reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Kto po in vitro?

reklama
Hej dziewczyny. U nas złe wyniki niestety.. partner dostał clostilbegyt na 3 miesiące. Walczymy o plemniczki, na ten moment nie mamy z czym podchodzić do in vitro.. Trzymam kciuki za wszystkie punkcje, blastki, transwery i bety do nieba! Oczywiście będę wracać i śledzić Wasze starania! ❤️🍀🤞
Powodzenia!!!!
 
To tez pewnie dlatego Ci odradził bo jesteś młodziutka 😉. Ja jak pierwszy raz podchodziłam nie mialam jeszcze 33 i jak rozmawialiśmy z lekarzem to właśnie mówił ze tak do 35 roku życia starają się nie podawać dwóch zarodków .
Ja w momencie transferu miałam skończone 34 i lekarz zrobił wyjątek 😉
 
Mi lekarz w ogóle nie kazał sugerować się sikaczami.
Ja jak zrobiłam skaczą i poszłam na bete, dr akurat z pacjentką gadał i podszedł do mnie bo widział, że jestem uśmiechnięta i myślał, że już po becie. Powiedziałam, że sikacza zrobiłam ale on powiedział, że w nie nie wierzy i tylko beta a po 48h lub 72 powtórzyć.
 
Ja jak zrobiłam skaczą i poszłam na bete, dr akurat z pacjentką gadał i podszedł do mnie bo widział, że jestem uśmiechnięta i myślał, że już po becie. Powiedziałam, że sikacza zrobiłam ale on powiedział, że w nie nie wierzy i tylko beta a po 48h lub 72 powtórzyć.
jak mozna nie wierzyć testowi z moczu. Ja miałam tylko takie do wykrycia ewentualnej ciąży i w moim przypadku w 8 dpt już test pokazał 2 kreski i były prawdziwe - miałam zrobić test sikany po 14dniach od transferu. Nie wiem jaka miałam betę bo nie badali.
 
Ja połaczyłam macierzyński z pracą na 1/2 etatu. Macierzyński się wydłuża i pracujesz na pół etatu kasa większa i nie musisz odrazu wracać na cały etat. Do tego urlop i może do 2rz pracujesz na pół etatu za 100% kasy.
Tylko wracasz wcześniej…
Np. Macierzyński masz 6m 100% potem 6m 60%. Wracasz odrazu po pół roku na 1/2 etatu. Kasa 80% i dodatkowo macierzyński wydłuża się o pół roku. Potem za zgodą szefa bierzesz urlop 2-3 dni w tygodniu. Jak się dogadasz to nadal pracujesz po 4h dziennie. Oj duzo tu pisać. Tylko wszystko opiera się o wcześniejszy powrót do pracy.
W klasyczny sposób 12m macierzyńskiego plus urlop to może rok i 3 miesiące „wolnego”. Ale potem opiekunka, albo zlobek i 9h was nie ma..
To ciekawe, moje pracownice nie maja takiej wyobraźni :) albo wiedzy, bo wszystkie po roku wykorzystują urlop i wracają. Chociaż nie zawsze udanie.
 
To ciekawe, moje pracownice nie maja takiej wyobraźni :) albo wiedzy, bo wszystkie po roku wykorzystują urlop i wracają. Chociaż nie zawsze udanie.
Wiem, ze na pewno łączyć macierzyński można z 1/2, 1/3, nawet 1/4 etatu. A potem zaległy urlop. Mój szef nie robił problemu. Wyliczyłam, ze średnio to 20h w tygodniu. W zależności od miesiąca. To 2-3 dni w tygodniu po 8h. Reszta wtedy urlop. Albo po prostu - połowa dni w miesiącu pracujących na urlopie.
Jest jeszcze jedna opcja, ale to mniej kasy.
Zmniejszasz sobie etat na 7/8 do tego 45 min przerwy na karnienie i jesteś 6h 15 min w pracy. U mnie dziewczyny tez tak robiły. No, ale to przejdzie na krótko bo przerwy na karmienia są dla matek karmiących i szef moze się wkurzyć jak będzie tak to wykorzystane.
Mój szef to mężczyzna i idzie nam bardzo na rękę. Za to my staramy się na 100% bo czujemy ogromną wdzięczność.
I nie ukrywa ze woli mieć pracownika nawet w takiej formie, ale wcześniej. Ja dogadałam się z mężem i byłam gdy były urlopy kluczowych pracowników. To takie coś za coś…
 
Ostatnia edycja:
Wiem, ze napewno łączyć prace można z 1/2, 1/3, nawet 1/4 etatu. A potem zaległy urlop. Mój szef nie robił problemu. Wyliczyłam, ze średnio to 20h w tygodniu. W zależności od miesiąca. To 2-3 dni w tygodniu po 8h. Reszta wtedy urlop. Albo po prostu - połowa dni w miesiącu pracujących na urlopie.
Jest jeszcze jedna opcja, ale to mniej kasy.
Zmniejszasz sobie etat na 7/8 do tego 45 min przerwy na karnienie i jesteś 6h 15 min w pracy. U mnie dziewczyny tez tak robiły. No, ale to przejdzie na krótko bo przerwy na karmienia są dla matek karmiących i szef moze się wkurzyć jak będzie tak to wykorzystane.
Mój szef to mężczyzna i idzie nam bardzo na rękę. Za to my staramy się na 100% bo czujemy ogromną wdzięczność.
I nie ukrywa ze woli mieć pracownika nawet w takiej formie, ale wcześniej. Ja dogadałam się z mężem i byłam gdy były urlopy kluczowych pracowników. To takie coś za coś…
Właśnie przy mniejszym wymiarze etatu nie ma tych przerw na karmienie.
Ja konsultowałam z prawnikiem sytuacje nadużywania przerw na karmienie przez matki z dziećmi powyżej 2 lat, które uczęszczają np do żłobków. I nie ma pracodawca żadnej możliwości zweryfikowania ani ograniczenia tego prawa. Nie ma górnej granicy. To jest prawo na oświadczenie. I dopoki pracownica chce to może korzystać z przerw. Nie ma również opcji skierowania na badanie.
 
reklama
jak mozna nie wierzyć testowi z moczu. Ja miałam tylko takie do wykrycia ewentualnej ciąży i w moim przypadku w 8 dpt już test pokazał 2 kreski i były prawdziwe - miałam zrobić test sikany po 14dniach od transferu. Nie wiem jaka miałam betę bo nie badali.
Chodzi i to że test sikany zrobiony za szybko może wykazywać fałszywie negatywny wynik
 
Do góry