U mnie nowość taka. Otóż stymulację przekładamy na końcówkę września. Wczoraj miałam wizytę z diabetologiem i powiedziała, że przy takiej insulinie w 1 godzinie (137) nie ma opcji abym podeszła znowu do procedury. Metformina została w dawce 2000 ale do tego dołożyła rano pioglitazone bioton. Ma on wpłynąć na poprawe komorek i zarodkow plus biore caly zestaw witamin
w tym czasie kazała starać się naturalnie. Mówi, że ona różne cuda. Już widziała. Po ustabilizowaniu insuliny i wrowadzeniu tego leku na "P"
nagle pojawiały się ciąże po nie udanych in vitro, zaawansowanej endometriozie, dużej io i niedrożnych jajowodach. Mówi, że bym zaskoczona nie była jakby sie nagle udało. Wiadomo na cud nie licze i przygotowuje sie do procedury ale skoro miala kilka takich pacjentek to warto miec nadzieje. Akurat dziś pik więc jutro owulacja
ogólnie, mówi że ten lek nie tylko wpływa na insuline ale i rozszerza jajowody i stymuluje je do lepszego "przemieszczania" komórki. W sobote zaczynam go brać...mam nadzieję że nie bedzie skutków ubocznych a za 2/3 msc uzyskam piękne zarodeczki. Powiedziała też, że z dużym prawdopodobieństwem to był powód nie udanego transferu bo insulina jest bardzo zła jeśli chodzi o starania i baaardzo ciężko o implantację
także być może to plamienie 3 dpt to była fakfycznie próba maluszka ale nie dał rady
Ale...NIE PODDAJEMY SIĘ ❤
Trochę mnie też tu mniej bo miałam okropną załamkę. Popadłam w depresje. Codziennie płacz, miliony pytań czemu ja, czemu inni moga a ja nie, czemu ti ja wlasnie jestem chora a nie osoba ktora tych dzieci np miec nigdy nie chce. Na dzien dzisiejszy jest juz lepiej