pisałam Ani skoro wczoraj we krwi miałaś 27 wczoraj to w moczu jest jeszcze niższe stężenie i na granicy pewnie wykrywalności przez test sikany. Wiec to ze kreska jest jasna to raczej bym powiedziała ze jest zgodne z oczekiwaniem.
Dziękuję ❤️ cudownne jesteście i wspaniale że są takie grupy wsparcia! Bez Was nie jedna pewnie by wyrwała włosy do lysego!
Tak jak mówisz test sikany pokazał ledwo widoczna czułość ale miał od 20 wyznacznik No i zrobiłam do oczywiście pod wieczór a betę z krwi w sobotę miałam 15.4 nie 27 ale mam nadzieję że jest ok.

❤️❤️
 
Cześć Dziewczyny,

Nigdy nie byłam na żadnym forum aktywna. Ten wątek czytam z tzw. przyczajki już jakiś czas. Staramy się z mężem od 3 lat. Mam 37 lat, za nami 3 nieudane inseminacje. W tej chwili jestem w trakcie stymulacji i wkrótce będę miała punkcję, jeśli wszystko będzie Ok.
Po tak długim czasie czytania tego wątku, chciałam napisać że jestem pod ogromnym wrażeniem, że są takie miejsca w przestrzeni online, gdzie nie ma hejtu tylko cała masa wsparcia. Tylko my kobiety wiemy, jakim obciążeniem może być proces starania się o dziecko i to jest pieknę ile dobrych slow można tu przeczytać.

Ja przez prawie 2 lata oszukiwałam samą siebie udając przed całym światem, ze tak naprawdę to chce być bezdzietną kobietą skupioną na własnych przyjemnościach i nie chce dzieci. Tylko ja i mąż wiedzieliśmy o naszych staraniach, kolejnych wizytach, inseminacjach , w ubiegłym roku zaczęłam zauważać u siebie objawy podobne do depresji. Był to dla mnie strzal jak kubeł zimnej wody, który sprawil, że postanowiłam siè otrząsnąć z tego letargu w jaki wprowadziło mnie pragnienie dziecka. I skupienie tylko wokół tego tematu. Do ubiegłego roku po każdej probie byłam przekonana, że tym razem ba pewno siè uda.
Zmagamy się z niepłodnością idiopatyczną, a ten brak przyczyny jest chyba najbardziej frustrujący. W tej chwili kiedy jesteśmy w procedurze in vitro nawet nie potrafię wyobrazić sobie, że będę kiedyś w ciąży. I co więcej mam plan już na życie co zrobie jak nie wyjdzie to invitro. A daje sobie czas na lekarzy do końca roku. Myślę pozytywnie, ale też oswajam się z myślą, że nie wszystkie kobiety muszą być mamami a jednocześnie mogą być równie szczęśliwe.

Tymczasem pozdrawiam wszystkie Staraczki serdecznie i trzymam kciuki za wszystkie bety i testy! :)
 
Cześć Dziewczyny,

Nigdy nie byłam na żadnym forum aktywna. Ten wątek czytam z tzw. przyczajki już jakiś czas. Staramy się z mężem od 3 lat. Mam 37 lat, za nami 3 nieudane inseminacje. W tej chwili jestem w trakcie stymulacji i wkrótce będę miała punkcję, jeśli wszystko będzie Ok.
Po tak długim czasie czytania tego wątku, chciałam napisać że jestem pod ogromnym wrażeniem, że są takie miejsca w przestrzeni online, gdzie nie ma hejtu tylko cała masa wsparcia. Tylko my kobiety wiemy, jakim obciążeniem może być proces starania się o dziecko i to jest pieknę ile dobrych slow można tu przeczytać.

Ja przez prawie 2 lata oszukiwałam samą siebie udając przed całym światem, ze tak naprawdę to chce być bezdzietną kobietą skupioną na własnych przyjemnościach i nie chce dzieci. Tylko ja i mąż wiedzieliśmy o naszych staraniach, kolejnych wizytach, inseminacjach , w ubiegłym roku zaczęłam zauważać u siebie objawy podobne do depresji. Był to dla mnie strzal jak kubeł zimnej wody, który sprawil, że postanowiłam siè otrząsnąć z tego letargu w jaki wprowadziło mnie pragnienie dziecka. I skupienie tylko wokół tego tematu. Do ubiegłego roku po każdej probie byłam przekonana, że tym razem ba pewno siè uda.
Zmagamy się z niepłodnością idiopatyczną, a ten brak przyczyny jest chyba najbardziej frustrujący. W tej chwili kiedy jesteśmy w procedurze in vitro nawet nie potrafię wyobrazić sobie, że będę kiedyś w ciąży. I co więcej mam plan już na życie co zrobie jak nie wyjdzie to invitro. A daje sobie czas na lekarzy do końca roku. Myślę pozytywnie, ale też oswajam się z myślą, że nie wszystkie kobiety muszą być mamami a jednocześnie mogą być równie szczęśliwe.

Tymczasem pozdrawiam wszystkie Staraczki serdecznie i trzymam kciuki za wszystkie bety i testy! :)
Bo w kobietach jest siła 💜 pięknie to napisałaś , i ja wierze , ze to czego tak mocno pragniesz , nie długo się spełni 🤭
 
Cześć Dziewczyny,

Nigdy nie byłam na żadnym forum aktywna. Ten wątek czytam z tzw. przyczajki już jakiś czas. Staramy się z mężem od 3 lat. Mam 37 lat, za nami 3 nieudane inseminacje. W tej chwili jestem w trakcie stymulacji i wkrótce będę miała punkcję, jeśli wszystko będzie Ok.
Po tak długim czasie czytania tego wątku, chciałam napisać że jestem pod ogromnym wrażeniem, że są takie miejsca w przestrzeni online, gdzie nie ma hejtu tylko cała masa wsparcia. Tylko my kobiety wiemy, jakim obciążeniem może być proces starania się o dziecko i to jest pieknę ile dobrych slow można tu przeczytać.

Ja przez prawie 2 lata oszukiwałam samą siebie udając przed całym światem, ze tak naprawdę to chce być bezdzietną kobietą skupioną na własnych przyjemnościach i nie chce dzieci. Tylko ja i mąż wiedzieliśmy o naszych staraniach, kolejnych wizytach, inseminacjach , w ubiegłym roku zaczęłam zauważać u siebie objawy podobne do depresji. Był to dla mnie strzal jak kubeł zimnej wody, który sprawil, że postanowiłam siè otrząsnąć z tego letargu w jaki wprowadziło mnie pragnienie dziecka. I skupienie tylko wokół tego tematu. Do ubiegłego roku po każdej probie byłam przekonana, że tym razem ba pewno siè uda.
Zmagamy się z niepłodnością idiopatyczną, a ten brak przyczyny jest chyba najbardziej frustrujący. W tej chwili kiedy jesteśmy w procedurze in vitro nawet nie potrafię wyobrazić sobie, że będę kiedyś w ciąży. I co więcej mam plan już na życie co zrobie jak nie wyjdzie to invitro. A daje sobie czas na lekarzy do końca roku. Myślę pozytywnie, ale też oswajam się z myślą, że nie wszystkie kobiety muszą być mamami a jednocześnie mogą być równie szczęśliwe.

Tymczasem pozdrawiam wszystkie Staraczki serdecznie i trzymam kciuki za wszystkie bety i testy! :)
Jakbym czytała mogą historie… tylko ja jestem starsza o dwa lata. Miałam dokładnie to samo myslenie i zakładałam ze in vitro na pewno tez nie pomoże i będę podchodzić max 3 razy i czas daje sobie do 40tki…i tez już plan na życie bez dziecka…a tutaj psikus i moje in vitro w pierwszym podejściu poszło wzorcowo i jestem właśnie w 7 tygodniu. I jeszcze dwa zdrowe zarodki w zanadrzu. Życie ma jednak dla nas jakiś scenariusz, mam nadzieje ze i dla Ciebie i dla mnie ten najlepszy♥️ Bardzo fajnie „poznać” kogoś kto mierzył/mierzy się z tym samym nysleniem
 
Dziękuję ❤️ cudownne jesteście i wspaniale że są takie grupy wsparcia! Bez Was nie jedna pewnie by wyrwała włosy do lysego!
Tak jak mówisz test sikany pokazał ledwo widoczna czułość ale miał od 20 wyznacznik No i zrobiłam do oczywiście pod wieczór a betę z krwi w sobotę miałam 15.4 nie 27 ale mam nadzieję że jest ok.

❤️❤️
Przepraszam, gdzieś w dyskusji padło 27 i mogłam namieszać:) trzymam kciuki!
 
Bo w kobietach jest siła 💜 pięknie to napisałaś , i ja wierze , ze to czego tak mocno pragniesz , nie długo się spełni 🤭
O tak, w kobietach jest siła albo siła jest kobietą. Często nawet nie wiemy, jakie mamy zdolności do regeneracji psychicznej i fizycznej. Natura to ustawiła tak, żeby za szybko nam nie opadał zapał, tak żeby zapewnić ciągłość gatunku :) wszystkiego dobrego dla Ciebie!❤️
 
reklama
Jakbym czytała mogą historie… tylko ja jestem starsza o dwa lata. Miałam dokładnie to samo myslenie i zakładałam ze in vitro na pewno tez nie pomoże i będę podchodzić max 3 razy i czas daje sobie do 40tki…i tez już plan na życie bez dziecka…a tutaj psikus i moje in vitro w pierwszym podejściu poszło wzorcowo i jestem właśnie w 7 tygodniu. I jeszcze dwa zdrowe zarodki w zanadrzu. Życie ma jednak dla nas jakiś scenariusz, mam nadzieje ze i dla Ciebie i dla mnie ten najlepszy♥️ Bardzo fajnie „poznać” kogoś kto mierzył/mierzy się z tym samym nysleniem
Piękna i inspirująca historia!tak życie ma
Dla nas scenariusz tylko czasem zaczynamy go rozumieć trochę później jak emocje opadną. Dziękuję za dobre słowo.

wszystkiego najlepszego Ci życzę! ❤️
 
Do góry