Po ludzku mnie tez boli.Nie zgadzam się z Tobą. Nie znamy wojny jaka teraz ma miejsce. Podobne działania na taką skalę były w 1939 roku. Putin grozi całej Europie. Nie porównujmy epidemii do walki zbrojnej, bo to zupełnie inny temat.
Odrzucasz zagrożenie dla Polski, a to dla mnie nie jest "szerokie myślenie". Poza tym boli mnie serce na myśl o ludziach z Ukrainy, tak po prostu po ludzku...
Zagrożenie dla Polski zauważam, ale nie poddaje się panice. „Szerokie myślenie” to przewidywanie m.in. czyli np zwiększenie zamówień na leki i zaopatrzenie medyczne. To w tym momencie zwiększenie wykonań, bo za chwile będziemy leczyć Ukraińców a nasi obywatele będą czekać w kolejkach. Nie chce sytuacji w której odmowie Tobie lub Twoim bliskim wizyty u lekarza bo muszę go oddelegować na wojnę. Moi pracownicy już jakiś czas temu otrzymali pisma z komisji wojskowych, o stanie gotowości. Rozumiem Twój strach i ból. Mogłabym usiąść i płakać nad ofiarami. Ale ja chce działać, by później być przygotowanym.
W tym momencie nie jestem w stanie pomoc ludziom na Ukrainie.