Dla mnie ta cała cesarka brzmi strasznie. Przecięcie skóry, mięśni, otrzewnej i mięśnia macicy - to nie brzmi dobrzeTeż chciałam naturalnie, niestety wyszło inaczej ale moim zdaniem nie ma co się męczyć, jeśli można sobie ulżyć.
Moja okręciła się pępowina i na skurczach traciła tętno... Ale urodziła się w 41 TC, poród wywoływany więc wszystko powinno być gotowe dwa razy balonik, raz prostaglandyny...
Tak bardzo Ci współczuję takiego doświadczenia mogę sobie tylko wyobrazić tą ciszę...
Mi moją sunia meeeeeega pomogła na psychikę, zanim udało się zaciążyć. A serio miałam już w pewnym momencie jadąc samochodem , wjechać w barierki czy coś ... Niestety, przy moim hajnidzie, oddałam ją siostrze bo strasznie ją zaniedbywałam
Wole chwile pocierpieć niż potem cierpieć tygodniami… chociaż fakt nie zawsze ma się na to wpływ.