reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Kto po in vitro?

Szczerze to tak to sobie właśnie tłumaczę, że to kwestia zarodka, a nie moja, że znowu ja coś nawaliłam...
Generalnie nie nastawiałam się na ten cud, ale jednak człowiek ma nadzieję. Nawet teraz idiotycznie sobie myślę, że w może w poniedziałek doktorek powie coś innego 🤦 taaaaa, szczególnie po odstawieniu leków.
Szczerze jak usłyszałam ze mam 6 pięknych zarodków na 6 zapłodnionych przeraziłam się … mówię do mojego ze kurde poniosło nas trochę z tymi zarodkami … pierwszy transfer dał ciąże … dzidziuś kilka miesięcy po urodzeniu zmarł . Kolejny transfer teoretycznie udany … a praktycznie puste jajo płodowe …
Zostały nam 4 mroziaczki … teraz nie jestem przerażona ze jest ich wiele … teraz to ja się modlę żeby z tej ekipy chociaż jeden dzidziuś został ze mną na ziemi …

Z tego co pamietam to masz malutkiego dzidziusia 🥰 to był twój ostatni zarodek ? Będziesz podchodzić do kolejnej procedury ? Czy zostajesz przy jednej księżniczce ?

Niestety in vitro to wielka niewiadoma …
Nic tu nie ma oczywistego , przesądzonego czy "sprawiedliwego"
 
reklama
Ooo czyli jeszcze trochę się pomecze z lekami 🙈🙈🙈🙈 dobrze że chociaż dowcipne mam teraz tylko rano i wieczorem 🙈🙈🙈 no nic jeszcze 6tygodni się pomecze z nimi 🙈🙈 dla dzieciątka zrobię wszystko 😍😍😍


Ja nie mogę w to uwierzyć ... Dopiero co miałam transfer , niedawno siedziałam w szpitalu na przeciw kaplicy, czekając na pobranie krwi i się modliłam aby się udało ... Chwilę później siedząc w domu odbieram wyniki przez internet a tam dodatnia beta 😍😍 a już za chwilę , za dwa dni zaczynam 10tc ❤️❤️❤️ nadal nie mogę w to uwierzyć , na każdym USG jestem w szoku że maluszek już taki duży jest 🙈🙈❤️ teraz, dopiero będę go podglądać w styczniu 😱😱😱🙈🙈🙈🙈 nie wiem jak wytrzymam do tego czasu 🙈🙈🙈 ale też przez te wizyty strasznie się denerwuje , ogromną traumę przechodzę więc nie chce przed świętami jechać ... Za dużo emocji wywołują .. ,reszta te 3 tygodnie szybko miną. Za tydzień idę na imprezę urodzinowa , za dwa święta , później sylwester i mam prenatalne oraz wizytę 😍😍😍
Ja w ciąży nie pracowałam i tak mi czas zleciał, że nie wiem nawet jak i kiedy ale Jolka dzisiaj kończy 3 miesiące. A pamiętam jeszcze smak BurgerKinga zaraz po transferze i ten zapchany nos od zatok przez który mało co czułam smak tego burgera 😆
 
A u ciebie kochanie jak suatucja? Planujesz transfer?
Oczywiście :) Tylko wiesz, u nas to nie jest tak, że sobie mogę sama zaplanować ;-)
Klinika powinna się do mnie odezwać w sprawie terminu jakoś pod koniec grudnia lub na początku stycznia... Więc najwcześniej luty-marzec. Poza tym jeszcze nie miałam okresu po poronieniu... Także chyba lepiej zacznę planować swoją czterdziestkę, bo zanim się czegokolwiek doczekam...;-)
 
A ja mam takie pytanie do Was😉
Jak zareagował Twój mąż ?
Na pozytywny wynik testu ?
Mój to tylko super cieszę się i to wszystko , a ja wiecie , chciałam fajerwerków podskoków do góry itp.
Wiem, ze worek leków co teraz biorę ,mam przez nie wahania nastrojów , raz płacze raz się śmieje , zwariować idzie 😉ale zrobiło mi się przykro .
Aaaa i czy tylko ja tak mam Że zamiast się cieszyć to chodzę jakaś smutna ?
Nie mogę spać , śpię tylko 4-5 godz dziennie co wcześniej musiałam przesypiać 8 godz minimum .ta bezsenność mnie wykończy
 
A ja mam takie pytanie do Was😉
Jak zareagował Twój mąż ?
Na pozytywny wynik testu ?
Mój to tylko super cieszę się i to wszystko , a ja wiecie , chciałam fajerwerków podskoków do góry itp.
Wiem, ze worek leków co teraz biorę ,mam przez nie wahania nastrojów , raz płacze raz się śmieje , zwariować idzie 😉ale zrobiło mi się przykro .
Aaaa i czy tylko ja tak mam Że zamiast się cieszyć to chodzę jakaś smutna ?
Nie mogę spać , śpię tylko 4-5 godz dziennie co wcześniej musiałam przesypiać 8 godz minimum .ta bezsenność mnie wykończy
Może zareagował tak, bo z tylu głowy miał świadomość, że jest bardzo dużo niewidomych po pozytywnym teście (i nie ma co za szybko świętować).
Mój zaczął się tak porządnie cieszyć dopiero po wizycie jak wysłałam mu zdjęcie pęcherzyka i po wizycie serduszkowej (ze względu na prace nie było możliwości, żeby ze mną jechał 😩).

W nocy tak jak ty, bardzo niespokojnie śpię. Dzisiaj od 2-5 miałam oczy jak pięcio złotówki.
Jeśli chodzi o nastroje, to bardzo chwiejnie. Raz się cieszę raz rycze. Właśnie się wydarła na mojego i poryczalam, bo sobie ze mnie zażartował.
🤦🏼‍♀️
Pewnie te nieprzespane noce tez tak negatywnie na twój nastrój działają.
 
Może zareagował tak, bo z tylu głowy miał świadomość, że jest bardzo dużo niewidomych po pozytywnym teście (i nie ma co za szybko świętować).
Mój zaczął się tak porządnie cieszyć dopiero po wizycie jak wysłałam mu zdjęcie pęcherzyka i po wizycie serduszkowej (ze względu na prace nie było możliwości, żeby ze mną jechał 😩).

W nocy tak jak ty, bardzo niespokojnie śpię. Dzisiaj od 2-5 miałam oczy jak pięcio złotówki.
Jeśli chodzi o nastroje, to bardzo chwiejnie. Raz się cieszę raz rycze. Właśnie się wydarła na mojego i poryczalam, bo sobie ze mnie zażartował.
🤦🏼‍♀️
Pewnie te nieprzespane noce tez tak negatywnie na twój nastrój działają.
Mam identycznie raz się śmieje raz płacze 😳
Po prostu mój nie może się do mnie odezwać bo ja zaraz robię kontra .
W pracy tez się popłakałam ze nikt nie chce mi pomoc 😁masakra
Mam nadzieje ze to mi przejdzie
 
Może zareagował tak, bo z tylu głowy miał świadomość, że jest bardzo dużo niewidomych po pozytywnym teście (i nie ma co za szybko świętować).
Mój zaczął się tak porządnie cieszyć dopiero po wizycie jak wysłałam mu zdjęcie pęcherzyka i po wizycie serduszkowej (ze względu na prace nie było możliwości, żeby ze mną jechał 😩).

W nocy tak jak ty, bardzo niespokojnie śpię. Dzisiaj od 2-5 miałam oczy jak pięcio złotówki.
Jeśli chodzi o nastroje, to bardzo chwiejnie. Raz się cieszę raz rycze. Właśnie się wydarła na mojego i poryczalam, bo sobie ze mnie zażartował.
🤦🏼‍♀️
Pewnie te nieprzespane noce tez tak negatywnie na twój nastrój działają.
U ciebie który tydzień ?
 
Mam identycznie raz się śmieje raz płacze 😳
Po prostu mój nie może się do mnie odezwać bo ja zaraz robię kontra .
W pracy tez się popłakałam ze nikt nie chce mi pomoc 😁masakra
Mam nadzieje ze to mi przejdzie
Chyba śmiało możemy powiedzieć, że to zasługa naszych buzujących hormonów 😅 Co nie zmienia faktów, że to przytłaczające.
U ciebie który tydzień ?
6+4
 
A ja mam takie pytanie do Was😉
Jak zareagował Twój mąż ?
Na pozytywny wynik testu ?
Mój to tylko super cieszę się i to wszystko , a ja wiecie , chciałam fajerwerków podskoków do góry itp.
Wiem, ze worek leków co teraz biorę ,mam przez nie wahania nastrojów , raz płacze raz się śmieje , zwariować idzie 😉ale zrobiło mi się przykro .
Aaaa i czy tylko ja tak mam Że zamiast się cieszyć to chodzę jakaś smutna ?
Nie mogę spać , śpię tylko 4-5 godz dziennie co wcześniej musiałam przesypiać 8 godz minimum .ta bezsenność mnie wykończy
Moj na pierwsza bete powiedzial zebysmy sie jeszcze nie cieszyli bo roznie moze byc.Ja poszlam do lazienki sie kspac i cala drzalam i plakalam Maz zaczal sie dopiero cieszyc po mojej wizycie serduszkowej Bylam sama bo to akurat byla druga fala 👑 i byl zawiedziony ze jest jedno serduszko bo mialam transfer dwoch zarodkow.
Wiec Twoj maz to nie jest ewenementem😄
 
reklama
Do góry