reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Kto po in vitro?

Dziewczyny potrzebuje waszej porady ... No więc przygotowuje się już mentalnie do tego transferu i tak sobie pomyślałam czy nie wziasc kroplówki z intralipidu . Mój lekarz mówi że możemy spróbować . Chce zrobić wszystko aby się udało . Szczególnie że mam 3 mrozaczki , więcej podejść nie będzie . Za mną szczepienia , dodatkowo acoffil i tak pomyślałam dziś o tym ... Jakie są wasze doświadczenia z tym ? Na pewno zapytam jeszcze Paśnika , ale chciałam wiedzieć jakie wy macie doświadczenia z tym przy transferach .
 
reklama
Dziewczyny potrzebuje waszej porady ... No więc przygotowuje się już mentalnie do tego transferu i tak sobie pomyślałam czy nie wziasc kroplówki z intralipidu . Mój lekarz mówi że możemy spróbować . Chce zrobić wszystko aby się udało . Szczególnie że mam 3 mrozaczki , więcej podejść nie będzie . Za mną szczepienia , dodatkowo acoffil i tak pomyślałam dziś o tym ... Jakie są wasze doświadczenia z tym ? Na pewno zapytam jeszcze Paśnika , ale chciałam wiedzieć jakie wy macie doświadczenia z tym przy transferach .
Ja miałam w dniu transferu i potem powtórzony dwa razy w odstąpie koło 10 dni. W związku z granicznie wysokimi nk macicznymi. Udało się, ale nie wiem czy to on miał na to wpływ czy inne rzeczy, bo trochę było zmian przy ostatnim transferze.
Po trzeciej dodatniej becie (kolo 10dpt) jakoś następnego dnia lekko zaplamilam to lekarz od razu kazał przyjść właśnie na drugi intralipid.
 
Dziewczyny potrzebuje waszej porady ... No więc przygotowuje się już mentalnie do tego transferu i tak sobie pomyślałam czy nie wziasc kroplówki z intralipidu . Mój lekarz mówi że możemy spróbować . Chce zrobić wszystko aby się udało . Szczególnie że mam 3 mrozaczki , więcej podejść nie będzie . Za mną szczepienia , dodatkowo acoffil i tak pomyślałam dziś o tym ... Jakie są wasze doświadczenia z tym ? Na pewno zapytam jeszcze Paśnika , ale chciałam wiedzieć jakie wy macie doświadczenia z tym przy transferach .
U mnie Sydor nie rekomendowal, wiec ja w to nie szlam. Dodatkowo ja mam chora tarczyce, a intralipid jest na soi, ktorej unikam. Wiec dla mnie to byl drugi argument, zeby tego nie brac.
W moim przypadku ginekolog polecala atosiban na zminimalizowanie jakichkolwiek skurczy macicy. Powiem szczerze, ze nie wiem czy to ten preparat, psychika, ze to wzielam czy co innego ale po transferze czulam sie rozluzniona.
Zapytaj Pasnika, bo Ty masz jeszcze szczepienia za soba. Zeby tez nie przedobrzyc w tej probie...
 
Dokladnie 2 lata w lipcu, ogólnie teraz spojrzałam na medipoint i w skierowaniu cytologii nie ma... Wszystkie infekcyjne, biocezona chlamydia, w razie czego powiem, żeby zrobili dzisiaj i będą mieć wynik w systemie, bo nie można było pobrać bo byłam przed okresem i tyle:) mam nadzieję że wyjdzie wszystko :((( dziękuję za odpowiedź ♡
Mam nadzieję, że transfer nie wypadnie w niedzielę ani w poniedziałek bo 15 .... No nieee
będziesz musiała zrobić i tak tez leczę się w invicta . czeka się ok 10 dni . aa i pamiętać ze biocenoza jest ważna tylko miesiąc później trzeba powtórzyć
 
będziesz musiała zrobić i tak tez leczę się w invicta . czeka się ok 10 dni . aa i pamiętać ze biocenoza jest ważna tylko miesiąc później trzeba powtórzyć
Ja miałam robiona biocenozę raz, przed pierwszym transferem. Potem mimo, że były przerwy to już nie kazali powtarzać. Też Invicta
 
ahaa, ja zostałam tak poinformowana :)
Ja już takie cuda przeżyłam w inviccie w kwestii badan, że głowa mała. Jak zaczął się covid to oni tam szaleli. Kazali robić co chwile wymazy, oczywiście ważne były tylko te robione u nich. Za każdy płaciłam ponad 300zl. Raz musiałam się zwalniać z pracy i pędzić na złamanie karku, bo ockneli się, że muszę mieć zrobiony, a labolatorium pobieralo tylko od 13 do 15. Przed kolejna inseminacja przypomniało im się w dniu zabiegu o tym covidzie i znów pogoń, pobranie. Po czym po chwili ktoś się zreflektowal, że to bez sensu, bo i tak wyniki nie dojda i oddali kasę a badanie wycofali.
Ja na początku bardzo pilnowalam tych badan, ale później stwierdzilam, że tylko nabijają sobie na mnie kieszeń i owalam sprawę. Jak lekarz nie był w stanie ogarnąć na co mnie skierować to już jego wina. Od tego momentu moje życie w inviccie bardzo się poprawilo :D zdarzało sie przed zabiegiem tylko "oj to ma Pani nieaktualne, ojej no już trudno"
Bo powiedzcie mi jaki sens ma sprawdzanie czy nie mam kily lub HIV co 3 miesiące 🤣 na koniec mojej przygody z invicta wydluzyli ważność badan infekcyjnych do 6 miesięcy
 
Ja już takie cuda przeżyłam w inviccie w kwestii badan, że głowa mała. Jak zaczął się covid to oni tam szaleli. Kazali robić co chwile wymazy, oczywiście ważne były tylko te robione u nich. Za każdy płaciłam ponad 300zl. Raz musiałam się zwalniać z pracy i pędzić na złamanie karku, bo ockneli się, że muszę mieć zrobiony, a labolatorium pobieralo tylko od 13 do 15. Przed kolejna inseminacja przypomniało im się w dniu zabiegu o tym covidzie i znów pogoń, pobranie. Po czym po chwili ktoś się zreflektowal, że to bez sensu, bo i tak wyniki nie dojda i oddali kasę a badanie wycofali.
Ja na początku bardzo pilnowalam tych badan, ale później stwierdzilam, że tylko nabijają sobie na mnie kieszeń i owalam sprawę. Jak lekarz nie był w stanie ogarnąć na co mnie skierować to już jego wina. Od tego momentu moje życie w inviccie bardzo się poprawilo :D zdarzało sie przed zabiegiem tylko "oj to ma Pani nieaktualne, ojej no już trudno"
Bo powiedzcie mi jaki sens ma sprawdzanie czy nie mam kily lub HIV co 3 miesiące 🤣 na koniec mojej przygody z invicta wydluzyli ważność badan infekcyjnych do 6 miesięcy
ja narazie nie narzekam w sensie, ze skierowania są na jednorazowe badania a nie na te same co jakiś czas dzięki Bogu 😊 co do wymazow narazie ich nie ma mam nadzieje , ze to mnie ominie bo coś znów niby się rozkręca i panika się sieje 🥵
koszta duże to fakt , mimo dofinansowania z miasta i tak już chyba przekroczyliśmy z mężem z 10 000 a gdzie reszta ... 🤔
 
reklama
Ja już takie cuda przeżyłam w inviccie w kwestii badan, że głowa mała. Jak zaczął się covid to oni tam szaleli. Kazali robić co chwile wymazy, oczywiście ważne były tylko te robione u nich. Za każdy płaciłam ponad 300zl. Raz musiałam się zwalniać z pracy i pędzić na złamanie karku, bo ockneli się, że muszę mieć zrobiony, a labolatorium pobieralo tylko od 13 do 15. Przed kolejna inseminacja przypomniało im się w dniu zabiegu o tym covidzie i znów pogoń, pobranie. Po czym po chwili ktoś się zreflektowal, że to bez sensu, bo i tak wyniki nie dojda i oddali kasę a badanie wycofali.
Ja na początku bardzo pilnowalam tych badan, ale później stwierdzilam, że tylko nabijają sobie na mnie kieszeń i owalam sprawę. Jak lekarz nie był w stanie ogarnąć na co mnie skierować to już jego wina. Od tego momentu moje życie w inviccie bardzo się poprawilo :D zdarzało sie przed zabiegiem tylko "oj to ma Pani nieaktualne, ojej no już trudno"
Bo powiedzcie mi jaki sens ma sprawdzanie czy nie mam kily lub HIV co 3 miesiące 🤣 na koniec mojej przygody z invicta wydluzyli ważność badan infekcyjnych do 6 miesięcy
Ja dzisiaj zostawiłam 700 ziko , bo właśnie skończyły się badania.... właśnie jaki jest sens ponawiać badania czy nie mam hiva .... to chyba oczywiste jak mam męża... I mialam sprawdzane 2 razy już... na szczęście skontaktowałam się z Panią dr i powiedziała że cytologia mam się w ogóle nie przejmować, pobiorą w piątek tylko mam się dorejestrowac . Dla mojej Pani dr nie musiałabym tego powtarzać wszystkiego bo to oczywiste że wszystko dobrze, ale jest ustawa i badania są ważne pół roku, mam nadzieję że wszystko skończy się szczęśliwie bo jakbym policzyła te pieniądze które zostawiłam w klinice , moglabym za to kupic piękny samochód... jakas masakra
 
Do góry