To bosko!Ze względu na wysoki estradiol nie miałam podanego ovitrelle
reklama
Na cyklu sztucznym lekarz mi mówił, że dąży do 700 estradiolu, na naturalnym miałam 250 ale w dniu owulacji, potem nie wiem.Wygląda dobrze ! dziewczyny a kojarzycie jakie wyniki estradiolu i proga powinny być w dniu transferu? Tak minimum? Bo mi się wydaje że mi tego nie dopilnowali i dlatego się nie udało.
Progesteron robi się ważny około 2-3 dpt i powinien być koło 20
- Dołączył(a)
- 16 Sierpień 2014
- Postów
- 9 252
Hymmm czyżby o czyms nie wiem?Jak się czujesz? Jakieś znaki? Jutro wizyta?
Ja już zakończyłam rozmnażanie mam po kokardę. Syn i bliźniaczki to wystarczająco duzo roboty
laChance
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 18 Styczeń 2021
- Postów
- 804
Przepraszam myslalm ze tego posta napisała @Magdusia88 macie podobne zielone foty a ona wczoraj miała transfer hahahHymmm czyżby o czyms nie wiem?
Ja już zakończyłam rozmnażanie mam po kokardę. Syn i bliźniaczki to wystarczająco duzo roboty
- Dołączył(a)
- 16 Sierpień 2014
- Postów
- 9 252
Domyśliłam się, ale miło mi się zrobiło ze ktoś się mną jeszcze interesuje Proszę nie wyprowadzaj mnie z błędu. Żarcik ofkorz:-)Przepraszam myslalm ze tego posta napisała @Magdusia88 macie podobne zielone foty a ona wczoraj miała transfer hahah
laChance
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 18 Styczeń 2021
- Postów
- 804
Ty to możesz o dzieciach na priv poopowiadacDomyśliłam się, ale miło mi się zrobiło ze ktoś się mną jeszcze interesuje Proszę nie wyprowadzaj mnie z błędu. Żarcik ofkorz:-)
- Dołączył(a)
- 16 Sierpień 2014
- Postów
- 9 252
Brawo Ty!!! Trzymam kciuki :-)Tak, wyniki z dzis
Przesyłam informacje z pierwszego dnia hodowli.
Ilość pobranych komórek jajowych…. 18
Ilość komórek jajowych nadających się do zapłodnienia metodą ICSI…. 17
Ilość otrzymanych zarodków w 1.dniu…. 9
Prosze!! Niech beda z tego ladne zdrowe zarodki!
- Dołączył(a)
- 16 Sierpień 2014
- Postów
- 9 252
Dziwne uczucie gdy coś się już kończy a zajęło to kawał życia. Wszystkim tego cudownego uczucia ulgi pomieszanego z sentymentemi radością życzę :-) ta walka zostaje w nas do końca. Teraz walczymy o posiadanie dzieci potem będziemy walczyły o dobro, czy bezpieczeństwo tych dzieci itp:-) nigdy nie ma końca.. Trzymam kciuki, Powodzenia!Ty to możesz o dzieciach na priv poopowiadac
- Dołączył(a)
- 5 Listopad 2021
- Postów
- 1
Witajcie dziewczyny.
Poczytywalam forum juz od dawna, jednak nigdy sie nie udzielalam. Teraz chcialabym dodac otuchy tym dziewczynom, ktore traca nadzieje.
Starania o dziecko zaczely sie jakies 5 lat temu. Nie wychodzilo. Moj maz pare lat wczesniej przeszedl nowotwor jadra (ktore w nastepstwie choroby stracil) wiec trafilismy na badania. Diagnoza byla druzgocaca... Moj maz okazal sie nie zdolny do posiadania dzieci. 0% prawdopodobienstwa. Okazalo sie ze w okolicy jest lekarz, ktory zajmuje sie takimi beznadziejnymi przypadkami jak nasz. Trafilismy do niego. Zaproponowal nam operacje meza - male naciecie i wyciecie malej tkanki najadrza , byc moze tam znajda sie plemniki. 12 % - tyle wynosilo prawdopodobienstwo ze operacja sie powiedzie.
Okazalo sie ze plemniki zostaly znalezione i lekarz powiedzial ze starczy na 3ke dzieci Przystapilismy do in vitro... Pierwsze podejscie - niepowodzenie. Mialam jeszcze mrozaki , wiec odczekalam miesiac ... W momencie kiedy jechalam na transfer, otrzymalam telefon ze zadny zarodek nie przezyl. Uff... Nie powiem , zabolalo. Drugie podjescie - transfer a nawet 2 - oba nieudane. Lekarka prowadzaca stwierdzila, ze moze warto byloby rowniez przebadac mnie... Wyslano mnie na histeroskopie wraz z posiewem na tzw antygeny. Zyje w Niemczech wiec wybaczcie, jesli nazewnictwo nie jest precyzyjne Wynik : stenoza prawie 90% i podwyzszone komorki atakujace embriony... Stenoza usunieta. Zapalilo sie swiatelko w tunelu. Kolejna stymulacja... 15 komorek, 4 zaplodnione... Dostalam zastrzyki ktore robilam sobie przed transferem. Byly to leki dla osob po przesczepie aby organizm nie odrzucal organu... do tego kroplowki na te komorki antygenowe... Jeden zarodek przezyl do stadium blastocysty... Transfer. Dwa tygodnie oczekiwania i... UDALO SIE. Obecnie jestem w 10 tym tygodniu ciazy.
Pisze to aby dodac wiary osobom ktore traca juz nadzieje. Ja tez tracilam. Ale warto walczyc. Nie poddawac sie. Marzenia sie spelniaja.
Milego dnia!
Poczytywalam forum juz od dawna, jednak nigdy sie nie udzielalam. Teraz chcialabym dodac otuchy tym dziewczynom, ktore traca nadzieje.
Starania o dziecko zaczely sie jakies 5 lat temu. Nie wychodzilo. Moj maz pare lat wczesniej przeszedl nowotwor jadra (ktore w nastepstwie choroby stracil) wiec trafilismy na badania. Diagnoza byla druzgocaca... Moj maz okazal sie nie zdolny do posiadania dzieci. 0% prawdopodobienstwa. Okazalo sie ze w okolicy jest lekarz, ktory zajmuje sie takimi beznadziejnymi przypadkami jak nasz. Trafilismy do niego. Zaproponowal nam operacje meza - male naciecie i wyciecie malej tkanki najadrza , byc moze tam znajda sie plemniki. 12 % - tyle wynosilo prawdopodobienstwo ze operacja sie powiedzie.
Okazalo sie ze plemniki zostaly znalezione i lekarz powiedzial ze starczy na 3ke dzieci Przystapilismy do in vitro... Pierwsze podejscie - niepowodzenie. Mialam jeszcze mrozaki , wiec odczekalam miesiac ... W momencie kiedy jechalam na transfer, otrzymalam telefon ze zadny zarodek nie przezyl. Uff... Nie powiem , zabolalo. Drugie podjescie - transfer a nawet 2 - oba nieudane. Lekarka prowadzaca stwierdzila, ze moze warto byloby rowniez przebadac mnie... Wyslano mnie na histeroskopie wraz z posiewem na tzw antygeny. Zyje w Niemczech wiec wybaczcie, jesli nazewnictwo nie jest precyzyjne Wynik : stenoza prawie 90% i podwyzszone komorki atakujace embriony... Stenoza usunieta. Zapalilo sie swiatelko w tunelu. Kolejna stymulacja... 15 komorek, 4 zaplodnione... Dostalam zastrzyki ktore robilam sobie przed transferem. Byly to leki dla osob po przesczepie aby organizm nie odrzucal organu... do tego kroplowki na te komorki antygenowe... Jeden zarodek przezyl do stadium blastocysty... Transfer. Dwa tygodnie oczekiwania i... UDALO SIE. Obecnie jestem w 10 tym tygodniu ciazy.
Pisze to aby dodac wiary osobom ktore traca juz nadzieje. Ja tez tracilam. Ale warto walczyc. Nie poddawac sie. Marzenia sie spelniaja.
Milego dnia!
reklama
laChance
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 18 Styczeń 2021
- Postów
- 804
Trudna historia wiele przeszliście ale cieszę się ze się udało. Życzę zdrowych i spokojnych 9 mcy a potem wymarzonego dzieciaczka Fajnie ze podzieliła się swoją historia. Trzymam mocno kciuki. Jak widać warto się nie poddawać.Witajcie dziewczyny.
Poczytywalam forum juz od dawna, jednak nigdy sie nie udzielalam. Teraz chcialabym dodac otuchy tym dziewczynom, ktore traca nadzieje.
Starania o dziecko zaczely sie jakies 5 lat temu. Nie wychodzilo. Moj maz pare lat wczesniej przeszedl nowotwor jadra (ktore w nastepstwie choroby stracil) wiec trafilismy na badania. Diagnoza byla druzgocaca... Moj maz okazal sie nie zdolny do posiadania dzieci. 0% prawdopodobienstwa. Okazalo sie ze w okolicy jest lekarz, ktory zajmuje sie takimi beznadziejnymi przypadkami jak nasz. Trafilismy do niego. Zaproponowal nam operacje meza - male naciecie i wyciecie malej tkanki najadrza , byc moze tam znajda sie plemniki. 12 % - tyle wynosilo prawdopodobienstwo ze operacja sie powiedzie.
Okazalo sie ze plemniki zostaly znalezione i lekarz powiedzial ze starczy na 3ke dzieci Przystapilismy do in vitro... Pierwsze podejscie - niepowodzenie. Mialam jeszcze mrozaki , wiec odczekalam miesiac ... W momencie kiedy jechalam na transfer, otrzymalam telefon ze zadny zarodek nie przezyl. Uff... Nie powiem , zabolalo. Drugie podjescie - transfer a nawet 2 - oba nieudane. Lekarka prowadzaca stwierdzila, ze moze warto byloby rowniez przebadac mnie... Wyslano mnie na histeroskopie wraz z posiewem na tzw antygeny. Zyje w Niemczech wiec wybaczcie, jesli nazewnictwo nie jest precyzyjne Wynik : stenoza prawie 90% i podwyzszone komorki atakujace embriony... Stenoza usunieta. Zapalilo sie swiatelko w tunelu. Kolejna stymulacja... 15 komorek, 4 zaplodnione... Dostalam zastrzyki ktore robilam sobie przed transferem. Byly to leki dla osob po przesczepie aby organizm nie odrzucal organu... do tego kroplowki na te komorki antygenowe... Jeden zarodek przezyl do stadium blastocysty... Transfer. Dwa tygodnie oczekiwania i... UDALO SIE. Obecnie jestem w 10 tym tygodniu ciazy.
Pisze to aby dodac wiary osobom ktore traca juz nadzieje. Ja tez tracilam. Ale warto walczyc. Nie poddawac sie. Marzenia sie spelniaja.
Milego dnia!
Podziel się: