Mieszkam w Niemczech, pytałam mojej kliniki o to badanie, ale nie robi się podobno tego generalnie w Niemczech.
U nas też inseminacje odradzali.
Mój leczy się u urologa też już od roku, ale ten przepisał mu tylko suplementy, bo off label nie zna wielu lekarzy, ponadto mój chłop nie poddalby się żadnej terapii hormonalnej - never ever, a hormony ma w normie, ale nie wiem czy to o czymkolwiek świadczy.
Do tego wszystkiego mój partner nie chce in vitro. Jak przekonałaś twojego?
Jesteśmy po wielu dyskusjach, rzucaliśmy się argumentami, w końcu pomyśleliśmy o rozstaniu, ale nie udało się - nie umiemy bez siebie żyć. Czasem mówi, że tak, czasem nie. Ja unikam tematu, bo Immunolog dał mi nadzieję, że naturalna ciążę, zresztą wszycy lekarze, oprócz kliniki, mówią, że naturalnie się uda. Ale się nie udaje. Nawet poszłam do psychologa... Wzięłam wszystko na moje barki.
Teraz mi pomaga, robi zastrzyki codziennie... Ale tematu nie poruszam, boje się, że jak do niego wrócę to zacznie się znwou ta gehenna, a psychicznie jestem w rozsypce. Do tego nie chce już czekać aż będę starsza, przecież in vitro nie musi się od razu udać...