reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Kto po in vitro?

Cześć dziewczyny. Ja mam dzisiaj mega doła. Jestem wściekła na lekarza z którym miałam konsultacje w czwartek. Skoro powiedział, że się nie udało i w ogóle nie ma szans to po co kazał mi brać leki do poniedziałku? Teraz sikam na te testy i widzę ciemniejaca kreskę, która i tak jest za jasna jak na ten dzień po transferze. Wiem, że beta rośnie, wiem że mój blastek rośnie i wiem, że nic z tego nie będzie. W poniedziałek powtórzę betę, która urośnie ale będzie za niską i i tak będę musiała odłożyć leki. Najgorszy weekend w moim życiu. Wiem, że to ostatnie dni mojej krótkiej ciąży.
 
reklama
Asiu ciąża po in vitro tak jak piszą nie jest sztuczna w żadnym wypadku. Co do leków, słońce jeżeli istniałaby szansa na moje naturalne zajście (tzn jakbym miała owulacje) to żeby podtrzymać ciążę musiałabym brać stosy leków. Mam spaprane hormony i tylko z tego powodu moja ciąża nigdy nie będzie wyglądać normalnie.

Niestety ale to że podchodzimy do in vitro ma jakiś powód, czasami jest to wina niedrożności, czasami wina hormonalna, braku owulacji, czy brak plemników, etc. To powoduje, że muszą defekt jaki posiadamy wyeliminować, by nam pomóc. I to nie prawda że kobiety po in vitro żyją inaczej, wszystko zależy co spowodowało że mieliśmy in vitro. Moja siostra miała in vitro z powodu choroby pierwszego dziecka. Jest w 100% zdrowa ginekologicznie, tak samo jej mąż nie ma żadnych problemów. Zaszła w ciążę przy 1 podejściu z 1 zarodkiem. Podchodziła na cyklu naturalnym i prawie nie przyjmowała leków.

Kochana, to że nie dźwigamy, nie uprawiamy sportów, czyli ogólnie oszczędzamy się to nie ma prawie związku ze wszystkim. Po prostu jako normalnie myślące kobiety, które pragną zostać matkami minimalizujemy wszelkie czynniki, które mogłyby spowodować utratę ciąży. Jak mi się uda zajść w ciążę, to mój mąż wie o tym doskonale, że nie będzie sexu aż do porodu, po prostu nawet jakby mi lekarz zapewnił w 100% że nie ma przeciwwskazań to ja i tak w głębi duszy czułabym że mogę zaszkodzić. Jak podchodziłam teraz do crio, to od początku cyklu nic nie było. Wiem, że na pewno nic by się nie stało, ale ja wolę chuchać na zimne.

miliaa - może potrzebuję takiego komfortu i będzie mi łatwiej, bo mam jakieś wyjście awaryjne. Podczytuję Was na ciężaróweczkach, także troszkę jestem na bieżąco. Mam nadzieję, że na kolejnej wizycie okaże się że sytuacja polepszyła się i będziesz mogła przynajmniej na jakieś spacerki z Marcelkiem wychodzić :tak:.
 
Sylwia masz wspaniała siostrę, to piękne co chce dla Ciebie zrobić - ale wiesz,że Tobie nie będzie to potrzebne :tak:

Wiem, że mam najwspanialszą siostrę i już się boję, że byłaby to jej 3 cesarka. 3 cc dla kobiety to sporo, także obawiam się powikłań. Bardzo bym chciała, żeby jej pomoc nie była mi potrzebna, ale różnie w życiu bywa. Póki co wiem że mam wyjście awaryjne, a do tego czasu będę się starać samej sobie poradzić :szok:, no może nie samej, ale przy lekkiej pomocy męża. W końcu to nie seksmisja, metoda jajeczko o jajeczko się nie uda :rofl2:
 
Widzę,że mnie źle zrozumiałyście NIE UWAŻAM CIĄŻY PO IN VITRO JAKO SZTUCZNEJ tak jak kiedyś napisałam , dla mnie in vitro to narzędzie od Boga w rękach lekarza :-) a powód gderania już się ujawnił ...dostałam @ ...i bardzo się z tego ciesze...kolejny krok bliżej do zabrania mojego Eskimoska :-). Jeżeli kogoś uraziłam to wybaczcie, nie to było moim celem ...jestem po prostu rozgoryczona po porażce i ta @ do tego ...więc niezła kumulacja;-)
 
Cześć dziewczyny. Ja mam dzisiaj mega doła. Jestem wściekła na lekarza z którym miałam konsultacje w czwartek. Skoro powiedział, że się nie udało i w ogóle nie ma szans to po co kazał mi brać leki do poniedziałku? Teraz sikam na te testy i widzę ciemniejaca kreskę, która i tak jest za jasna jak na ten dzień po transferze. Wiem, że beta rośnie, wiem że mój blastek rośnie i wiem, że nic z tego nie będzie. W poniedziałek powtórzę betę, która urośnie ale będzie za niską i i tak będę musiała odłożyć leki. Najgorszy weekend w moim życiu. Wiem, że to ostatnie dni mojej krótkiej ciąży.

Oletka ja swój test sikany zrobiłam w 13 dpt, gdy 14 dnia beta była ponad 1700, i ta moja kreska wcale nie była taka ciemna (link do zdjęcia testu: minęły dwa tygodnie ) , już tak wiele dziewczyn pisało,że testy sikane nie są wiarygodne i że ta kreska wychodzi tak późno - czemu się zadręczasz? Uwirz,że nie Ty jedna zrobisz na przekór lekarzowi i pokażesz mu swój piękny wynik :tak: trzymam mocno kciuki &&&&&

Asia rozumiem,że masz takie myśli, chyba każda z nas przez to przechodziła - głowa do góry, to minie i wiara wróci, zobaczysz :tak:
 
Asiu słońce - nikogo nie uraziłaś. Nikt na pewno nie odczytał Twoich słów źle, a to że in vitro delikatnie różni się od naturalnego zajścia to tylko detale :-D.

Kochana to tak jak z cesarskim cięciem i porodem siłami natury. Nie każda z nas będzie w stanie urodzić sn, część będzie miał cesarki. Ale to nie znaczy że jest to gorsze, tylko że wymaga więcej od nas. Bo w końcu cesarka to i większy ból po porodzie aby dojść do siebie. Tak samo jest z nami - tylko troszkę więcej musimy troszczyć się o nasze brzuszki by zagościł tam dzidziuś.

A cała reszta... to detal. Liczy się cel.

Bardzo się cieszę, że jesteś coraz bliżej odebrania maluszka. I wcale nie jesteś gderliwa, kochana jakbyś poznała mnie osobiście - dopiero byś poznała co to znaczy gderliwość :rofl2::rofl2:
 
Ale dzisiaj spamuje, a robota czeka, impreza też niedługo....

Za to byłam pierwsza z postem na stronie 4700 :-D:-D:-D:-D:-D Królowa spamu to ja :rofl2::rofl2::rofl2::rofl2:

Niech mnie ktoś kopnie w tyłek żeby w końcu zabrała się do pracy :tak:
 
Sylwia powiem Ci zed masz mega siostrę...fajnie ze masz wyjście awaryjne...I ,asz się czego uczepić...ale życzę Ci z całego serduszka zebys nie musiala ze tego korzystać...:):):

Asia co do sztuczności ciązy z in vitro....mi lekarz od razu powiedzial na pierwszej wizycie ze jak się uda to będzie to zupelnie normlana ciąża...a z lekami..coz...moja bratowa do polowy ciązy brala stos leków...a co do braku noszenia, przeciazania się...itp...tak jak napisała Sylwia jestesmy rozumnymi kobietami, starajacymi sie o dzidzi juz jakis czas, wiec chcemy wyeliminowac pewne czynniki..ale czy to tak naprawde ma wpływ?? Myslę, że to bardziej dla naszej psychiki....tak jak mi podczas transferu pielęgniarka powiedziala, jak jakies 10 minut po transferze juz myslalam ze sie zsiusiam, zapytalam czy mogę iść do WC, ona powiedziala ze oczywiscie...I ze to ze mamy lezec po transferze to nie ma zadnego wplywu..bardziej to jest dla nas, dla naszej psychiki....I powiedziala,ze często są pacjentki ktore uparcie leża np godzinę I potem sie nie udaje...a kiedys byla taka pacjentka, ktora polezala 5 minut I leciala na lotnisko na samolot do Niemczech...I po 2 tyg wrocila ze sie udało....


U mnie dzisiaj 3 dpt...jeszcze tyleeee czasu do 13 maja....ale obiecalam sobie ze nie zrobie wczesniej testu, ani ni pojdę na betę...teraz się wyleguję...do srody mam zwolnienie, w czwartek wracam do pracy, w piatek jade do krakowa do firmy...staram sie zyc normlanie. I nawet za duzo nie msylec o tym wszystkim...
Ale tak sie zastanawiam....bo dzisiaj jest moj 25dc...teoretycznie jutro powinnam dostac @....czy moze byc tak ze ją dostanę?? czy jak biorę duphastoni luteinę to nie przyjdzie?? Testotwać mam dopiero 33dc...pierwszy raz taki dlugiii cycle będę miala....I boję sie ze poprostu @ przylezie sobie pred betą....
 
Ikasia mój dzień testowania ( 12 dpt) wypadał właśnie w terminie @ , której wtedy nie dostałam. Dostałam @ dziś , czyli w 5 dniu po odstawieniu leków, ale myślę, że jest indywidualne
 
reklama
Asiu czyli Ty mialas testować w dzien spodziewanej @...a ja będę testować tydzien po terminie @....trzymam się tego, ze dzieki temu ze transfer mialam niedlugo rpzed @, to moje endometrium było grubaśne I rozpulchnione I maluszek ma się gdzie wgryzać:)
 
Do góry