eij
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 17 Maj 2020
- Postów
- 6 475
Wkładki higieniczne, jedzenie, picie szlafrok, piżama, skarpetkiDziwczyny !!! Czy ja muszę coś ze sobą zabrać na punkcję? Jakoś mi z głowy wypadło się zapytać
Dzień dobry...
Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.
Ania Ślusarczyk (aniaslu)
Wkładki higieniczne, jedzenie, picie szlafrok, piżama, skarpetkiDziwczyny !!! Czy ja muszę coś ze sobą zabrać na punkcję? Jakoś mi z głowy wypadło się zapytać
Napisałam tylko co słyszałam. To samo powiedziała mi babeczka na ostatnich szczepieniach i na jego stronie na FB to samo piszą .... To samo na ostatnich szczepieniach babeczka mówiła że jej znajoma była jego pacjentka , brała jakiś lek ( teraz już nie pamiętam jaki ) . Zaszła w ciążę i nie wiedziała kiedy go odstawić . Napisała mu email - zero odpowiedzi . Zadzwoniłam do rejestracji to jej pani powiedziała że ma postępować według zaleceń , z tym że w zaleceniach ponoć nie było kiedy go odstawić więc jej to powiedziała . I pani w rejestracji powiedziała żeby uściśla opłatę 600 zł , wysłała potwierdzenie do nich i dostanie odpowiedź . Ta w końcu to zrobiła i w jednym zdaniu dostała odpowiedź " proszę natychmiast odstawić lek " ...Chciałabym się odnieść do fragmentu dotyczącego tego, że Malinowski uznaje wyłącznie badania od siebie: jestem u niego i akurat u mnie nie miało to absolutnie miejsca, tj.: uznał wszystkie wyniki jakie ze sobą miałam i zrobiliśmy tylko te brakujące, np.: alloMRL. Co więcej jak zapisywałam się na wizytę to babeczka w recepcji też powiedziała, że prof uznaje dotychczasowe badania. Celowo o to spytałam bo ja naprawdę miałam tych badań sporo, w tym immuno, zanim trafiłam do niego. Ba…nawet jakieś pojedyncze badania, już po wizycie u niego, robiłam u siebie a nie u niego. Wyniki przesyłałem mailem i tyle. A warto podkreślić, że na tle innych dziewczyn ja mam do niego stosunkowo blisko (tylko 100 km). Wiem, że takie opinie w zakresie nieuznawania badań innych niż zrobionych u niego krążą ale to nie miałam miejsca u mnie.
Ja jestem bardzo zadowolona z Sydora. Kontakt telefoniczny jest w trakcie leczenia co dla mnie bylo mega wazne. Czulam sie zaopiekowana a to po transferze bylo dla mnie najwazniejsze.Napisałam tylko co słyszałam. To samo powiedziała mi babeczka na ostatnich szczepieniach i na jego stronie na FB to samo piszą .... To samo na ostatnich szczepieniach babeczka mówiła że jej znajoma była jego pacjentka , brała jakiś lek ( teraz już nie pamiętam jaki ) . Zaszła w ciążę i nie wiedziała kiedy go odstawić . Napisała mu email - zero odpowiedzi . Zadzwoniłam do rejestracji to jej pani powiedziała że ma postępować według zaleceń , z tym że w zaleceniach ponoć nie było kiedy go odstawić więc jej to powiedziała . I pani w rejestracji powiedziała żeby uściśla opłatę 600 zł , wysłała potwierdzenie do nich i dostanie odpowiedź . Ta w końcu to zrobiła i w jednym zdaniu dostała odpowiedź " proszę natychmiast odstawić lek " ...
Według mnie ile ludzi tyle opinii będzie ... Ja się osobiście cieszę że poszłam do Paśnika i nie wymienię go na żadnego innego
a teraz w jakiej klinice byłaś kochana jeśli można wiedzieć ?Cześć dziewczyny, jestem po 2 nieudanych transferach, zastanawiam się nad zmiana kliniki, myślałam o Invimed we Wrocławiu lub Gynocentrum w Katowicach lub Czestochowie, czy macie jakieś opinie na temat tych klinik ???
Zgadza się, ile osób tyle opinii. W żadnym wypadku go nie gloryfikuję ale znowu…też miałam sytuację, że w zaleceniach nie było informacji jak mam odstawiać Encortolon po nieudanym transferze (żeby nie było to u doc Paśnika też tego nie miałam a zanim trafiłam do prof Malinowskiego to byłam u doc Paśnika) i wysłałam mail z pytaniem i prośbą o pilną odpowiedź. Oddzwonili, powiedzieli co i jak, zero opłat, zero problemów. I żeby nie było to taką sytuację przerabiałam przy więcej niż jednym transferze i schemat zachowania z ich strony zawsze taki sam. Zastanawiam się zatem z czego wynikają te odmienne doświadczenia?Napisałam tylko co słyszałam. To samo powiedziała mi babeczka na ostatnich szczepieniach i na jego stronie na FB to samo piszą .... To samo na ostatnich szczepieniach babeczka mówiła że jej znajoma była jego pacjentka , brała jakiś lek ( teraz już nie pamiętam jaki ) . Zaszła w ciążę i nie wiedziała kiedy go odstawić . Napisała mu email - zero odpowiedzi . Zadzwoniłam do rejestracji to jej pani powiedziała że ma postępować według zaleceń , z tym że w zaleceniach ponoć nie było kiedy go odstawić więc jej to powiedziała . I pani w rejestracji powiedziała żeby uściśla opłatę 600 zł , wysłała potwierdzenie do nich i dostanie odpowiedź . Ta w końcu to zrobiła i w jednym zdaniu dostała odpowiedź " proszę natychmiast odstawić lek " ...
Według mnie ile ludzi tyle opinii będzie ... Ja się osobiście cieszę że poszłam do Paśnika i nie wymienię go na żadnego innego
No dobra , ja się już nie wypowiadam ja tylko to słyszałam mnie to nie dotyczyło więc nie było tematu , bo też gadać może każdy różne rzeczy ( broń Boże nie mówię że ty coś źle mówisz , może ta babka specjalnie tak mówiła nie wiem ale uwierzyłam stąd mój post wcześniejszy ).Zgadza się, ile osób tyle opinii. W żadnym wypadku go nie gloryfikuję ale znowu…też miałam sytuację, że w zaleceniach nie było informacji jak mam odstawiać Encortolon po nieudanym transferze (żeby nie było to u doc Paśnika też tego nie miałam a zanim trafiłam do prof Malinowskiego to byłam u doc Paśnika) i wysłałam mail z pytaniem i prośbą o pilną odpowiedź. Oddzwonili, powiedzieli co i jak, zero opłat, zero problemów. I żeby nie było to taką sytuację przerabiałam przy więcej niż jednym transferze i schemat zachowania z ich strony zawsze taki sam. Zastanawiam się zatem z czego wynikają te odmienne doświadczenia?
Ja byłam pacjentka dr Gizlera w InviMed we Wrocławiu. Wiem ze do doktora czeka się dość długo na pierwsza wizytę. Mi w zeszłym roku w kwietniu udało się bo akurat jak zadzwoniłam to ktoś zrezygnował i wizytę miałam już na drugi dzień. Lekarza polecam - wiem ze jest on bardzo doświadczonym lekarzem , za wiele nie mówił , nie opowiadał raczej mówił tylko o zaleceniach o stosowaniu leków i o następnym „kroku”. Nigdy nie mówił co będzie jeszcze dalej .. No chyba ze zapytałam to wtedy tak ale szybko kwitował ze to wszystko później i będzie mówił na bieżąco co i jak. Ale darzyłam go ogromnym zaufaniem i po prostu wykonywałam polecenia bo to on się zna a nie ja.. Jest dość specyficzny , można powiedzieć „mało towarzyski” ale konkretny i delikatny. W dobie Covid mimo zakazu wchodzenia do gabinetu we dwoje nigdy nie odmówił aby towarzyszył mi mąż. 1 wizytę miałam 20.04.2021 r. - 27.05.2022 r. Okazało się ze BETA poszła w gore - mam za sobą 2 IUI i 2 IVF . Dziś jestem w 9tc a moj okruszek ma się dobrze - usłyszeć bicie serca po raz pierwszy to przeżycie którego życzę wszystkim sam doktor się wzruszyłCześć dziewczyny, jestem po 2 nieudanych transferach, zastanawiam się nad zmiana kliniki, myślałam o Invimed we Wrocławiu lub Gynocentrum w Katowicach lub Czestochowie, czy macie jakieś opinie na temat tych klinik ???
Szczerze mówiąc, ja zawsze wybieram lekarza na podstawie opinii pacjentów, które uda mi się zdobyć np. w necie. Ale takich na poważnie. W przypadku lekarzy niepłodności tak nie jest, bo tu nie miałam wyboru... ale też nie jest źle. Mój ginekolog "codzienny" jest nim właściwie z przypadku, bo kiedyś potrzebowałam po prostu wizyty jak najszybciej i u niego było miejsce... Teraz bym pewnie do niego nie poszła, bo oceny ma nie najlepsze ;-) Ale co osoba to opinia, jak zawsze. Warto poznać wszystkie. Jedni mają dobry flow z danym lekarzem, innym pewne szczegóły mogą przeszkadzać... itp, itd...No dobra , ja się już nie wypowiadam ja tylko to słyszałam mnie to nie dotyczyło więc nie było tematu , bo też gadać może każdy różne rzeczy ( broń Boże nie mówię że ty coś źle mówisz , może ta babka specjalnie tak mówiła nie wiem ale uwierzyłam stąd mój post wcześniejszy ).