reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Kto po in vitro?

Myśle, ze trochę racji ma tu @nieagatka. Niepłodność jest zależna od wieku.
Jest coś takiego jak niepłodność wtórna. Dużo kobiet w młodym wieku ominie czynnik niepłodności czy słaby kariotyp. Czyli mimo, ze ma zaawansowane PCOS, Hashimoto, endometriozę itp zajdzie w ciąże. Bo np. Endometrioza będzie 2 stopnia a nie 4. Bo np. AMH będzie 1,5 a nie 0,3… po prostu młody wiek sprzyja płodności nawet jeżeli jest ona słaba. Zatem nie musi kobieta być super płodna, żeby mieć 3 dzieci do 26l. Ale musi być dobrej kondycji rozrodczej mając 4 grubo po 40 😉i ja mam takie osoby w pracy.
Białe kobiety trzecia, albo czwarta ciąża bez wspomagaczy wiek 42,43l… zdrowe dzieci i dorodne. To są mega płodne kobiety :-)
Mam 23 lata i cierpię na niepłodność wtórną 🙂 mam już synka z 1 cs. Wcześniej miałam też endometriozę (od dziecka ciągłe bóle brzucha i latanie po lekarzach, milion objawów a kazdy myślał, że zmyślam) ale po porodzie takie zaostrzenie, że jajowody stały się niedrożne no i generalnie mimo udrożnienia brak szans naturalnie.
 
reklama
w tym sensie, w ktorym opisalas to w kolejnym poscie - wiek jako czynnik dodatkowy, nie glowny.
Bo mi to zapachniało stereotypowym myśleniem kościoła katolickiego. Zbyt długo czekała to teraz ma. Wcześniej to byłoby miodzio a teraz… No teraz wiadomo jest jak jest bo zbyt długo czekała. Faktem jest ze z wiekiem zajście w ciąże staje się trudniejsze. Ale dla niektórych kobiet, nie wszystkich. I trudniejsze odnosi się do tego ze trzeba więcej cykli np. zamiast 3 to 13. I trudności z zajściem w ciąże ( więcej czasu etc …) to nie jest równe chorobie jaką jest niepłodność. Czyli idąc moim tokiem rozumowania 43l w dobrej kondycji rozrodczej może zajdzie w ciąże później, niż gdyby miała 26l. No, ale nadal nie będzie niepłodna. I kolejna rzecz niepłodność spowodowana menopauzą w wieku 50l nie jest chorobą a fizjologią. Wiec, każda 50l chorowała by na niepłodność bo przecież wiek zabrał jej możliwość posiadania potomstwa. Myśle, ze się zgadzamy :-) ale chciałam mieć jasność :-)
 
Bo mi to zapachniało stereotypowym myśleniem kościoła katolickiego. Zbyt długo czekała to teraz ma. Wcześniej to byłoby miodzio a teraz… No teraz wiadomo jest jak jest bo zbyt długo czekała. Faktem jest ze z wiekiem zajście w ciąże staje się trudniejsze. Ale dla niektórych kobiet, nie wszystkich. I trudniejsze odnosi się do tego ze trzeba więcej cykli np. zamiast 3 to 13. I trudności z zajściem w ciąże ( więcej czasu etc …) to nie jest równe chorobie jaką jest niepłodność. Czyli idąc moim tokiem rozumowania 43l w dobrej kondycji rozrodczej może zajdzie w ciąże później, niż gdyby miała 26l. No, ale nadal nie będzie niepłodna. I kolejna rzecz niepłodność spowodowana menopauzą w wieku 50l nie jest chorobą a fizjologią. Wiec, każda 50l chorowała by na niepłodność bo przecież wiek zabrał jej możliwość posiadania potomstwa. Myśle, ze się zgadzamy :-) ale chciałam mieć jasność :-)
Nie chciałam rozkręcić kłótni 🙈 błagam zamknijmy temat bo czuję się winna 😅
 
Bo mi to zapachniało stereotypowym myśleniem kościoła katolickiego. Zbyt długo czekała to teraz ma. Wcześniej to byłoby miodzio a teraz… No teraz wiadomo jest jak jest bo zbyt długo czekała. Faktem jest ze z wiekiem zajście w ciąże staje się trudniejsze. Ale dla niektórych kobiet, nie wszystkich. I trudniejsze odnosi się do tego ze trzeba więcej cykli np. zamiast 3 to 13. I trudności z zajściem w ciąże ( więcej czasu etc …) to nie jest równe chorobie jaką jest niepłodność. Czyli idąc moim tokiem rozumowania 43l w dobrej kondycji rozrodczej może zajdzie w ciąże później, niż gdyby miała 26l. No, ale nadal nie będzie niepłodna. I kolejna rzecz niepłodność spowodowana menopauzą w wieku 50l nie jest chorobą a fizjologią. Wiec, każda 50l chorowała by na niepłodność bo przecież wiek zabrał jej możliwość posiadania potomstwa. Myśle, ze się zgadzamy :-) ale chciałam mieć jasność :-)
no definitywnie mnie nie zrozumialas. Daleka jestem od myslenia jak kk. Faktem jest, ze nasza plodnosc spada z wiekiem. Jesli dodac do tego jakis problem czy pcos czy endomenda czy obnizona jakos nasienia - cokolwiek - cos co w wieku 25 lat nie bedzie stanowic wiekszego problemu co najwyzej zajmie wiecej czasu, w wieku 35 czy 40 juz problemem moze byc.
No i wiele z nas tutaj moze jakies minimalne szanse na zajscie w ciaze naturalna ma, wiec to nie tak, ze ivf dotyczy tylko tych, ktorzy definitywnie dzieci miec nie moga. Wystarczy spokrzec na procent dziewczyn po in vitro, ktore w druga ciaze zaszly naturalnie. Masa ich.
 
Swoją drogą...kurcze no tego nie rozumiem. Moja znajoma ma 39 lat i teraz 3 raz będą zaczynać procedurę in vitro, łącznie 10 lat starań. Ani razu beta nawet nie drgnęła. Ale jak jej mówię zbadaj immunologie to mi odpisuje tylko dziękuje. Nie ogarniam...wydaje kase kolejny raza młodsza sie nie robi.nzupełnie nie rozumiem takich ludzi. Chciałabhm jej pomóc, podsuwam paśnika, jego grupe, pozytywne historie np z accofilem, intralipidem itp a ona nic tylko dalej na tym samym zestawie bedzie zaczynac procedure i podchodzic do transferow.
 
No i wiele z nas tutaj moze jakies minimalne szanse na zajscie w ciaze naturalna ma, wiec to nie tak, ze ivf dotyczy tylko tych, ktorzy definitywnie dzieci miec nie moga. Wystarczy spokrzec na procent dziewczyn po in vitro, ktore w druga ciaze zaszly naturalnie. Masa ich.
Ja np mam niepłodność idiopatyczną i u nas nie wiadomo o co chodzi. Być może gdybyśmy uzbroili się w cierpliwość to w przeciągu kilku lat jakaś ciąża by się pojawiła. Albo jakaś diagnoza, jeśli medycyna pojdzie do przodu ;).
Swoją drogą...kurcze no tego nie rozumiem. Moja znajoma ma 39 lat i teraz 3 raz będą zaczynać procedurę in vitro, łącznie 10 lat starań. Ani razu beta nawet nie drgnęła. Ale jak jej mówię zbadaj immunologie to mi odpisuje tylko dziękuje. Nie ogarniam...wydaje kase kolejny raza młodsza sie nie robi.nzupełnie nie rozumiem takich ludzi. Chciałabhm jej pomóc, podsuwam paśnika, jego grupe, pozytywne historie np z accofilem, intralipidem itp a ona nic tylko dalej na tym samym zestawie bedzie zaczynac procedure i podchodzic do transferow.
Leczenie immunologiczne nadal jest całkiem kontrowersyjne, bo nie ma jasnych badań wskazujących na to, że to rzeczywiście pomaga. W jakim stopniu, w ilu procentach. Część ginekologów w ogóle w to nie wierzy. Także Twoja koleżanka też może jest z tego teamu ;). Być może znają też jakąś przyczynę dlaczego tak to wygląda i nie muszą szukać w immunologii.
 
reklama
Nie chciałam rozkręcić kłótni 🙈 błagam zamknijmy temat bo czuję się winna 😅
To nie kłótnia🤣my z @nieagatka znamy się bardzo długo już 😘. Myśle, ze mamy tę możliwość czuć się swobodnie w wymianie poglądów i toczenia dyskusji.
Nie wiem jak to dla Ciebie wyglada. Ale znamy się serio długo z forum. I bardzo ją lubię i szanuje jej zdanie :p a rzadko takie rzeczy piszę 🤣
 
Do góry