Nie sądzę żeby wycieczka była powodem, że ciąża się zakończyła. Ja przy próbach in vitro miałam też l4 po transferze i też nie wychodziło. A leżałam grzecznie.No i niestety moje przypuszczenia się potwierdziły, beta znów spadła i jest już tylko 2 Dziś to już pojedyncze łzy, wczoraj leciały jak grochy. Szczerze mówiąc to podeszłam do tego transferu rozważnie i na dużo nie liczyłam po poprzednich porażkach ale gdy zobaczyłam betę na plusie to był szok i radość.
Próbuję zrozumieć i znaleźć przyczynę. Jestem trochę zła na siebie bo zrobiliśmy sobie z mężem wycieczkę do Krakowa na cały dzień i raz że leki poranne wzięłam wcześniej niż zazwyczaj, te w środku dnia wzięłam 2-3h później, a jak wróciliśmy do domu to po 21 dostałam krwawienia. I nie wiem czy to mogło być przyczyną|?? Ale przecież często jest tak że normalnie pracujecie i nawet zwolnienia nie bierzecie. Więc może to zarodeczek miał jakąś wadę
A jak zaszłam naturalnie ku wielkiemu zaskoczeniu wszystkich to biegałam, sprzątałam i wszystko normalnie robiłam. A okazało się, że jestem w ciąży.
Mało tego obstawiona lekami pojechał nawet na urlop do Chorwacji.