Jejku jak Ci tego życzę. Nie wiem czy też się będę potrafić tak nastawić. Martwię się jakoś tak i jak czytam o różnych takich niepowodzeniach i jaka w was siła....ja nie wiem czy dam radę. I to jeszcze nie mówiąc nikomu bo nie chce by ktoś u nas wiedział że podchodzimy do in vitro. Czy dam radę sama to wytrzymać. Bo mój kochany ale wiecie jak to jest cały ciężar na babce.Podolasz, zobaczysz. Ja mam metodę nie nastawiania sie na cokolwiek. Bo później czlowiek jeszcze bardziej wszystko przezywa. Wiadomo, ze porazka boli niesamowicie. Ja po dwoch nieudanych transferach beczalam caly dzien. Ale pozniej przychodzi takie, ze jeszcze jestem w grze. Jeszcze nie wszystko stracone. Mam jeszcze zarodki, caly czas nauka idzie do przodu. W koncu ktos cos wymysli, ze mi to pomoze. A widzac tutaj na forum ilu dziewczynom sie udaje, ile byly skazane na porazke a nagle sa w ciazy człowiekowi robi sie milej na sercu. Ze moze przyjdzie czas na mnie i ja po nastepnym transferze powiem: "jestem w ciazy" ❤❤❤
reklama
eij
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 17 Maj 2020
- Postów
- 6 475
Skoro była nacięta do badania to nie ma sensu robić tego drugi raz. Tak myślęJa przy pierwszym transferze dopytywalam o to i nawet zaznaczylam, ze chce ale embriolog mi powiedziala przed samym transferem, ze to niepotrzebne bo juz nacieta do badania byla. Tyle mniej
Embryo kosztuje 350 zl wiec nie duzo, ale tak strasznie sie bije z myslami
eij
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 17 Maj 2020
- Postów
- 6 475
Podołasz każda z nas miała niejedną chwilę mega zwątpienia. Ja też myślałam po każdej nieudanej inseminacji że czego bym nie robiła to i tak będę jednym wielkim przegrywem. Że innym się udaje a mi napewno nie. Nigdy się nie uda, ale szłam dalej żeby nie wyrzucać sobie na starość że nie zrobiłam wszystkiego co mogłam... I tak po ponad roku jeżdżenia do kliniki, emocjonalnie wykańczającym roku udało się wywalczyć marzenie, a nawet dwa chwile zwątpienia niestety będziesz miała, ale ważne żeby mimo wszystko iść do przodu, chociaż nie widzi się sensu, brak chęci to idź do przodu krok po kroczku bo jest robota do zrobienia trzymam kciukiWiecie dziewczyny dziś taki kryzys mnie dopadł. Czy to w ogóle warto, czy ja dam radę z in vitro, czy to dźwignę i ewentualne porażki. Jesteście silne i ja was podziwiam i w sumie nie mamy żadnego innego wyboru ale nie wiem czy podołam.
Orchidea33
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 28 Styczeń 2021
- Postów
- 2 480
A tak. Ja nad tym klejem nadal dumam :/Skoro była nacięta do badania to nie ma sensu robić tego drugi raz. Tak myślę
eij
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 17 Maj 2020
- Postów
- 6 475
To może zasięgnij opinii Twojego lekarza prowadzącego. Mój akurat nie był przekonany co do skuteczności tej metody dlatego odradził i zasugerował w zamian ahA tak. Ja nad tym klejem nadal dumam :/
Orchidea33
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 28 Styczeń 2021
- Postów
- 2 480
Zapytam jutro. Bede wcześniej w klinice bo mam mieć prog badany to dopytam.To może zasięgnij opinii Twojego lekarza prowadzącego. Mój akurat nie był przekonany co do skuteczności tej metody dlatego odradził i zasugerował w zamian ah
Evela.6
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 16 Listopad 2019
- Postów
- 6 361
W Invicta Gdynia/Gdańsk.To i tak dużo taniej niż w UK. W jakiej klinice jesteście?
Gdybym lapala się na darmowe in vitro w UK to bym spróbowała ale prywatnie nawet nie myślałam podchodzić w UK bo jakoś nam większe zaufanie do pl lekarzy mimo, że leczenie w PL wymaga niezłej logistyki [emoji85]
Kachar
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 24 Maj 2021
- Postów
- 1 043
Dziewczyny a to u was nie jest tak że embriolog podejmuje ostateczną decyzję? Ja zgodę na nacięcie otoczki podpisałam a embriolog mi powiedziała że na jej oko zarodek sam sobie poradziTak, dzieki ja tego nie musze brac bo ja mialam badane zarodki i wtedy juz embriolog mowil, ze nie trzeba robić naciecia. No bije sie z myslami. Kurde, nie wiem:/
Orchidea33
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 28 Styczeń 2021
- Postów
- 2 480
Z nacieciem tam tez jest jesli chodzi o to podloze to daja wolna rekeDziewczyny a to u was nie jest tak że embriolog podejmuje ostateczną decyzję? Ja zgodę na nacięcie otoczki podpisałam a embriolog mi powiedziała że na jej oko zarodek sam sobie poradzi
reklama
Kachar
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 24 Maj 2021
- Postów
- 1 043
Pomyśl że musisz dać radę dla swojego dzidziola, cały ciężar stymulacji , monitoringów, punkcji i transferu owszem jest na nas , ale przyszły tatuś może cię wspierać w inny sposób w domku, niech cię rozpieszcza , w końcu będziesz nosić jego dziecko, spinaj tylek i walcz dalej , dasz radęJejku jak Ci tego życzę. Nie wiem czy też się będę potrafić tak nastawić. Martwię się jakoś tak i jak czytam o różnych takich niepowodzeniach i jaka w was siła....ja nie wiem czy dam radę. I to jeszcze nie mówiąc nikomu bo nie chce by ktoś u nas wiedział że podchodzimy do in vitro. Czy dam radę sama to wytrzymać. Bo mój kochany ale wiecie jak to jest cały ciężar na babce.
Podziel się: