reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Kto po in vitro?

Jak to wczoraj annemarie ładnie określiła jestem wycyckana z emocji…zabrzmi beznadziejnie ale nawet mnie nie ruszyło jak zobaczyłam wynik…w ch** smutne to.
Ja miałam tylko i aż 7 transferow ( 4 stymulacje) i każdy bardzo przeżywałam. Ale po części dlatego, że zaczęła mnie bardzo ograniczać kasa, a raczej jej brak 😔. I wiedziałam, że każdy nieudany transfer brzybliza mnie do końca tej nierównej walki 😔
Wg mnie to może lepiej, że próbujesz na chłodno podchodzić. Przecież jakoś musisz sobie radzić ❤️
 
reklama
Jak to wczoraj annemarie ładnie określiła jestem wycyckana z emocji…zabrzmi beznadziejnie ale nawet mnie nie ruszyło jak zobaczyłam wynik…w ch** smutne to.
Przykro mi :(
Tym wycykaniem chyba chronimy się przed tym wszystkim.

Ja trochę się zaczęłam czuć, jakby to wszystko działo się obok mnie - nie ze mną w roli głównej.
 
Jestem, jestem…bo jak to powtarza mi często moja Rodzicielka: Złego diabli nie weźmie😜
Po ostatniej stymulacji mamy 8 zarodków (2 super/ 2 naprawde dobre/ 4 takie sobie/ raczej nie rokujące), tym razem nie badałam genetycznie, raz, że Novum tego nie robi (a tu teraz jestem) a dwa, że wszystkie poprzednie transfery na przebadanych zarodkach nic mi nie dały. Właśnie jestem po transferze, tym razem nie robiłam weryfikacji 3 i 6 dnia (znów Novum tego nie robi choć w Invicta miałam a dwa odpuściłam sobie stres). Jutro robię pierwszą i ostatnią betę w tym podejściu bo wynik przeczuwam. Tym razem podejście „na czysto” czyli bez wspomagania immuno bo tu też już wszystko przerobiłam i też bez efektu. Pisałam nawet do @Evela.6 o kontakt do Sydora…ale…”zaliczyłam” już podejścia z zaleceniami i doc. Paśnika i prof. Malinowskiego więc jeszcze się do Sydora nie odezwałam.
Plan miałam zacny…nie będę się stresować po tym transferze, nie będę doszukiwała się znaków, że się udało lub nie…ale jak to bywa z planami…padł już na początku 🤣Już nawet miałam iść w sobotę na betę (transfer był w zeszły poniedziałek) ale stwierdziłam finalnie, że odpuszczam sobie ten stres i gdybanie. Także idę jutro. W niedziele zaliczyłam max spadek nastroju i zryczałam się jak idiotka. A kiedy kolejne podejście? Do końca tego roku chce zrobic wszystkie transfery i temat zamykam. Mentalnie, jak pisałyśmy, jestem już gdzie indziej. W marcu mam babski wyjazd wiec zamierzam teraz sobie odpuscic trasnfer, zeby móc z tego wyjazdu skorzystać (nie, że zamierzam pic bo ja abstynentka prawie, alkohol mi śmierdzi). Wiec moze w kwietniu kolejne podejście.
Trzymam kciuki i wierze w pozytywny wynik tej bety✊🏻✊🏻✊🏻 Bo nigdy nie wiadomo…
Kochane! Przedstawiam Wam moja córkę Lilie♥️ Ponad 4 lata starań, jedna nieudana inseminacja, jedno nieudane in vitro.... Warto czekać, walczyć bo to najwspanialszy widok na świecie! Malutka przyszła przez zaplanowane cc 20 stycznia. Strasznie się bałam cesarki, przed cała akcja wpadłam w panikę i zaczęłam ryczeć jak opętana.. Ale wszystko poszło dobrze. Doszłam do siebie też bardzo szybko, normalnie wszystko robię przy małej, wiadomo blizna ciągnie. Pierwsze noc w domu to był hardkor poszlismy spać o 7 rano dopiero, bo okazało się że mamy zła butelkę i mała szybko wypijała mleczko i był problem z brzuszkiem... Ale daliśmy jakoś radę. Trzymam za Was wszystkie kciuki i życzę aby każda w końcu doznała takiego szczęścia!
Jest śliczna a Ty super dzielna !!💪🏻💪🏻💪🏻
Gratulacje dla rodziców!!
hejka kohana, przyro mi, niewiem co Ci napisac bo ja mam bete za dwa dni, a testy ciażowe wychodzą negatywne, brak jakiego kolwiek plamienia, brak inncyh objawów, nawet już brzuch nie jest twardawy jak na początku, normalnie go moge wciagnąć więc tez załamka co robie nie tak, co ze mną jest nie tak, niby wszytsko ok, a jedna się nie udaje, - tylko u mnie to ja walcze z podwyższona prolaktyna, z PCOS, cukrzyca typ 2, insulinooporność, masakra załamka totalna, jeszcze zamiast odpoczywac w spokoju to dzisiaj mi teściu zmarła i latamy caly dzień załatwiać formalności.
Strasznie mi przykro z powodu Twojej strarty❤️
Ja chyba też potrzebuje terminu zakończenia tej przygody z in vitro. Termin do końca roku brzmi dobrze. Powinnam wykorzystać wszytskie zarodki, albo się uda albo czas zglosic się do ośrodka adopcyjnego. Podoba mi się to postanowienie :)
mnie przy zyciu zawsze trzymal tylko konkretny plan.. inaczej byla psychiczna tortura. Dobrze miec plan a i b i moze c?
✊🏻
 
reklama
Do góry