reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Kto po in vitro?

reklama
A to Ci doktorek [emoji6]Boże ja mam pierwszą wizytę dopiero za dwa tygodnie 28 .09 a już jobla dostaje w domu wszystko mnie irytuje ale to ze strachu też [emoji3590]Fajnie że jesteś już poziom wyżej ode mnie [emoji8]
nie ja już byłam na wizycie w czwartek. Zrobiłam już badania które zlecił mi lekarz teraz jadę zobaczyć malucha i założyć kartę ciąży dogadać się kiedy i jak schodzić z leków i 29 .09 idę już do lekarza który będzie prowadzić mi ciążę na miejscu. Do kliniki mam 80 km w jedną stronę więc nie będę tyle jeździć w zimę a poza tym lekarz w klinice oznajmił mi że ciaż nie prowadzi [emoji86]
 
A w sprawie jeszcze nawału pracy po trzecim poronieniu zdiagnozowano u mnie guza- na szczęście później okazało się że nie złośliwy - przy kręgosłupie i na szczęście na samym usunięciu chirurgicznym się skończyło ale o co mi chodzi, chodzi mi o to że byłam w takiej traumie po kolejnym poronieniu i w takim wirze pracy że wg się tym nie przejęłam, miałam to gdzieś, i wg ale to wg o tym nie myślałam (podeszłam do tego zadaniowo-jest-usunę i mam to w dup*e). Każdy wiadomo jest inny ale wiem że najgorzej jest usiąść i myśleć.. Gdybać - to się kończy tylko depresją😔❣️❣️
 
Dziewczyny ja nie potrzebuje już kciuków. Nie wiem jak to właściwie się stało, że tu nic nie napisałam. Od soboty wiem, że ciąża rozwija się nieprawidłowo (właściwie to się nie rozwija). Miałam dużo czasu no rozpacz, żal, złość i smutek.

Teraz czekam na wizytę, by zakończyć ten smutny etap.
Bardzo mi przykro.. Cały czas wierzyłam, że leniuszek się rozkręci...

Ściskam Cię mocno [emoji3590]
 
reklama
Do góry