reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Kto po in vitro?

reklama
My teraz jak będziemy podchodzić do IVF to doktor mówił że dobrze było by przebadać zarodki, tłumaczył to tym że przy pierwszej procedurze z 6 zapłodnionych komórek mieliśmy 4 zarodki i żaden nie dał rady 😥 Po 3 transferze było pusty pęcherzyk ciążowy, dlatego też mówił że dobrze było by zbadać zarodki, jak już będą. No ale wiesz jaka u nas była sytuacja z wynikiem nasienia teraz, więc najpierw powtórka badań plus fragmentacja i później zdecydujemy. Zastanawiam się też nad konsultacją w innej klinice, teraz byliśmy w Invicta Gdańsk, no i nie jestem do końca przekonana.
A co Ci tam nie pasowało? Dla mnie jedynym powodem zmiany będzie właśnie to że ta klinika nie oferuje badania zarodków.
 
Bo moja gin twierdzi że 8ng/ml to miminum w dniu transferu. Ja miałam 21ng/ml i biorę 800mg progesteronu w globulkach +1x prolutex. I zastanawiam się czy to wystarczy czy może zwiększyć dawkę...
Nie stresuj się :) miałaś idealny progesteron. Trochę chyba ten cały progesteron jest przereklamowany :D widzisz mimo że u mnie w dniu transferu było pewnie poniżej 6 to zarodek się wgryzl i padł dopiero koło 12dpt, a wtedy progesteron już miałam ponad 30.
Będzie dobrze :) gadaj do kropki, może pomoże we wgryzaniu
 
A co Ci tam nie pasowało? Dla mnie jedynym powodem zmiany będzie właśnie to że ta klinika nie oferuje badania zarodków.
Jak umawiałam nas na wizytę to kazano nam powtórzyć badania moje hormonalne i męża nasienie(tylko podstawowe z morfologią), podobno były niezbędne do wizyty konsultacyjnej, zapłaciliśmy za nie ponad 1000 zł. Musiałam też przesłać im wszystkie wyniki z poprzedniej procedury. Lekarz miał się z nimi zapoznać jeszcze przed wizytą,otworzył je przy nas i na podstawie tego ułożył dla nas plan, nie zapoznając się nawet z wynikami które teraz robiliśmy, jak mu przypomniałam, że teraz też powtarzaliśmy badania to tylko szybko przeleciał, no i dopiero zauważył, że męża wyniki są słabe. Zaproponowali nam najdroższy program, tak naprawdę na podstawie epikryzy z poprzedniej kliniki. Trochę taka taśmowka, zero sentymentu do pacjenta. Aaaaa jeszcze inny doktor robił mi USG przed wizytą, nie odezwał się ani słowem, jak zapytałam czy wszystko ok, to usłyszałam że doktor wszystko wyjaśni na wizycie konsultacyjnej, którą miałam po 4 godzinach, stresu się najadłam, a na wizycie usłyszałam, że wszystko pięknie u mnie wygląda, kufa nie mógł mi tego od razu powiedzieć.
 
Dziewczyny, w której dobie po transferze robiliście sikanca? :) Jeszcze nie mam w planie robić
Powiedzieli, że dzwonić będą, jak coś będzie nie tak. A jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, to dopiero za 5 dni. W tej sytuacji brak wcześniejszej informacji, będzie lepszy .
Ja bym chyba nie wytrzymała tyle czekac bez żadnych wieści. Do Nas zadzwonili dzień po punkcji z informacją ile się zaplodnilo, później dzwonili w trzecim dniu,mieliśmy 5, trzeciego dnia razem z lekarzem decydowaliśmy czy zostawiamy je dalej żeby rosły. Lekarz był na tak ale ostatnie zdanie i tak należało do Nas.
 
reklama
Jak umawiałam nas na wizytę to kazano nam powtórzyć badania moje hormonalne i męża nasienie(tylko podstawowe z morfologią), podobno były niezbędne do wizyty konsultacyjnej, zapłaciliśmy za nie ponad 1000 zł. Musiałam też przesłać im wszystkie wyniki z poprzedniej procedury. Lekarz miał się z nimi zapoznać jeszcze przed wizytą,otworzył je przy nas i na podstawie tego ułożył dla nas plan, nie zapoznając się nawet z wynikami które teraz robiliśmy, jak mu przypomniałam, że teraz też powtarzaliśmy badania to tylko szybko przeleciał, no i dopiero zauważył, że męża wyniki są słabe. Zaproponowali nam najdroższy program, tak naprawdę na podstawie epikryzy z poprzedniej kliniki. Trochę taka taśmowka, zero sentymentu do pacjenta. Aaaaa jeszcze inny doktor robił mi USG przed wizytą, nie odezwał się ani słowem, jak zapytałam czy wszystko ok, to usłyszałam że doktor wszystko wyjaśni na wizycie konsultacyjnej, którą miałam po 4 godzinach, stresu się najadłam, a na wizycie usłyszałam, że wszystko pięknie u mnie wygląda, kufa nie mógł mi tego od razu powiedzieć.
A w jakiej Ty jesteś klinice? Jejku ale wizyta dobrze że opisałaś bo to pokazuje jaka taśmówa. Dla mnie lekarz nie musi być milusiński ale żeby chociaż dał mi namiastkę wrażenia że podstawia leczenie pod nas.
 
Do góry