reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Kto po in vitro?

reklama
Ja miałam Rekovelle i bardzo dobrze zniosłam stymulacje. miałam pakiet z lekami wiec nie płaciłam osobno za leki
Cześc Dziewczyny. Zaczynam stymulację w końcu :) Dostałam lamette i Rekovelle. Byłyscie tym stymulowane? Jak wrażenia? Jak się czułyście?. Bolą te zastrzyki? Czy was tez ta Rekovella kosztowała 640 zł? ( z refundacją).
 
Kochana - zawsze!! Tylko słówko [emoji3590] i ściskam mega kciuki [emoji110][emoji110][emoji110]
Już w styczniu stymulację zrobiłam w Bocianie. Bo wcześniej byłam w Vitrolive.
Ja już zaczęłam działać i własnie miałam prosić @Evela.6 o wpisanie do kalendarza, bo chyba na tej ostatniej prostej nie chcę siedzieć sama w krzakach. @Evela.6 weź tam zapisz że w piątek mam podgląd jajców[emoji3590].
 
Mieszkam w Niemczech, pytałam mojej kliniki o to badanie, ale nie robi się podobno tego generalnie w Niemczech.



U nas też inseminacje odradzali.
Mój leczy się u urologa też już od roku, ale ten przepisał mu tylko suplementy, bo off label nie zna wielu lekarzy, ponadto mój chłop nie poddalby się żadnej terapii hormonalnej - never ever, a hormony ma w normie, ale nie wiem czy to o czymkolwiek świadczy.
Do tego wszystkiego mój partner nie chce in vitro. Jak przekonałaś twojego?
Jesteśmy po wielu dyskusjach, rzucaliśmy się argumentami, w końcu pomyśleliśmy o rozstaniu, ale nie udało się - nie umiemy bez siebie żyć. Czasem mówi, że tak, czasem nie. Ja unikam tematu, bo Immunolog dał mi nadzieję, że naturalna ciążę, zresztą wszycy lekarze, oprócz kliniki, mówią, że naturalnie się uda. Ale się nie udaje. Nawet poszłam do psychologa... Wzięłam wszystko na moje barki.
Teraz mi pomaga, robi zastrzyki codziennie... Ale tematu nie poruszam, boje się, że jak do niego wrócę to zacznie się znwou ta gehenna, a psychicznie jestem w rozsypce. Do tego nie chce już czekać aż będę starsza, przecież in vitro nie musi się od razu udać...
A gdzie w De się leczysz? Mój też na początku nie chciał.. Ale udało się go przekonać.. chyba faceci do tego inaczej podchodzą niż my..
 
reklama
Do góry