Witajcie.
Molla im więcej myślisz, tym więcej czarnych myśli. Także włącz sobie jakiś dobry film, poczytaj dobrą książkę. Zrelaksuj się!! Masz skarba pod sercem i to najważniejsze. I że tak powiem, nie szukaj dziury w całym
.
lulin - gratuluję
TeQuila - wiem , że czekanie jest najgorsze. Dlatego ja miałam miesiąc odpoczynku(choć myślałam sobie z rok dać czasu). Jednak to czekanie mnie dobijało. Pomyśl jednak, że w sierpniu zabierzesz swoje dzieciaczki.
Jestem już po wizycie, i sama już nie wiem. Śmiać się? Płakać? ehhh...
Na pewno jestem w wielkim szoku. W tym cyklu miałabym owulację
. Normalnie jakiś cud czy co? Nigdy nie miałam takiego bajeru w życiu. I szok - endometrium samo z siebie urosło do 6 mm!! Bez leków!! Pęcherzyk na prawym jajniku ma 15 mm.
. Moje endometrium bez leków zawsze miało coś koło 1,5 - 2 mm. Przy pierwszym przygotowaniu do crio (przy dawce 4 x progynova + plasterek Systen 50) dorosło do 6,2 mm. Drugim razem przy tych samych dawkach doszło do 7 mm. A teraz cud - endo 6 mm bez leków
. Pierwsze pytanie dr brzmiało "od kiedy bierze pani luteinę". Niestety już biorę tydzień czasu - także próby naturalnej nie będzie. Za to pojawił się strach czy pęcherzyk się wchłonie czy będzie torbiel :-(.
Tak sobie porozmawiałam. I tak, mam brać dłużej luteinę, by pęcherzyk się wchłonął. Po odstawieniu kontrola w 1-2 dc i decyzja czy podchodzimy czy nie (oby się wchłonął
).
Co do wspomagaczy:
-embroy glue odpada - nie stosują tego w novum.
Rozmawiałam też na temat podchowania zarodków do blastocyst. Dr odpowiedziała, że musi porozmawiać z embriologiem, ale jeżeli tak to wszystkie odmrożą i podchowają je. Dyskusja na temat 3 zarodków w toku
, i wszystko zależy od rozmowy z embriologiem (wiem, wiem upierdliwa ze mnie baba na temat tych 3 zarodków).
Kolejna sprawa - będę miała zmienione leki. Przechodzę z progynovy na estrofem. Odebrałam tez wyniki z antykoagulantu toczniowego i przeciwciał antykardiolipidowych. Pocieszające są- wszystkie ujemne.
Także teraz jeszcze tydzień luteiny, w międzyczasie mam odebrać wyniki z biopsji endometrium, potem 1-2 dc kontrola czy pęcherzyk się wchłonął i dopiero wtedy dowiem się co dalej. Teraz chyba będę tylko o tym myśleć.
Czyli wizyta taka pół na pół, z jednej strony pozytyw że endometrium ładne, że nawet mogła być owulacja (moja pierwsza w życiu
), że badania dobre są z autoimmunologii, z drugiej strony obawa, że jak pęcherzyk przekształci się w torbiel to będę musiała poczekać o wiele dłużej.
Tak to jest - jak nie sraczka to przemarsz wojska.