reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Kto po in vitro?

I jeszcze jedno pytanie, szczególnie do bardzo doświadczonych dziewczyn (@kate_p7 może pomożesz?). Po poprzednich transferach 3 dniowców okolo 7 dnia dostawałam lekkiego plamienia, a 2 dni później miałam juz miesiączkę, mimo przyjmowania leków. Wiem, że mam jakiś problem z faza lutealną, ale co móglabym zrobić? Powiedziałam o tym lekarzowi i dal mi zastrzyk z decapeptylu w 7 dniu po punkcji. Zastanawiam się czy to wystarczy.
Po punkcji tez tak miałaś? Bo to wszystkie transfery z mrożonych zarodków?
 
reklama
Dlatego cieszę się, że moja przygoda z in vitro dobieg(ł)a końca. Nawet przechowywanie zarodków sporo wzrosło (zaczynaliśmy od 400 zł chyba, teraz miało być 650). Koszty wzrosły i to sporo. Nie wiem, jak z atmosferą w trakcie przygotowań do in vitro, ale wydaje mi się, że jest tam gorzej. Kiedyś badał jeden lekarz. Cała wizyta była w jednym gabinecie. Teraz latałam na USG do jednego gabinetu, na wizytę z doktorkiem do drugiego, dzień transferu - powinnam mieć wolną głowę, a musiałam pilnować. I nie wiem, z czego to wynika, bo aż takich tłumów jak dwa i pięć lat temu to tam na pewno nie ma.
Wiesz co Ja zaprzyjaźniłam się z moją kliniką 10 lat temu. In vitro pierwsze w 2013r i wtedy ICSI z mrożonych komórek kosztowało 4tys. To jest klinika w Wawie teraz kosztuje 8,5tys. Tak po prostu jest… za 10 lat ceny będą jeszcze większe. Technologia idzie do przodu i to kosztuje. A poza tym nie wydasz kasy na dziecko? Żeby je mieć? Kiedyś mało ludzi miało problem z poczęciem teraz co 4 para. To jest taki sam biznes jak terapeutyzowanie się przez lata. Żeby nie było popieram terapie, ale teraz to jakieś kuriozalne sytuacje są. Terapie po 7 lat!!! I koniec wychodzi ze strony pacjentki.
 
Wszystkie (dwa) na świeżo. Teraz jestem po trzecim świeżym.
Kurcze to faktycznie trudna sprawa. Jakby trudna bo mało mi znany problem.
A jakim protokołem idziesz? Zawsze tym samym? Był przypadek dziewczyny 6 IVF i tez jak Ty. Zmiana protokołu pomogła dopiero. Na protokołach krótkich jest gorzej o dobre endo i częściej są plamienia. No, ale na krótkich są lepsze zarodki. Mi się nie sprawdziło. Ale może coś w tym jest?
Niech dziewczyny doradzą. Ja bym podeszła do krio na stymulowanym cyklu z zastrzykiem z HCG ( pregnyl itp) Gonapeptyl tez powoduje wyrzut LH tylko w niekontrolowany sposób. Kiedyś mysleli o zamianie gonapeptyl a churagon, pregnyl ale nie wyszło. Nie pamietam czemu.
Może ten gonapeptyl to dobry kierunek bo często wchodzi w double trigger…tak dywaguje.
 
Dlatego cieszę się, że moja przygoda z in vitro dobieg(ł)a końca. Nawet przechowywanie zarodków sporo wzrosło (zaczynaliśmy od 400 zł chyba, teraz miało być 650). Koszty wzrosły i to sporo. Nie wiem, jak z atmosferą w trakcie przygotowań do in vitro, ale wydaje mi się, że jest tam gorzej. Kiedyś badał jeden lekarz. Cała wizyta była w jednym gabinecie. Teraz latałam na USG do jednego gabinetu, na wizytę z doktorkiem do drugiego, dzień transferu - powinnam mieć wolną głowę, a musiałam pilnować. I nie wiem, z czego to wynika, bo aż takich tłumów jak dwa i pięć lat temu to tam na pewno nie ma.
Ja jestem w szoku i specjalnie jeszcze raz sprawdzałam cenę transferu i jest tak jak pisałam . Masakra … u Ciebie prawie 2x tyle … nam tez przechowywanie wzrosło o 100 zł . Ale serio roznica jest kolosalna …
Nie szukaliście w między czasie jakiś innych klinik ?
 
Za świeży transfer w Novum Warszawa zapłaciliśmy 10 tys. (dodatkowo Atosiban, Embrioglue, transfer robiony przez "szefa", opłata za hodowle do 5 doby, opłata za hodowlę pod okiem "szefowej", mrożenie i przechowywanie). Nie wspomnę juz ile wydaliśmy wcześniej. No ale braliśmy wszystko co się dałożeby zwiększyć szanse. Mogliśmy się zatrzymać coś na około 4,5 tys.
Dziewczyna, która ze mną leżała po transferze mówiła, że u niej transfer mrożonego wyszedł około 6 tys.
Jprdl …. Szok ….
 
Ja jestem w szoku i specjalnie jeszcze raz sprawdzałam cenę transferu i jest tak jak pisałam . Masakra … u Ciebie prawie 2x tyle … nam tez przechowywanie wzrosło o 100 zł . Ale serio roznica jest kolosalna …
Nie szukaliście w między czasie jakiś innych klinik ?
U nas sytuacja jest taka, że pełną procedurę mieliśmy w 2017 roku. Z tego uzyskaliśmy 5 zarodków (pobranych komórek 16, zapłodnionych 10). 2 odebraliśmy w 2018 (są z nami), 1 w 2019 (był najsłabszy, nie przetrwał). Zostały nam 2 i przez kilka lat nie podejmowaliśmy tematu. Jak go teraz podjęliśmy... Hmm... Czy byłoby to warte nerwów, gimnastyki? Odebrałam. Czekamy na werdykt, czy mamy kolejne bliźniaki na stanie, czy jak... W poniedziałek robię betę, progesteron i estradiol. Niby mam zamówioną wizytę, ale naprawdę nie mam czym zapłacić :D
 
Widać, że co klinika to inna stawka 🙂 mam wizytę na początku września to zobaczymy ile u nas. Tak czy siak trzeba się szykować na kilka tysiaków🤷‍♀️
Tez mam z początku września wizytę 👌🏼 Dokładnie 5 😎
Marzy mi się transfer w październiku . Wrzesień odpada bo akurat dziś 4dc i jakoś tak nastawiłam się na ten październik na transfer 😉
 
reklama
U nas sytuacja jest taka, że pełną procedurę mieliśmy w 2017 roku. Z tego uzyskaliśmy 5 zarodków (pobranych komórek 16, zapłodnionych 10). 2 odebraliśmy w 2018 (są z nami), 1 w 2019 (był najsłabszy, nie przetrwał). Zostały nam 2 i przez kilka lat nie podejmowaliśmy tematu. Jak go teraz podjęliśmy... Hmm... Czy byłoby to warte nerwów, gimnastyki? Odebrałam. Czekamy na werdykt, czy mamy kolejne bliźniaki na stanie, czy jak... W poniedziałek robię betę, progesteron i estradiol. Niby mam zamówioną wizytę, ale naprawdę nie mam czym zapłacić :D
Miałaś podane teraz tez 2 zarodki ? Bez problemu zgodził się lekarz na 2 zarodki za pierwszym razem ? Teraz tez ? Mogę Coe tez zapytać o wiek ? Kurła właśnie będę chciała przytulić 2 mroziaczki i mam nadzieje ze lekarz nie będzie robił pod górkę …
 
Do góry