Cześć dziewczyny
Poczytuje Was regularnie ale się nie udzielam. Ale chyba potrzebuje pomocy
W skrócie przedstawię swoją historie. Niektóre kobietki mogą mnie kojarzyć ale baaardzo dużo tutaj „nowych twarzy”. Także do brzegu:
Jestem po 6 stymulacjach invitro
1 stymulacja - 3 blastki - 2 x 0 i jeden mizerny biochem
2 stymulacja - 1 zarodek 3 dniowy
Córka, cud, po prostu cud
3 stylizacja - 1 blastka - beta 0
4 stylizacja - 2 blastki - 2 x 0
5 stymulacja - wielkie 00000
6 stymulacja - 3 zarodki 3 dniowe i 1 blastka - aktualnie jestem po becie z 2 trzydniowymi zarodkami, kolejne 0
Zawsze zapładniane wszystkie komórki, z każdej stymulacji od 10 do 15 sztuk.
Mąż azzospermia, plemniki z biopsji.
Brak podłoża genetycznego. Prawdopodobnie mechaniczne - operacja w wieku dziecięcym.
Ja teoooorettcznie zdrowa. Podwyższone NK (biorę metypred 16 mg), mutacja MTHFR a1298c.
Na te 8 transferów 2 razy nie bolał mnie brzuch.. był to 3 transfer jak był biochem i 4 transfer, z którego mam córkę.
Ja to widzę tak, że atakuje te biedne dzieci .. Konsultowałam to z 2 immunologami i usłyszałam to samo - steryd i ewentualnie intralipid.
No ale chyba nie wychodzi. Probuje się umówić do Paśnika .. ale zobaczymy jak pójdzie.
Nie mam zrobionych kirów i allo. Reszta z immunologii chyba zrobiona.
Zresztą nie mam jak zrobić kirów, bo nie mieszkam w pl. A leczę się u dr Czecha w Gdyni. Biedak już nie wie co ma ze mną zrobić
. Zresztą ja dzisiaj już też nie wiem.
Mam 2 zarodki i je wezmę ale nie chce ich stracić, bo już więcej nie bd podchodzić do invitro. Nasz limit psychiczny został wykorzystany ..