reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Kto po in vitro?

A to powiem Wam że Gameta mi pilnuje badań co do dnia. Położna na wizycie przypomniała, że wygasają. Lekarz pobrał co musiał. Te z krwi przyniosłam. Położona też odkopała, że USG piersi miałam ważne pół roku i muszę zrobić jeszcze raz - mówię że już jestem umówiona to sobie z lekarzem zapisali i spoko. Transfer i tak odroczony więc zdążę. Na drugi dzień dzwoni pani z rejestracji, która odpowiada za dokumentację - że sprawdzała ważność badań przed transferem i muszę mieć jeszcze USG piersi. Więc mówię, że lekarz mi mówił i jestem umówiona a transfer jest odroczony więc zdążę. Ona mówi, że oki, to przeprasza, o tym że jest odroczony nie miała notatki a musi pilnować ważności badań.

Także mam wrażenie, że jakbym sama tego nie pilnowała to i tak by mnie dopadli i bez tego samego transferu by nie było.
 
reklama
A jak mówię, że mamy czas to wtedy komentarze on ucieka, a w myślach najchętniej powiedziałabym ze maja się odp********! A jak teraz zaczęły się komentarze to spojrzeliśmy się razem z mężem na siebie i zaczęliśmy się śmiać, a w myśli Boże jak oni mało wiedzą 😅😅😅
Ja na takie komentarze mowilam, ze nie chce dzieci. Pozniej przestali juz pytac no bo skoro nie chce ;)
A mi bylo latwiej jak nikt nie zadawal zadnego pytania... patrzyli dziwnie i z politowaniem, ze sama się tego pozbawiam bo nie chce ale przynajmniej nie musialam nic odpowiadać.
 
Dziewczyny, wyszły mi przeciwciala w klasie igg na cytomegalie i różyczkę, w klasie igm nie wyszło, pół roku tego nie miałam 😅 czy to znaczy że mam pciala i jeśli zachoruje w ciąży to wirusy mi niegroźne? Dziwna sprawa , bo pół roku temu nie miałam żadnych pcial ?
Edit.
Sprawdziłam wczesniejsze wyniki I nie miałam zleconej różyczki i cytomegalii przed iui, dopiero teraz
 
Dziewczyny, wyszły mi przeciwciala w klasie igg na cytomegalie i różyczkę, w klasie igm nie wyszło, pół roku tego nie miałam 😅 czy to znaczy że mam pciala i jeśli zachoruje w ciąży to wirusy mi niegroźne? Dziwna sprawa , bo pół roku temu nie miałam żadnych pcial ?
Edit.
Sprawdziłam wczesniejsze wyniki I nie miałam zleconej różyczki i cytomegalii przed iui, dopiero teraz
Bardzo dobrze, że masz igg, jesteś bezpieczna :)
 
Ja już takie cuda przeżyłam w inviccie w kwestii badan, że głowa mała. Jak zaczął się covid to oni tam szaleli. Kazali robić co chwile wymazy, oczywiście ważne były tylko te robione u nich. Za każdy płaciłam ponad 300zl. Raz musiałam się zwalniać z pracy i pędzić na złamanie karku, bo ockneli się, że muszę mieć zrobiony, a labolatorium pobieralo tylko od 13 do 15. Przed kolejna inseminacja przypomniało im się w dniu zabiegu o tym covidzie i znów pogoń, pobranie. Po czym po chwili ktoś się zreflektowal, że to bez sensu, bo i tak wyniki nie dojda i oddali kasę a badanie wycofali.
Ja na początku bardzo pilnowalam tych badan, ale później stwierdzilam, że tylko nabijają sobie na mnie kieszeń i owalam sprawę. Jak lekarz nie był w stanie ogarnąć na co mnie skierować to już jego wina. Od tego momentu moje życie w inviccie bardzo się poprawilo :D zdarzało sie przed zabiegiem tylko "oj to ma Pani nieaktualne, ojej no już trudno"
Bo powiedzcie mi jaki sens ma sprawdzanie czy nie mam kily lub HIV co 3 miesiące 🤣 na koniec mojej przygody z invicta wydluzyli ważność badan infekcyjnych do 6 miesięcy
Z tymi badaniami w klinikach to jest cyrk, ale to o czym piszesz to w ogóle jakiś kosmos.
 
Nas wspierają rodzice z jednej i z drugiej strony, szwagierka i to tyle, wystarczy, najepsze jest to, że najbardziej interesują się nami ludzie, z którymi widzimy się raz na jakiś czas... ostatnio Usłyszałam, że szwagierka w ciąży, a my 2 lata i nic... i co z tego??? ludzie nie mają taktu... Ale już po mnie to spływa bo mamy zarodki i nadzieję, teściowie już nie mogą się doczekać wnuczka lub wnuczki 😊 dziewczyny czy wrogi sluz szyjkowy , który mam może mi przeszkodzić w implantacji zarodka czy to nie ma żadnego znaczenia ??
Moja bratowa tak miała (wrogi śluz) i im się udało.
 
reklama
Do góry