Bardzo Cie to wszystko musiało boleć, kosztowało dużo czasu , kasy i cierpienia, jestem pełna podziwu, nie poddaje się w sensie ze juz koniec z wszystkim ale do końca roku ja chce zacząć żyć normalnie, od marca toczę walkę miesiąc w miesiąc i powiedzialan sobie dość, ja nawet do tego transferu nie chciałam podchodzić, ale mąż wszystkiego pilnował i wspierał, chce w końcu odetchnąć i nie pilnować leków i odpocząć od Kliniki minimum do końca roku , a może i dłużej, chciałam od jakiegoś czasu już zmienić miejsce pracy bo mam dużo stresu i tak zrobię, na pewno się nie poddam, ale na tą chwilę muszę odetchnąć, bo zaczęłam się tym wszystkim już dusić , piękne dziękuję za te cudowne słowa! A jeszcze pytanie korzystałaś z wizyt u immunologa ? Czy powinnam się specjalnie przygotować na wizytę i zrobić badania czy dr zleci na miejscu ?