reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Kto po in vitro?

reklama
Dziewczyny, mam pytanie. Jak wygląda ta pierwsza wizyta. Wszędzie jest napisane że przychodzimy razem z partnerem i na tej wizycie jest badanie ginekologiczne. Czy partner podczas tego badania zostaje ze mną w gabinecie?
 
Dziewczyny, mam pytanie. Jak wygląda ta pierwsza wizyta. Wszędzie jest napisane że przychodzimy razem z partnerem i na tej wizycie jest badanie ginekologiczne. Czy partner podczas tego badania zostaje ze mną w gabinecie?
Tam gdzie leczę się ja jest gabinet lekarski do którego wchodzi się z partnerem natomiast na badanie przechodzę do pomieszczenia obok nie wychodząc na korytarz .
 
Może to Cię przekona. Posłuchaj, jak brzmi dziecko z krztuścem

Ja np. na covid się nie zaszczepię w ciąży, ale szczepionki dostępne latami, gdzie znane są ew. efekty uboczne biorę. Korzyści są dla mnie większe niż ew. efekty uboczne. Natomiast nie chciałabym, żeby przez czyjeś nieszczepienie moje świeżo urodzone dziecko zaraziło się chorobami zanim zdążę je zaszczepić np. w przychodni. Bo dla mnie to jest akurat efekt uboczny braku szczepień - tylko, że ludzie, którzy się nie szczepią akurat mało patrzą, że mogą zaszkodzić komuś innemu.
Dziękuję. Przemyślę to. Nie zrozum mnie źle ale czemu się bać nieszczepionych dzieci? Szanuję twój wybór ale ja akurat jestem zdania, że nadmierne szczepienia nie są dobre i co to znaczy, że "korzyści są większe niż ewentualne skutki uboczne". Tak naprawdę nie wiemy jakie są ewentualne skutki uboczne bo może o tych bardziej popularnych się mówi ale niekoniecznie o tych gorszych. Uważam że nie-szczepiących też się powinno próbować zrozumieć. Każdy ma swoje racje, na pewno obie strony po trochu. Prawda zawsze leży gdzieś po środku.
 
reklama
Do góry