reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Kto po in vitro?

reklama
Dziewczyny w jakim wieku i po ilu latach starań rozpoczęliście procedurę invitro?
Świadome starania o dzidziusia rozpoczęliśmy w 2020 r . (Miałam wtedy 32 lata)
Udało się dość szybko niestety to była ciąża pozamaciczna , w lewym jajowodzie.
Leczona metotreksatem musiałam odczekać z kolejnymi staraniami 6 miesięcy . Wyedy tez odkryłam ze cierpie na hiperprolaktynemie . Po upływie pół roku (luty) zrobiłam sobie drożność jajowodów , które okazały się zupełnie niedrożne . Nie zwlekaliśmy z czasem i na wizytę do kliniki zapisaliśmy się miesiąc po diagnozie … to był marzec , porobiliśmy wszystkie badania moje i niemeza łącznie z kariotypami , wszystko przebiegało dość sprawnie . Ładne i dużo jajeczek , pięknie zapłodnione zarodki które wszystkie przetrwały do stadium blastocysty i w maju pierwszy transfer udany … finał jednak znacie 🙁.
Następne podejscie do transferu w wieku 34l - dobrze się zapowiadało , finalnie jednak nasze szczęście okazało się pustym jajem płodowym .
Wkrótce kolejne podejscie jeszcze w wieku 34 😉 z zarodkiem nr 3 …
 
Świadome starania o dzidziusia rozpoczęliśmy w 2020 r . (Miałam wtedy 32 lata)
Udało się dość szybko niestety to była ciąża pozamaciczna , w lewym jajowodzie.
Leczona metotreksatem musiałam odczekać z kolejnymi staraniami 6 miesięcy . Wyedy tez odkryłam ze cierpie na hiperprolaktynemie . Po upływie pół roku (luty) zrobiłam sobie drożność jajowodów , które okazały się zupełnie niedrożne . Nie zwlekaliśmy z czasem i na wizytę do kliniki zapisaliśmy się miesiąc po diagnozie … to był marzec , porobiliśmy wszystkie badania moje i niemeza łącznie z kariotypami , wszystko przebiegało dość sprawnie . Ładne i dużo jajeczek , pięknie zapłodnione zarodki które wszystkie przetrwały do stadium blastocysty i w maju pierwszy transfer udany … finał jednak znacie 🙁.
Następne podejscie do transferu w wieku 34l - dobrze się zapowiadało , finalnie jednak nasze szczęście okazało się pustym jajem płodowym .
Wkrótce kolejne podejscie jeszcze w wieku 34 😉 z zarodkiem nr 3 …
Powodzenia ❤️
 
Dziewczyny w jakim wieku i po ilu latach starań rozpoczęliście procedurę invitro?
po 3 latach starań udaliśmy się do kliniki. Mocno obniżona rezerwa jajnikowa zmotywowala nas do natychmiastowego działania. Jesteśmy po 1 procedurze zakończonej ciąża biochemiczna . Aktualnie stymuluje się do kolejnego podejścia. Żałuje ze tak późno za to się wzięliśmy ale wtedy wydawało mi się ze w wieku 26 lat nie ma mowy o jakiś problemach i po prostu trzeba próbować. W tym roku będę miała 30 lat.
 
po 3 latach starań udaliśmy się do kliniki. Mocno obniżona rezerwa jajnikowa zmotywowala nas do natychmiastowego działania. Jesteśmy po 1 procedurze zakończonej ciąża biochemiczna . Aktualnie stymuluje się do kolejnego podejścia. Żałuje ze tak późno za to się wzięliśmy ale wtedy wydawało mi się ze w wieku 26 lat nie ma mowy o jakiś problemach i po prostu trzeba próbować. W tym roku będę miała 30 lat.
Będzie dobrze, mam kolezanke, ktora była w dokładnie tej samej sytuacji co ty a do pierwszego in vitro podeszli jak miała 32 lata. Maja teraz dwojke super dzieciaków:) (drugie zostało poczęte naturalnie po stymulacji, z której podobno nie było nawet jednego pęcherzyka;))
 
po 3 latach starań udaliśmy się do kliniki. Mocno obniżona rezerwa jajnikowa zmotywowala nas do natychmiastowego działania. Jesteśmy po 1 procedurze zakończonej ciąża biochemiczna . Aktualnie stymuluje się do kolejnego podejścia. Żałuje ze tak późno za to się wzięliśmy ale wtedy wydawało mi się ze w wieku 26 lat nie ma mowy o jakiś problemach i po prostu trzeba próbować. W tym roku będę miała 30 lat.

Tez na początku żałowałam z perspektywy czasu , ze wcześniej się za to nie wzięliśmy. Niegdyś w życiu nie słyszałam o niepłodności. Zawsze wszyscy w rodzinie mieli po 2 dzieci. Wszyscy wkoło w moim wieku zachodzili w ciąże, pierwsze kolejne… Nam tez udało się z pierwszym synem bez żadnych problemów wiec myslalam jestem młoda , to kwestia czasu. A tu nagle jakiś problem i to nikt nie mógł zdiagnozować przyczyny :( Ale teraz nie żałuje, widocznie tak musiało być :) Dobrze, ze medycyna jest tak rozwinięta, że możemy z tym walczyć
 
reklama
Do góry