reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Kto po in vitro?

Hejka laseczki w ten środowy wieczór, dawno mnie tu nie było, ale małe załamanie po nieudanym transferze, później czekanie na kolejną miesiączkę żeby rozpocząć podejście do drugiej próby a tu ciotka stwierdziła że nie wystapi, branie tabletek na wywołanie, noi przyszła noi jutro jade na drugi transfer, podejście numer dwa, jade po moje maleństwo. Dziewczyny uwa mać ryczę po katach z nerwów, zamiast być rozluźniona i cieszyć się to jestem tak zestresowana że ja pierdziele. i najdłuższe dwa tygodnie żeby pobrać krew i czekanie na pozytywny wynik ( na inny się nie nastawiam) Dziewczyny trzymajcie kciuki żeby było dobrze. Gratki dla tych co już siedzą w pakiecie :-) i trzymam kciuki za te co czekają. Pozdrawiam i całuje wszytskich.
Trzymam kciuki, lec po malenstwo wracajcie razem i niech sie nigdzie nie rusza😁✊✊✊
Tak oczekiwanie potem jest straszne i dluzy sie niesamowicie ale coz jakos musimy to przeczekac
 
reklama
Ogólnie jak jest bałagan w genetyce .
Dodam tylko,że podanie zbadabnego zarodka nie gwarantuje sukcesu,niestety. Zwiększa to tylko szansę powodzenia .
My za badanie 6 zapłaciliśmy 8.5tys. Badanie jest wskazane gdy jest wysoka fragmentacja dna plemników, gdy pacjentka nie jest już dzierlatka (chyba powyżej 35roku życia?), gdy była już procedura in vitro i się nie udalo i nie pamietam kiedy jeszcze :)
 
Ogólnie jak jest bałagan w genetyce .
Dodam tylko,że podanie zbadabnego zarodka nie gwarantuje sukcesu,niestety. Zwiększa to tylko szansę powodzenia .
Dziękuję Kochane. Nam nikt tego nie proponował, ale ja mam 33 lat i kariotyp ok. Muszę przestać sie zamartwiać. Dzisiaj ostatni dzień stymulacji i mam okropny dzien. Rzadko płaczę, a dziś mi sie zbiera i wszystko mnke wkur....
 
Hejka laseczki w ten środowy wieczór, dawno mnie tu nie było, ale małe załamanie po nieudanym transferze, później czekanie na kolejną miesiączkę żeby rozpocząć podejście do drugiej próby a tu ciotka stwierdziła że nie wystapi, branie tabletek na wywołanie, noi przyszła noi jutro jade na drugi transfer, podejście numer dwa, jade po moje maleństwo. Dziewczyny uwa mać ryczę po katach z nerwów, zamiast być rozluźniona i cieszyć się to jestem tak zestresowana że ja pierdziele. i najdłuższe dwa tygodnie żeby pobrać krew i czekanie na pozytywny wynik ( na inny się nie nastawiam) Dziewczyny trzymajcie kciuki żeby było dobrze. Gratki dla tych co już siedzą w pakiecie :-) i trzymam kciuki za te co czekają. Pozdrawiam i całuje wszytskich.
Powodzenia!
 
Dziękuję Kochane. Nam nikt tego nie proponował, ale ja mam 33 lat i kariotyp ok. Muszę przestać sie zamartwiać. Dzisiaj ostatni dzień stymulacji i mam okropny dzien. Rzadko płaczę, a dziś mi sie zbiera i wszystko mnke wkur....
Nie zamartwiaj się na zapas i postaraj się nie stresować bo wiesz ,że to niczemu nie pomoże a Ty zrobiłaś co mogłaś ,żeby było ok więc cała reszta niestety nie jest zależna od Ciebie [emoji8]

Będzie dobrze [emoji3060]
 
Czyli jeżeli dobrze rozumiem to nie warto robić nic? Bo walka z góry jest przegrana?
Rozumiem twoje obawy bo są realne, ale ja nie mam w sobie zgody na takie etykietowanie ludzi jak się odbywa obecnie.
Dodając argument do dyskusji jeszcze jeden. Będziesz mówić dzieciom, ze IVF jest ok, dzieci poczęte ta metodą są ok. A jaką to ma wartość kiedy twoje dziecko się o tym dowie? Bo moim zdaniem skoro to jest ok, to czemu zatajasz/ kłamiesz.
Przecież to podwójna moralność? No chyba ze się mylę wytłumacz proszę:-)
Uważam, ze będę w porządku wobec świata ucząc dziecko tolerancji, otwartości, szacunku, światłego myślenia.
I kiedyś ocenie czy jest już bezpiecznie aby na ten temat mówić. Nie upieram się, ze nie powiem. Oceniając na teraz sytuację, nie odważę się.
Możesz to nazwać podwójna moralnością, mnie to nie obraza, nie boli. Jestem matka dwójki dzieci i wiem, że dla ich spokoju i bezpieczeństwa mogę mieć i poczwórna moralność. Nie mówienie o In vitro nie robi nikomu krzywdy. Wiec nie mam dylematu ze kogoś krzywdzę. Gdyby było inaczej, zapewne decyzja byłaby trudniejsza.

O in vitro wiem tylko ja i mąż (i klinika). Jest mi ciężko, bo sama siebie pozbawiłam wsparcia. Prócz was, nie mam nikogo kto pomógłby mi przetrwać ten czas. Jestem sama z wyboru i ze strachu ze kiedyś ktoś może przypadkiem lub celowo coś powiedzieć.
Moja sytuacja prywatna tez powoduje, ze nie mogę powiedzieć. Mam wokół siebie mnóstwo nieprzychylnych osób. Bardzo zawistnych i życzących zle.
Może gdyby nie ta świadomość, byłabym bardziej odważna.
 
Ja tez bym odwlekła tego dentystę, ale już tak się zapuściłam 😥No i obiecałam sobie, ze zrobię te zęby po porodzie. Zabezpieczyli mi wtedy po tym zapaleniu i jeszcze 2 koronki, albo 4, bo ząb mi się ułamał jeszcze 😥Ehhh szkoda gadać.
Normalnie starzeje się, ale tak naprawdę posunęłam się ostatnio. Żylaki mi się zrobiły kurcze… i już spódniczki nie założę.

A pokarm nadal odciągam bo to wcześniaki i mi o dziwo starcza. Czasem podam jedną butelkę mm i jest ok.
Mam już dość odciągania, ale jak usłyszała lekarka, ze mam pokarm i ze to wcześniaki a ja zła matka chce już przejść na mm. To się polało wiadro uprzedzeń.
No i dalej się odciagam…. Ale już siły nie mam i jeszcze trochę wytrzymam do wieku skorygowanego 6 miesięcy to urodzeniowo 8 miesięcy i już przestane bo chodzę jak zombie. I mogą mi gadać w doopie to mam. Odciagam 1,5 L dziennie mleka, wiesz ile to czasu na dojarce..?!
Ja bez zegarka się odciagam, sama medela się wyłącza bo ma jakieś zabezpieczenie. Po 30-40 min ciągłego sssania odcięcie prądu 🤣 pewnie takie rozstępy będą na piersiach, bo z C przeskoczylam na jakieś E/F. Tam jest tyle tego towaru.
A dziewczyny już ładnie nadrobilly. Bo Janina 6350 i 67 cm
A Sabina 7600 i 68 cm.
Odkarmione można przejść na mm:-)
1.5 l to rzeka mleka. Sposób karmienia chyba najtrudniejszy z możliwych. Przy tak rozkręconej laktacji nie zejdziesz szybko do zera, jeszcze trochę potrwa zanim przestaniesz karmić swoim mlekiem. Niestety piersi po karmieniu są jakie są😁 w moim przypadku raczej ich brak.
 
Uważam, ze będę w porządku wobec świata ucząc dziecko tolerancji, otwartości, szacunku, światłego myślenia.
I kiedyś ocenie czy jest już bezpiecznie aby na ten temat mówić. Nie upieram się, ze nie powiem. Oceniając na teraz sytuację, nie odważę się.
Możesz to nazwać podwójna moralnością, mnie to nie obraza, nie boli. Jestem matka dwójki dzieci i wiem, że dla ich spokoju i bezpieczeństwa mogę mieć i poczwórna moralność. Nie mówienie o In vitro nie robi nikomu krzywdy. Wiec nie mam dylematu ze kogoś krzywdzę. Gdyby było inaczej, zapewne decyzja byłaby trudniejsza.

O in vitro wiem tylko ja i mąż (i klinika). Jest mi ciężko, bo sama siebie pozbawiłam wsparcia. Prócz was, nie mam nikogo kto pomógłby mi przetrwać ten czas. Jestem sama z wyboru i ze strachu ze kiedyś ktoś może przypadkiem lub celowo coś powiedzieć.
Moja sytuacja prywatna tez powoduje, ze nie mogę powiedzieć. Mam wokół siebie mnóstwo nieprzychylnych osób. Bardzo zawistnych i życzących zle.
Może gdyby nie ta świadomość, byłabym bardziej odważna.
Trzymaj się Kochana. Przykro mi, że masz takich ludzi wokół :(
 
reklama
Do góry