@Serduszkowelove , z mojego doświadczenia mogę powiedzieć, że nie ma rzeczy niemożliwych. Choć na start zaznaczę, zebys nie robiła sobie nadziei. Tak naprawdę wszystko zależy od życzliwości lekarza i jego determinacji, bo - jak
@Kocka wspomniala - poza własnymi chęciami lekarz musi znaleźć jeszcze embriologa i położna skłonnych przyjść do pracy w dzień wolny. Mój transfer odbył się...W dzień Wszystkich Świętych
to był mój 6sty, ale najpiękniejszy transfer. Towarzyszył mi mąż i córka. Aż teraz mam przed oczami widok jak moja mała dziewczynka biega korytarzami kliniki i zaczepia położna
poza atmosfera absolutnego profesjonalizmu czułam się jak na spotkaniu rodzinnym
i tak się składa, że z owocem tej 'lekarskiej zyczliwosci' właśnie sobie spaceruje nad morzem 🏖
❤
Natomiast jeśli termin transferu faktycznie wypadnie w Nd i nie będzie opcji jego zrealizowania to nie rób nic na siłę... czasami lepiej odczekać i podejść do transferu z czystym sumieniem,że zrobiło się wszystko, żeby zapewnić zarodeczkowi jak najlepsze warunki do implantacji. Niestety ivf to nauka cierpliwości... mi też niejeden transfer odwlekał się w czasie... czasem aż ręce opadały, ale warto czekać!