reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Kto po in vitro?

Na początku przez około miesiąc męża a potem w zależności od potrzeb mogę teściowa ściągnąć. Nie do końca podoba mi się ten pomysł, bo musiałaby u nas zamieszkac, bo teściowie mieszkają ponad 100km od nas. Zobaczę w praniu jak wyjdzie. Z doskoku moja mama też pomoże, ale ona jeszcze pracuje.
Nie jestem w ogóle na takim etapie, ale tak sobie myślę... my będziemy absolutnie i kompletnie sami z tematem... Teściowa powiedziała już kiedyś w przypadku dzieci drugiego syna, że nie zajmie się nimi poniżej 3 r.ż. (może żałuje teraz tych słów, bo widuje w rezultacie swoje wnuki bardzo rzadko...), no a moja mama jest 1000km stąd... i nie wiem, czy byłaby chętna przyjechać na jakiś miesiąc...
 
reklama
Mi będzie ciężko, bo rodziców i tesciow mam bardzo daleko od siebie , a warunków zeby mama zamieszkała za bardzo nie mam, bo jesteśmy na kawalerce i przerobiliśmy sobie ja na 2 pokoje , ale ten drugi pokoik jest malutki i ma 7m2 i traktuję go bardziej jako garderoba, jak będą dzieci to pomyślimy o zmianie ale teraz każdy grosz się liczy I jest ciężko, dobrze że mieszkanie bez kredytu chociaz tyle...
Ja też nie dzielę skóry na niedźwiedziu... mieszkamy na piątym piętrze bez windy, gdzie sypialnie są niezwykle zimne w zimie... nie są to warunki dla dziecka. Ale cóż, najpierw musiałoby się ono pojawić, żebyśmy zmienili adres...
 
Mi będzie ciężko, bo rodziców i tesciow mam bardzo daleko od siebie , a warunków zeby mama zamieszkała za bardzo nie mam, bo jesteśmy na kawalerce i przerobiliśmy sobie ja na 2 pokoje , ale ten drugi pokoik jest malutki i ma 7m2 i traktuję go bardziej jako garderoba, jak będą dzieci to pomyślimy o zmianie ale teraz każdy grosz się liczy I jest ciężko, dobrze że mieszkanie bez kredytu chociaz tyle...
Oj tak, kredyt w tych czasach to straszne obciążenie
 
Malinowskiego odradzam ... Wiele się o nim nasłuchałam ... Chociaż by na ostatnich szczepieniach że kazał zapłacić pacjentce 600 zł za email kiedy ma odstawić leki ... Badań nie przyjmuje innych niż tych od siebie... Dla mnie to jest nieporozumienie że musiała bym jeździć co chwilę 400 kilometrów na badania bo on tak siebie życzy ...
Chciałabym się odnieść do fragmentu dotyczącego tego, że Malinowski uznaje wyłącznie badania od siebie: jestem u niego i akurat u mnie nie miało to absolutnie miejsca, tj.: uznał wszystkie wyniki jakie ze sobą miałam i zrobiliśmy tylko te brakujące, np.: alloMRL. Co więcej jak zapisywałam się na wizytę to babeczka w recepcji też powiedziała, że prof uznaje dotychczasowe badania. Celowo o to spytałam bo ja naprawdę miałam tych badań sporo, w tym immuno, zanim trafiłam do niego. Ba…nawet jakieś pojedyncze badania, już po wizycie u niego, robiłam u siebie a nie u niego. Wyniki przesyłałem mailem i tyle. A warto podkreślić, że na tle innych dziewczyn ja mam do niego stosunkowo blisko (tylko 100 km). Wiem, że takie opinie w zakresie nieuznawania badań innych niż zrobionych u niego krążą ale to nie miałam miejsca u mnie.
 
reklama
Nie jestem w ogóle na takim etapie, ale tak sobie myślę... my będziemy absolutnie i kompletnie sami z tematem... Teściowa powiedziała już kiedyś w przypadku dzieci drugiego syna, że nie zajmie się nimi poniżej 3 r.ż. (może żałuje teraz tych słów, bo widuje w rezultacie swoje wnuki bardzo rzadko...), no a moja mama jest 1000km stąd... i nie wiem, czy byłaby chętna przyjechać na jakiś miesiąc...
Kochana moja koleżanka mieszkała w jednym domu z teściową która była na emeryturze, ona jest nauczycielką więc dziennie pracowała mniej niż 8h a mimo to teściowa powiedziała że nie będzie się zajmowała wnukiem bo emerytura jest czasem dla niej.... Więc musiała posłać dziecko do żłobka. Ja rozumiem że babcia nie jest od niańczenia ale tutaj to była kwestia opieki max 5h dziennie przez 3 miesiące.
 
Do góry