Pchełka216
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 27 Czerwiec 2020
- Postów
- 2 703
u mnie na wyniku jest tabelka ze wszystkimi chromosomami + osobna tabelka z chromosomami płci; nie da się przegapićPrzewertowałam 4 razy wyniki pgd i nigdzie nie ma podanych płci![]()
Dzień dobry...
Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.
Ania Ślusarczyk (aniaslu)
u mnie na wyniku jest tabelka ze wszystkimi chromosomami + osobna tabelka z chromosomami płci; nie da się przegapićPrzewertowałam 4 razy wyniki pgd i nigdzie nie ma podanych płci![]()
Mysle ze u ciebie to kwestia tego jedynego zarodka prawidlowego bo jednak w ciaze zachodzisz. U mnie nie bylo zadnych wskazan do heparyny a jednak bralam zastrzyki do ostatniego dnia ciazyDziś wizyta po kolejnej biochemicznejciekawe co tym razem lekarz wymyśli dla mnie... Obecnie 4 transfery i raz poronienie w prawie 9 tygodniu i 2 razy biochemiczna
jestem po jednych już badaniach i wyszła mi mutacja w genie... Na ta chwile lekarz kazal tylko brac acard i ten inny kwas foliowy plus witaminę b12... Niby nie mam aż tak dużych wskazan do heparyny bo mam niska homocysteine... No nic zobaczymy... Na ta chwile wiem że zostały mi 2 zarodki i na pewno je weźmiemy. Jeśli znów się nie uda to uderzamy na Warszawę chodź mam milion kilometrów tam... Ale zrobię wszystko, pojadę na koniec świata byle by się udało
( jeszcze niedawno mówiłam ze kończę przygodę z in vitro ale jakoś nie mogę, nie spocznę nim nie osiągnę upragnionego celu
) ucałuj malutka
![]()
Dzwonnn i nie przejmuj sieW Macierzyństwie w Krakowie, zaraz zadzwonię do nich i się zapytamtam na recepcji i u pielęgniarek musza mnie mieć już dość,
![]()
U mnie tez nie podali plci. Wydaje mi sie, ze to zalezy od kliniki.Przewertowałam 4 razy wyniki pgd i nigdzie nie ma podanych płci![]()
Tak właśnie dzwoniła do mnie embriolog polskie prawo zakazuje podawania płci zarodków, jedno mnie pocieszyla- że nie jestem jedyna która o to pytaU mnie tez nie podali plci. Wydaje mi sie, ze to zalezy od kliniki.
Boziu ostatnio mam taki czas że się bardzo wzruszam... Ja to z natury taka płaczka jestem... Ale co najlepsze to są łzy szczęścia... Serioo wiem że jestem już bliżej niż dalej aby osiągnąć upragniony cel. I tak jak @Justi92 pisalam serce podpowiada mi ze najbliższy transfer będzie właśnie tym właściwym a rozum mi mówi żebym nie cieszyła się zbytnio bo to za wcześnie... Czuję delikatny strach ale to jest chyba normalne po tylu transferach (chodź wiem że dziewczyny mają więcej niż ja i w końcu zachodzą w upragniona ciążę) to te cztery są jak dla mnie duża liczba... Bo zawsze mialam takie rozumowanie że ide do kliniki rach pach po transferze jestem od razu w ciąży... Teraz po tym 1,5 roku walki z in vitro moje podejście zmieniło się o 180 stopni... Moze to głupie ale ostatnio uwierzyłam w to ze tzn. Siła przyciągania działa... Jak już kiedyś pisałam po pierwszym transferze wierzyłam że będę w ciąży, od samego transfery w to wierzyłam. Jak szłam na l4 to do moich operatorów mówiłam ze jestem w ciąży i wracam za 2 lata... I co byłam w ciąży... W między czasie po pozytywnej becie doszło do mnie ze to nie może być prawda, ja w ciąży... Osoba której nigdy nic nie wychodzi, osoba która dla swojego własnego ojca była nikim... Wiele przykrych słów od niego usłyszałam ( teraz nasz kontakt się polepszył, wybaczyłam mu to co było i staram się żyć tak jak by tego wszystkiego nie było. Nasz kontakt z zerowego stał się dobry, widujemy się w końcu i mamy kontakt telefoniczny) i przestałam wierzyć w moje szczęście, w moje maleństwo, w to ze mogę być w ciąży i co ciaza się zakończyłaMysle ze u ciebie to kwestia tego jedynego zarodka prawidlowego bo jednak w ciaze zachodzisz. U mnie nie bylo zadnych wskazan do heparyny a jednak bralam zastrzyki do ostatniego dnia ciazyNie mysl na razie o wawie
Skup sie na swoich zarodeczkach dwa to bardzo duzo
![]()
Tak właśnie mi sie wydawalo. Ale w sumie chyba wolę nie wiedziecTak właśnie dzwoniła do mnie embriolog polskie prawo zakazuje podawania płci zarodków, jedno mnie pocieszyla- że nie jestem jedyna która o to pytadobrze bo już myslama że tylko ja taka wariatka jestem
![]()
Aniu teraz to ja się wzruszyłam czytając to co napisałaśBoziu ostatnio mam taki czas że się bardzo wzruszam... Ja to z natury taka płaczka jestem... Ale co najlepsze to są łzy szczęścia... Serioo wiem że jestem już bliżej niż dalej aby osiągnąć upragniony cel. I tak jak @Justi92 pisalam serce podpowiada mi ze najbliższy transfer będzie właśnie tym właściwym a rozum mi mówi żebym nie cieszyła się zbytnio bo to za wcześnie... Czuję delikatny strach ale to jest chyba normalne po tylu transferach (chodź wiem że dziewczyny mają więcej niż ja i w końcu zachodzą w upragniona ciążę) to te cztery są jak dla mnie duża liczba... Bo zawsze mialam takie rozumowanie że ide do kliniki rach pach po transferze jestem od razu w ciąży... Teraz po tym 1,5 roku walki z in vitro moje podejście zmieniło się o 180 stopni... Moze to głupie ale ostatnio uwierzyłam w to ze tzn. Siła przyciągania działa... Jak już kiedyś pisałam po pierwszym transferze wierzyłam że będę w ciąży, od samego transfery w to wierzyłam. Jak szłam na l4 to do moich operatorów mówiłam ze jestem w ciąży i wracam za 2 lata... I co byłam w ciąży... W między czasie po pozytywnej becie doszło do mnie ze to nie może być prawda, ja w ciąży... Osoba której nigdy nic nie wychodzi, osoba która dla swojego własnego ojca była nikim... Wiele przykrych słów od niego usłyszałam ( teraz nasz kontakt się polepszył, wybaczyłam mu to co było i staram się żyć tak jak by tego wszystkiego nie było. Nasz kontakt z zerowego stał się dobry, widujemy się w końcu i mamy kontakt telefoniczny) i przestałam wierzyć w moje szczęście, w moje maleństwo, w to ze mogę być w ciąży i co ciaza się zakończyłaprzy kolejnych transferach czułam ogromny strach, nie cieszyłam się wręcz od początku czułam że to się nie uda, ale myślałam że los mnie pozytywnie zaskoczy ... I tak też było, nie udawało się ... teraz wierzę już bardzo w moje kropki te 2 co mi pozostały... Wierzę ze w nich jest moje. Maleństwo i przy najbliższym transferze to mi udowodnią
wierzę ze juz niedługo będę w ciąży, upragnionej i bardzoooo wyczekanej. I ba jeszcze będę miała czas wrócić po rodzeństwo, czego bym bardzo chciała... Nigdy nie chciałam jednego dziecka, bardzo bym chciała trójkę, ale jak będzie tylko parka to też się będę cieszyć i będę je kochać najmocniej jak potrafię
![]()