Ananasowa93
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 5 Styczeń 2020
- Postów
- 1 205
Ja cię doskonale rozumiem. Tylko my z mężem wiemy o tym ze nasza córeczka jest z in vitro. Nie wstydzę się tego. Jestem szczęśliwa ze dzięki temu mogłam zostać mamą. Niestety w naszym otoczeniu nie wiele jest ludzi z „otwartym umysłem” i takich do których nauka, wiedza i argumenty docierają. Nie chce żeby ktoś kiedyś użył tego argumentu przeciwko nam lub przeciwko niej. To bardzo trudny temat i tez oboje z mężem byliśmy pozbawieni wsparcia. On miał mnie a ja jego (no i ja jeszcze dziewczyny z forum ).Uważam, ze będę w porządku wobec świata ucząc dziecko tolerancji, otwartości, szacunku, światłego myślenia.
I kiedyś ocenie czy jest już bezpiecznie aby na ten temat mówić. Nie upieram się, ze nie powiem. Oceniając na teraz sytuację, nie odważę się.
Możesz to nazwać podwójna moralnością, mnie to nie obraza, nie boli. Jestem matka dwójki dzieci i wiem, że dla ich spokoju i bezpieczeństwa mogę mieć i poczwórna moralność. Nie mówienie o In vitro nie robi nikomu krzywdy. Wiec nie mam dylematu ze kogoś krzywdzę. Gdyby było inaczej, zapewne decyzja byłaby trudniejsza.
O in vitro wiem tylko ja i mąż (i klinika). Jest mi ciężko, bo sama siebie pozbawiłam wsparcia. Prócz was, nie mam nikogo kto pomógłby mi przetrwać ten czas. Jestem sama z wyboru i ze strachu ze kiedyś ktoś może przypadkiem lub celowo coś powiedzieć.
Moja sytuacja prywatna tez powoduje, ze nie mogę powiedzieć. Mam wokół siebie mnóstwo nieprzychylnych osób. Bardzo zawistnych i życzących zle.
Może gdyby nie ta świadomość, byłabym bardziej odważna.
Przez pewien czas jak byłam w ciąży chciałam powiedzieć rodzicom, teściom itp ze dzięki in vitro mamy nasz cud ale po przedwczesnym porodzie … stwierdziłam ze będę oceniana ze pewnie dlatego ze in vitro to tak sie stało i nie donosiłam ciąży
Myśle ze moi rodzice się domyślają poniekąd bo mama kiedyś zaczęła rozmowę na ten temat jak ogłosili ze w naszym mieście ruszają dopłaty No i opowiedziałam jej o procedurze baaaaardzo szczegółowo nawet zbyt szczegółowo jak na laika. Ale jestem pewna ze wie jak bardzo nasza córeczka była upragniona