Witajcie dziewczyny
Od jakiegoś czasu Was podczytuję i postanowiłam napisać i ja
26.09.br miałam punkcję. Pobrano 7 komórek z czego tylko 3 nadawały się do zapłodnienia. Załamałam się ale nadzieja umiera ostatnia. Pani embriolog 27.09 zadzwoniła,że z tych 3 wszystkie się zapłodniły i jeśli nie zadzwoni do soboty 01.10 znaczy się, że wszystko jest ok i będzie transfer. Chciałam wyłączyć tel żeby nikt z kliniki do mnie nie zadzwonił przez te 5 dni. Tak się stało. Pojechaliśmy na transfer i się okazało, że mamy 3 piękne blastki
2 mi podano, 1 zamrozilismy
Dzisiaj 3 dpt, a ja nie umiem sobie znaleźć miejsca
Dodam, że mamy 9 letnia córkę, a ja mam skończone 39 lat
Trzymam za Was wszystkie kciuki i wierzę, że każdej z nas się uda
Pozdrawiam cieplutko