reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Kto po in vitro?

Asia nie sugeruj się kto w jakim dniu miał crio bo wszystko zależy od długości cyklu ja miałam zawsze cykle od 30 do nawet 45 dni więc criotransfer miałam zdecydowanie później niż dziewczyny piszą. Crio jest po owulacji po tylu dniach ile mają Twoje zarodki.
 
reklama
Asiex, Asia przykro mi że się Wam nie udało, tulę Was mocno. Walczcie dalej i wierzcie że się kolejnym razem uda.:-)
Oletka w czwartek beta będzie już dwucyfrowa. Trzymam kciuki :-)
 
Witajcie
Kochane wiem ,że niektóre z Was stosowały jakieś diety płodności , a czy są jakieś diety zwiększające szanse na zagnieżdżenie zarodka ? Bo ja już nie wiem co robić...z wyników bety wynika jednoznacznie,że wogóle nie doszło do zagnieżdżenia :-( nie wiem dlaczego ...A co do histeroskopii to ona ma z tego co przeczytałam wykryć , czy nie ma jakiś zrostów, martwi mnie to, że ja mam bliznę na macicy po cesarce...ale przecież kobiety rodzą też dzieci po cesarskim cięciu
 
HEY DZIEWCZYNY. Asia, u mnie 2 nieudane podejścia też wskazywały że zarodek wogole się nie zagnieżdża. A nawet wracając autem z kliniki miałam zawsze wrażenie że wypływa w drodzę do domu :(
 
Aśka i powiem Ci, że ja w sumie zawsze zaczynam w nast. cyklu, także teraz z początku marca nieudane crio, i już w maju nast. Miało być wcześniej, ale endometrium coś średnio rośnie...więc startuj, na nic nie czekaj, ja zawsze jadę do kliniki po okresie, wtedy ustalamy zasady co i jak.
 
dagnes ja miałam identyczne odczucie ...muszę jutro o to zapytać lekarza...może jakiś szew okrężny by pomógł jak przy ciążach zagrożonych...sama nie wiem co robić ...to nasza ostatnia szansa :-(
 
Asia nie stresuj się tą blizną i nie myśl, że masz jakieś zrosty i że to mógł być powód. Bardzo rzadko in vitro udaje się za pierwszym razem, ja bardziej u Ciebie stawiałabym na to, że po prostu tym razem podali Ci zarodki słabo rokujące lub, które miały jakieś wady. Zobacz miałaś kilka zarodków a tylko jeden zamrozili więc musi się udać crio z nim gdyż to on był tym najsilniejszym. Ja także miałam takie samo cięcie w 2009 r. jak przy cesarce bo usuwali mi ciążę pozamaciczną z jajnika i krew z otrzewnej. Mam mnóstwo zrostów, tak że jelita przeplatają się z nimi, ale w macicy chyba nie mam bo zardek ładnie się zagnieździł. Lekarz, który robił mi rok temu laparoskopię stwierdził, że mój brzuch to jeden wielki zrost a jednak udało się.
Uwierz w swoją śnieżynkę, ona jest bardzo silna.
 
HEY DZIEWCZYNY. Asia, u mnie 2 nieudane podejścia też wskazywały że zarodek wogole się nie zagnieżdża. A nawet wracając autem z kliniki miałam zawsze wrażenie że wypływa w drodzę do domu :(
jak wstałam to od razu poleciało mi coś po udzie...choć dziewczyny mi pisały ,że to niemożliwe...ale dlaczego niemożliwe?
 
reklama
Do góry