reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Kto po in vitro?

reklama
Dziewczyny w jakim wieku i po ilu latach starań rozpoczęliście procedurę invitro?
Świadome starania o dzidziusia rozpoczęliśmy w 2020 r . (Miałam wtedy 32 lata)
Udało się dość szybko niestety to była ciąża pozamaciczna , w lewym jajowodzie.
Leczona metotreksatem musiałam odczekać z kolejnymi staraniami 6 miesięcy . Wyedy tez odkryłam ze cierpie na hiperprolaktynemie . Po upływie pół roku (luty) zrobiłam sobie drożność jajowodów , które okazały się zupełnie niedrożne . Nie zwlekaliśmy z czasem i na wizytę do kliniki zapisaliśmy się miesiąc po diagnozie … to był marzec , porobiliśmy wszystkie badania moje i niemeza łącznie z kariotypami , wszystko przebiegało dość sprawnie . Ładne i dużo jajeczek , pięknie zapłodnione zarodki które wszystkie przetrwały do stadium blastocysty i w maju pierwszy transfer udany … finał jednak znacie 🙁.
Następne podejscie do transferu w wieku 34l - dobrze się zapowiadało , finalnie jednak nasze szczęście okazało się pustym jajem płodowym .
Wkrótce kolejne podejscie jeszcze w wieku 34 😉 z zarodkiem nr 3 …
 
Świadome starania o dzidziusia rozpoczęliśmy w 2020 r . (Miałam wtedy 32 lata)
Udało się dość szybko niestety to była ciąża pozamaciczna , w lewym jajowodzie.
Leczona metotreksatem musiałam odczekać z kolejnymi staraniami 6 miesięcy . Wyedy tez odkryłam ze cierpie na hiperprolaktynemie . Po upływie pół roku (luty) zrobiłam sobie drożność jajowodów , które okazały się zupełnie niedrożne . Nie zwlekaliśmy z czasem i na wizytę do kliniki zapisaliśmy się miesiąc po diagnozie … to był marzec , porobiliśmy wszystkie badania moje i niemeza łącznie z kariotypami , wszystko przebiegało dość sprawnie . Ładne i dużo jajeczek , pięknie zapłodnione zarodki które wszystkie przetrwały do stadium blastocysty i w maju pierwszy transfer udany … finał jednak znacie 🙁.
Następne podejscie do transferu w wieku 34l - dobrze się zapowiadało , finalnie jednak nasze szczęście okazało się pustym jajem płodowym .
Wkrótce kolejne podejscie jeszcze w wieku 34 😉 z zarodkiem nr 3 …
Powodzenia ❤️
 
Dziewczyny w jakim wieku i po ilu latach starań rozpoczęliście procedurę invitro?
po 3 latach starań udaliśmy się do kliniki. Mocno obniżona rezerwa jajnikowa zmotywowala nas do natychmiastowego działania. Jesteśmy po 1 procedurze zakończonej ciąża biochemiczna . Aktualnie stymuluje się do kolejnego podejścia. Żałuje ze tak późno za to się wzięliśmy ale wtedy wydawało mi się ze w wieku 26 lat nie ma mowy o jakiś problemach i po prostu trzeba próbować. W tym roku będę miała 30 lat.
 
po 3 latach starań udaliśmy się do kliniki. Mocno obniżona rezerwa jajnikowa zmotywowala nas do natychmiastowego działania. Jesteśmy po 1 procedurze zakończonej ciąża biochemiczna . Aktualnie stymuluje się do kolejnego podejścia. Żałuje ze tak późno za to się wzięliśmy ale wtedy wydawało mi się ze w wieku 26 lat nie ma mowy o jakiś problemach i po prostu trzeba próbować. W tym roku będę miała 30 lat.
Będzie dobrze, mam kolezanke, ktora była w dokładnie tej samej sytuacji co ty a do pierwszego in vitro podeszli jak miała 32 lata. Maja teraz dwojke super dzieciaków:) (drugie zostało poczęte naturalnie po stymulacji, z której podobno nie było nawet jednego pęcherzyka;))
 
po 3 latach starań udaliśmy się do kliniki. Mocno obniżona rezerwa jajnikowa zmotywowala nas do natychmiastowego działania. Jesteśmy po 1 procedurze zakończonej ciąża biochemiczna . Aktualnie stymuluje się do kolejnego podejścia. Żałuje ze tak późno za to się wzięliśmy ale wtedy wydawało mi się ze w wieku 26 lat nie ma mowy o jakiś problemach i po prostu trzeba próbować. W tym roku będę miała 30 lat.

Tez na początku żałowałam z perspektywy czasu , ze wcześniej się za to nie wzięliśmy. Niegdyś w życiu nie słyszałam o niepłodności. Zawsze wszyscy w rodzinie mieli po 2 dzieci. Wszyscy wkoło w moim wieku zachodzili w ciąże, pierwsze kolejne… Nam tez udało się z pierwszym synem bez żadnych problemów wiec myslalam jestem młoda , to kwestia czasu. A tu nagle jakiś problem i to nikt nie mógł zdiagnozować przyczyny :( Ale teraz nie żałuje, widocznie tak musiało być :) Dobrze, ze medycyna jest tak rozwinięta, że możemy z tym walczyć
 
reklama
Do góry