Gonia0605
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 23 Marzec 2020
- Postów
- 2 258
Chyba się działo w nocy, skoro wstałaś w takim humorzeCo nie? Co nie? Nie ma że boli, dawaj fotorelację
Przelicz jajka i dawaj znać
Dzień dobry...
Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.
Ania Ślusarczyk (aniaslu)
Chyba się działo w nocy, skoro wstałaś w takim humorzeCo nie? Co nie? Nie ma że boli, dawaj fotorelację
Hmm jakby Ci tu powiedziec, ostatnio to moj konik hahah mialam leczenie tychDzoanna, a coś ty się tak zainteresowałaś sprawami odbytniczymi
PowodzeniaLaski, dzięks za kciuki . Wizyta o 11-tej i potem pewni półgodzinne podpisywanie papierów .
Oby coś tam rosło
Ja mialam wczoraj kontrole,na poprzedniej byla dyskusja na temat.Dok sie przejal tak ze zadzwonil do jakiegos wysoko postawionego w ministerstwie zdrowia( wczoraj mi opowiadal) ten go tylko utwierdzil,ze nie wolno szczepic ciezarnych jesli nie wystepuja u nich ciezkie chorob, pluc.Nie ma badan,za malo wiedza i ryzyko powiklan i poronienia przez niedozywienie i nie dorozwoj plodu niesie za soba wiecej zlego niz dobrego .ciesze sie ze mam takiego lekarza.Chodziło mi bardziej o to, ze szczepionki niosą dużo dobra. Jednak szczepienie kobiet w ciąży to moim zdaniem nadal eksperymentowanie na nich i na dzieciach. Mimo, ze są doniesienia, ze szczepionka nie przechodzi przez lozysko.. to za rok dwa okaże się, ze jednak przechodzi itp. Jednak w przypadku covid ryzyko zachorowania jest duże. Populacja badań mała. Sami podejmujemy ryzyko... i tak już będzie całe życie:-) Bo wybierając coś zawsze coś innego tracisz. To podobne do historii z moim synem. Lekarze cały czas mówili ze jest ok. No, ale nie było, zaczęłam grzebać i dopadła mnie taka złość, bo nikt mnie nie informował o ryzyku. Wszyscy podejmują decyzje za Ciebie, moim zdaniem to niedopuszczalne.
Bardzo mi przykro, ze masz takie obciążenia. Szczęśliwi Ci co ich nie mają w ogóle.
W PL to jest kółko wzajemnej adoracji odnośnie szczepionek na covid. Albo w drugą stronę piszą takie głupoty, ze ręce opadają. Ja przejrzałam artykuły i wyciągnęłam swoje wnioski. U mnie tez inna sytuacja. Bo ryzyko zarażenia mam większe niż przeciętny zjadacz chleba. Jak ktoś może się izolować to nie ma sensu się szczepić. Ale jeżeli masz małe dzieci to Ci z przedszkola, zlobka, szkoły przyniosą. Jak masz duży kontakt z ludźmi z zagranicy i w ogóle jeździsz po różnych filiach to tez złapiesz szybciej niż pani pracująca w biurze. No i największy czynnik ryzyka rodzina w służbie zdrowia:-) ja mam wszystko:-) w moim przypadku przechorowanie przez dzieci covid jest bardziej ryzykowne ( bo zespół pocovidowy, bo uszkodzenia OUN) niż kontrolowane szczepienie wewnątrzmaciczne. Co tez niesie za sobą ryzyko... To się nazywa rodzicielstwo tylko niech nas informują, ze może być tak albo tak. Jak syna szczepiłam to mi babka mówiła o powikłaniach, które ma 1% populacji. A tutaj miodzio, wszystko jest super bezpieczne..Ja mialam wczoraj kontrole,na poprzedniej byla dyskusja na temat.Dok sie przejal tak ze zadzwonil do jakiegos wysoko postawionego w ministerstwie zdrowia( wczoraj mi opowiadal) ten go tylko utwierdzil,ze nie wolno szczepic ciezarnych jesli nie wystepuja u nich ciezkie chorob, pluc.Nie ma badan,za malo wiedza i ryzyko powiklan i poronienia przez niedozywienie i nie dorozwoj plodu niesie za soba wiecej zlego niz dobrego .ciesze sie ze mam takiego lekarza.