Wiem, ze napewno łączyć prace można z 1/2, 1/3, nawet 1/4 etatu. A potem zaległy urlop. Mój szef nie robił problemu. Wyliczyłam, ze średnio to 20h w tygodniu. W zależności od miesiąca. To 2-3 dni w tygodniu po 8h. Reszta wtedy urlop. Albo po prostu - połowa dni w miesiącu pracujących na urlopie.
Jest jeszcze jedna opcja, ale to mniej kasy.
Zmniejszasz sobie etat na 7/8 do tego 45 min przerwy na karnienie i jesteś 6h 15 min w pracy. U mnie dziewczyny tez tak robiły. No, ale to przejdzie na krótko bo przerwy na karmienia są dla matek karmiących i szef moze się wkurzyć jak będzie tak to wykorzystane.
Mój szef to mężczyzna i idzie nam bardzo na rękę. Za to my staramy się na 100% bo czujemy ogromną wdzięczność.
I nie ukrywa ze woli mieć pracownika nawet w takiej formie, ale wcześniej. Ja dogadałam się z mężem i byłam gdy były urlopy kluczowych pracowników. To takie coś za coś…