Kto po in vitro?

[Coffe18]

Kochana Ty miałaś jakieś dodatkowe procedury do transferu?

W sumie chcieliśmy embryo glue .
Mówiliśmy o tym naszej Pani doktor prowadzącej - ta nie zapisała w dokumentach . W drodze na transfer dzwonili z kliniki i przypominam im o kleju a oni ze nic nie wiedza i jak już dojechałam to powiedzieli ze za późno bo przygotowanie czy coś tam trwa 3h . Oczywiście zjebalam lekarkę a ta „ohhh musiałam nie dopisać“ . Wogole to monitoring robił mi inny lekarz , punkcje i transfer tez - co nie wiem jak w waszym przypadku ale mi się średnio podobało . Nieważne … najważniejsze czy się uda czy nie . Wracając do tematu : nacinać nie ma sensu bo ta blastka 5.1.1 ona już praktycznie wychodzi z otoczki. Ale zawsze lepiej skonsultować to z embriologiem .

 

[kate_p7]

myslalam ze to jak na takie amh to dawki gigant A sie nie udaje... ja od listopada biorę dhea 3x10mg A l-karnityne tak naprawdę od 2 tygodni i koenzym q10.

Mi mimo wysokiej rezerwy dhea kazali brac 3x25mg a kurcze cerę mam jak nastolatka ( tak brzydką w pryszczykach) i l- karnityne brałam 2G dziennie do trzech nie dałam rady dojść jak wtedy skóra śmierdzi serio uprać ubrania to dramat. A l- karnityna to często w skorupiakami wiec w dużych dawkach śmierdzisz rybą :-) buehehe a koenzym tez brałam chyba doszłam do 200mg na dobę bo już bałam się o nerki. Jeszcze bym chciała żeby trochę podziałały i wątroba, bo mąż mi na przeszczep nie odda. Nie to, ze by nie chciał tylko się nie nada bo zniszczona chociaż może się zdziwię. trzymam kciuki za kolejną stymulację! Do trzech razy sztuka:-)

 

[miętowa25]

Chodzi mi, ze raz robią raz nie, zależy jak im się przypomni z tego co widzę, nie mają w kazdej Invikcie procedur tych samych

zależy wszystko od lekarza....W Gdańsku zrobili mi amh w listopadzie i na nim robili stymulację w kwietniu... A przy drugiej robiac hormony na początku w wawie chcieli amh robić, po zapytaniu doktora okazalo sie ze Gdańsk nie robi przed każdą stymulacja amh, a Wawa juz tak. Co klinika to obyczaj

 

[gość2502]

W sumie chcieliśmy embryo glue .
Mówiliśmy o tym naszej Pani doktor prowadzącej - ta nie zapisała w dokumentach . W drodze na transfer dzwonili z kliniki i przypominam im o kleju a oni ze nic nie wiedza i jak już dojechałam to powiedzieli ze za późno bo przygotowanie czy coś tam trwa 3h . Oczywiście zjebalam lekarkę a ta „ohhh musiałam nie dopisać“ . Wogole to monitoring robił mi inny lekarz , punkcje i transfer tez - co nie wiem jak w waszym przypadku ale mi się średnio podobało . Nieważne … najważniejsze czy się uda czy nie . Wracając do tematu : nacinać nie ma sensu bo ta blastka 5.1.1 ona już praktycznie wychodzi z otoczki. Ale zawsze lepiej skonsultować to z embriologiem .

Dzięki ale Twoja beta pokazuje, że zaskoczylo nie?
A to oszołom z niej..

Kurde u nas jest tak, że dostajemy umowę i w tej umowie pozaznaczane wszystko co ma byc więc jak by lekarz nie wpisał to skontroluje chociaż on przechyla monitor w naszą stronę i tłumaczy co zaznaczył i tam się składa podpis elektroniczny. Ale do celu... to nie będę raczej brała bo przy 6 i 5 to nie ma sensu z tego co czytam. A jak ma wyjść to wyjdzie sama skoro ma 6 czy 5 z przodu co nie

 

[Coffe18]

Dzięki ale Twoja beta pokazuje, że zaskoczylo nie?
A to oszołom z niej..

Kurde u nas jest tak, że dostajemy umowę i w tej umowie pozaznaczane wszystko co ma byc więc jak by lekarz nie wpisał to skontroluje chociaż on przechyla monitor w naszą stronę i tłumaczy co zaznaczył i tam się składa podpis elektroniczny. Ale do celu... to nie będę raczej brała bo przy 6 i 5 to nie ma sensu z tego co czytam. A jak ma wyjść to wyjdzie sama skoro ma 6 czy 5 z przodu co nie

Dokładnie . Póki co Beta rośnie - wszystko w normie - oby tak dalej . Aaaaa noi ja już kilka dni przed transferem wpierniczalam po 3 plasterki świeżego ananasa i przestałam dopiero z 5 dni temu . Trzymam kciuki za transfer . Maj okazał się cudnym miesiącem dla kilku z nas Ty zacznij dobrą passę w czerwcu

 

[miętowa25]

Mi mimo wysokiej rezerwy dhea kazali brac 3x25mg a kurcze cerę mam jak nastolatka ( tak brzydką w pryszczykach) i l- karnityne brałam 2G dziennie do trzech nie dałam rady dojść jak wtedy skóra śmierdzi serio uprać ubrania to dramat. A l- karnityna to często w skorupiakami wiec w dużych dawkach śmierdzisz rybą :-) buehehe a koenzym tez brałam chyba doszłam do 200mg na dobę bo już bałam się o nerki. Jeszcze bym chciała żeby trochę podziałały i wątroba, bo mąż mi na przeszczep nie odda. Nie to, ze by nie chciał tylko się nie nada bo zniszczona chociaż może się zdziwię. trzymam kciuki za kolejną stymulację! Do trzech razy sztuka:-)

ooo to ciekawe z tą l karnityna... nie widziałam . Ja biorę 1500 jedną dziennie i 200mg koenzymu. Dr mowila tylko ze l karnityna to czesto ppwoduje zaparcia... No a cera generalnie sie zrobiła do dupy... A przede wszystkim plecy - dramat! Nie wiem nawet czy to od supli czy od menopuru....

 

[gość2502]

Dokładnie . Póki co Beta rośnie - wszystko w normie - oby tak dalej . Aaaaa noi ja już kilka dni przed transferem wpierniczalam po 3 plasterki świeżego ananasa i przestałam dopiero z 5 dni temu . Trzymam kciuki za transfer . Maj okazał się cudnym miesiącem dla kilku z nas Ty zacznij dobrą passę w czerwcu

Bedzie pięknie zobaczysz!

Dobrze, że mi przypomniałaś. Bo mówiłam sobie, że będę jadła i z głowy mi wyleciało o tym ananasie

 

[fredka84]

Jesteś teraz w bocianie? Kiedy zaczynasz?

Już w styczniu stymulację zrobiłam w Bocianie. Bo wcześniej byłam w Vitrolive.
Ja już zaczęłam działać i własnie miałam prosić @Evela.6 o wpisanie do kalendarza, bo chyba na tej ostatniej prostej nie chcę siedzieć sama w krzakach. @Evela.6 weź tam zapisz że w piątek mam podgląd jajców.

 

[Wesoła_Aga]

Podsumowanie dnia:
- chłop zostawił kartę bankomatową w urządzeniu do płatności kartą w biedronce
- wydałam 600 zł na zastrzyki 3 skromne pudełeczka - jednak czuć że na 100%

 

[gość2502]

Podsumowanie dnia:
- chłop zostawił kartę bankomatową w urządzeniu do płatności kartą w biedronce
- wydałam 600 zł na zastrzyki 3 skromne pudełeczka - jednak czuć że na 100%

Twój chłop to jest zakręcony jak makaron w rosole ze mną by nie dał rady życia ogarnąć, bo mnie to mój musi ogarniać, kiedyś chciałam odparowywac rozpuszczalnik w garnku na gazie, dobrze, że mu powiedziałam bo ja wtedy nie wiedziałam, że mi umysł zaćmilo i spalilabym pół chaty (jak nie calą) i siebie