reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Kto po in vitro?

W ogóle chyba największy problem z płodnością (według moich obserwacji) mają "białe" kobiety (nie chce nikogo obrażać po prostu nie wiem jak to ładniej ująć). Jestem na grupach zagranicznych i na prawde raptem kilka procent to osoby o innej karnacji. Czym to jest spowodowane 🤔
to, ze nie ma ich na forach nie znaczy, ze tskich problemow nie maja 😉 Ogromny procent czarnych kobiet czy tych arabskiego pochodzenia jest ledwo pismiennych, o dostepie do internetu nie wspominajac. Nawet jesli zyja w Europie. Wiec ta statystyka moze byc przeklamana choc wiaodmo - nieplodnodc to choroba cywilizacyjna wiec moze np fakt, ze biale kobiety odkladaja zalozenie rodziny w czasie, tez moze miec znaczenie.
 
reklama
Na pewno każdy reaguje inaczej... Zależy też, jakie miałaś leki, dawki... Ja po pierwszej narkozie, silniejszej, miałam spory wzrost ciśnienia, dostałam leki na obniżenie, wróciłam do domu po 2-3 godzinach po operacji, potem jedynie bolała mnie głowa, następnego dnia do pracy. Po drugiej - po godzince jechałam sobie autobusem do domu, zero skutków ubocznych. Może to też bardziej kwestia stresu...?
Nie wiem możliwe. Na pewno zaskoczył mnie ten straszny ból brzucha. Nie mogłam się ruszyć. Taki rozrywający jak podczas okresu (mam endo więc jest to silne uczucie). Nie byłam na to gotowa. Tak samo jak na fakt tej narkozy. To nie była moja 1 w życiu a 1 raz się tak czułam. Zwykle 1,2,3 i sen a tutaj najpierw totalnie opadłam z sił, nie mogłam sie ruszyć, nic powiedzieć a byłam świadoma, kontaktowałam zaraz doszło niesamowitw kołatanie serca i ten stan trwał z 15 sekund po czym odpłynęłam. Przerażające doświadczenie...dalej jak sobie to przypominam mam dreszcze.
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:
to, ze nie ma ich na forach nie znaczy, ze tskich problemow nie maja 😉 Ogromny procent czarnych kobiet czy tych arabskiego pochodzenia jest ledwo pismiennych, o dostepie do internetu nie wspominajac. Nawet jesli zyja w Europie. Wiec ta statystyka moze byc przeklamana choc wiaodmo - nieplodnodc to choroba cywilizacyjna wiec moze np fakt, ze biale kobiety odkladaja zalozenie rodziny w czasie, tez moze miec znaczenie.
To też, ale nie mieszkam w polsce i otacza mnie wiele narodowości i na prawdę jest to mocno zauważalne. Stąd też mnie też to nurtuje..
 
Ja byłam pacjentka dr Gizlera w InviMed we Wrocławiu. Wiem ze do doktora czeka się dość długo na pierwsza wizytę. Mi w zeszłym roku w kwietniu udało się bo akurat jak zadzwoniłam to ktoś zrezygnował i wizytę miałam już na drugi dzień. Lekarza polecam - wiem ze jest on bardzo doświadczonym lekarzem , za wiele nie mówił , nie opowiadał raczej mówił tylko o zaleceniach o stosowaniu leków i o następnym „kroku”. Nigdy nie mówił co będzie jeszcze dalej .. No chyba ze zapytałam to wtedy tak ale szybko kwitował ze to wszystko później i będzie mówił na bieżąco co i jak. Ale darzyłam go ogromnym zaufaniem i po prostu wykonywałam polecenia bo to on się zna a nie ja.. Jest dość specyficzny , można powiedzieć „mało towarzyski” ale konkretny i delikatny. W dobie Covid mimo zakazu wchodzenia do gabinetu we dwoje nigdy nie odmówił aby towarzyszył mi mąż. 1 wizytę miałam 20.04.2021 r. - 27.05.2022 r. Okazało się ze BETA poszła w gore - mam za sobą 2 IUI i 2 IVF . Dziś jestem w 9tc a moj okruszek ma się dobrze - usłyszeć bicie serca po raz pierwszy to przeżycie którego życzę wszystkim 🥰🥰🥰 sam doktor się wzruszył 😍
Super, gratuluję :)
 
I nie zauważyłaś takiej zależności?
Może tu tak jest bo dają dobre rodzinne i wszyscy lecą na kase 😂😂😂
nie zastanawialam sie nad tym, bo jak mowie - to ze tych innych kobiet nie ma na forach nie znaczy ze problemu nie maja.
No i wiesz 30 letnia Europejka bez dzieci to standard, podczas gdy 30 letnia Marokanka czy czy Senegalka ma juz 4-5 dzieci. A ja mysle, ze nieplodnosc jest czesto zwiazana z wiekiem.
 
Bardzo dziękujemy :-) forumowa ciociu 😘😘😘
Jak u Ciebie sytuacja? Nadal na froncie czy już bliżej porodówki ? 🤣 Nie żeby gorzej tam było, ale przynajmniej przewidywalnie. Bo przy IVF nigdy nic nie wiadomo. Jak zycie? Jak dajesz rade ?
Ja niestety dalej walczę , chwilami mam ochotę rzucić to wszystko w p***u ( np. dziś , tzn. wczoraj ... Kolejny rok mi przybył a ja dalej bez dzieci ☹️ na dzień dobry się zryczałam ☹️ i oczywiście znów w głowie miałam że to się nigdy nie uda , że po co dalej walczę , po co dalej w to brnę jak to nie ma sensu ... 🤦‍♀️) ale jakiś wewnętrzny głos mi podpowiada Walcz bo w końcu się uda. I tak walczę już od dłuższego czasu ... W tej chwili jestem po trzeciej punkcji już , po dwóch wizytach u Paśnika i po trzecim szczepieniu limfocytami ... Tak jak kiedyś mi sugerowałyście mam zrąbaną immunologię ☹️ za dwa tygodnie jadę sprawdzić czy szczepienia coś pomogły i będę się przygotowywać do kolejnego transferu ... 7 jeśli się nie mylę ... ( Już zgubiłam rachubę ile ich było ... ) mam nadzieję że nadejdzie kiedyś ten dzień i w końcu będę mogła cieszyć się że i ja zostanę mama ... Eh... Takie smuty mnie naszły na noc :/ No nic ucałuj dziewczynki bardzoooo mocno 😘😘❤️
 
reklama
Ja niestety dalej walczę , chwilami mam ochotę rzucić to wszystko w p***u ( np. dziś , tzn. wczoraj ... Kolejny rok mi przybył a ja dalej bez dzieci ☹️ na dzień dobry się zryczałam ☹️ i oczywiście znów w głowie miałam że to się nigdy nie uda , że po co dalej walczę , po co dalej w to brnę jak to nie ma sensu ... 🤦‍♀️) ale jakiś wewnętrzny głos mi podpowiada Walcz bo w końcu się uda. I tak walczę już od dłuższego czasu ... W tej chwili jestem po trzeciej punkcji już , po dwóch wizytach u Paśnika i po trzecim szczepieniu limfocytami ... Tak jak kiedyś mi sugerowałyście mam zrąbaną immunologię ☹️ za dwa tygodnie jadę sprawdzić czy szczepienia coś pomogły i będę się przygotowywać do kolejnego transferu ... 7 jeśli się nie mylę ... ( Już zgubiłam rachubę ile ich było ... ) mam nadzieję że nadejdzie kiedyś ten dzień i w końcu będę mogła cieszyć się że i ja zostanę mama ... Eh... Takie smuty mnie naszły na noc :/ No nic ucałuj dziewczynki bardzoooo mocno 😘😘❤️
Z Paśnikiem kochana musi się udać !
Nie wiem czy pocieszę czy nie ale na jednej z grup czytałam, że kobiecie udało się dopiero za 16 tranaferem. Spójrz nawet zapisałam komentarz. Zarysowałam dane żeby nie rozprzestrzeniać tu jej osoby. Weszłam w jej profil pozniej a tam prze cudowny blond chłopczyk i powiem ci wiem jest ciężko ale patrz nagroda gdzieś tam czeka tylko niektóre z nas muszą na nią dłużej poczekać.
 

Załączniki

  • received_4841603329271170.jpeg
    received_4841603329271170.jpeg
    47,2 KB · Wyświetleń: 55
Do góry