Dziewczyny ja was naprawde serdecznie przeraszam ze zwracam sie na tym watku o pomoc poprostu raz ze bylam spanikowana i chcialam zeby mi dziewczyny jak najszybciej odpisaly a dwa NO JESTEM TROCHE ZMECZONA
i ten spadek energi mi czasami rozum odbiera
to ze sie tak zdenerwowalam kupka to chyba wynik tego ze w szpitalu robila ich naprawde czesto. Sam pobytt na ginekologii byl naprawde do zniesienia ale niestetyjuz po drugiej stronie korytarza na polznictwie to jakis koszmar. Sytuacja jest taka ze jest nowa ordynator z Łodzi i personel nie potrafi sie z nia dogadac. Te panie polozne tez niestety sa dla pacjentek bardzo nawet nie potrafie tego okreslic - ogolnie atmosfera sie odbija na pacjentkach. Zachowuja sie jakby z laski prychodzily do pracy, zero empatii, nie ma takich z powolania, Nie jedna zachowuje sie jak by wszystkie rozumy pozjadala i byla madrzejsza od lekarza. Starszny nacisk na karmienie piersia- jak tylko zostalam przewieziona na sale pooperacyjna to szczypaly mnie po sutkach zeby sprawdzic czy mam mleko. Inna mnie uczyla robic zastzryki z heparyny dopiero jak jej powiedzialam ze prawie rok sobie sama robilam to sie odwrocila na piecie. Lekarz na obchodzie tlumaczy ze sa potrzebne przeciwbolowe bo nie mozna dac sie sie zdominowac przez bol i ze u mnie to taki must have a te wiedza lepiej i trzeba sie prosic o kazdy zastrzyk. Oczyiscie sa te fajne i mile bo to przeciez zalezy zwyczajnie od charakteru ale one sie tam tak zmieniaja ze nie sposob nadazyc. Chodza ciagle sfochowane i nadete
Jak powiedzialam jednej ze nie zycze sobie zeby mnie dotykala - chodzi o szczypanie po sutkach to ci powiedziala ze kroplowke mam sobie sama zrobic hehehehe Po pierwszym spionizowaniu przywoza malenstwo i radz sobie sama - normalnie zawsze pomoze maz czy partner a teraz calkowity zakaz odwiedzin. Inne dziewczyny tez ciagle uplakane i przestraszone tylko one nic sie nie potrafily odezwac. Za kazda dobe spedzona w szpitalu szpital ma placone wiec wyjsc z niego w terminie jest naprawde malo mozliwy. Ciagle cos wymyslaja, maja swoje sposoby. Natalka w dzien pierwszego planowanego wyjscia okazalo sie ze ma zoltaczke !!!! Ktoej wcale nie miala - nawet jesli wynik bilurbiny byl podwyzszony to nie na tyle zeby budzil niepokoj i specjalnie nie byla podstawiana pod lampy zeby sie rokrecila jeszcze bardziej. Mowie Wam czysta paranoja. Gdybym miala drugi raz planowac porod to z daleka od tego szpitala i oddala bym chyba otatnie pieniadze zeby rodzic w prywatnym szpitalu. Co do Łukasza to wiem ze mnie rozpiescil i zawsze czulam sie przy nim bardzo bezpiecznie czasami az za nadto a w tej sytuacji niestety nic nie mogl zrbic. Jesli chodzi o moj stan psychiczny to tak jak psycholog powiedziala przez 9 miesiecy bylam bombardowana mocnymi hormonami. Ja sama z natury tez jestem chyba poddatna na roznego rodzaju emocje. Dziwnie sie czuje a zmeczenie tez nie pomaga
Jestem pierwszy raz w takiej roli i mysle ze w koncu to poukladam teraz juz w domku. Nie poznaje swojego ciala - te moje stopy
caly polog no i niestety jeszcze bol zwiazany z sama cesarka. Dziewczyny mi tlumaczyly ze bedzie ciezko ale szczerze nie sadzilam ze az tak
Jestem bardzo z wami zwiazana i dlatego pisze na tym watku. To forum jest dla mnie wazne
A raczej dziewczyny ktore to forum tworza - przecia ja tu pisalam nawet podczas porodu
a to dlatego ze bardzo sie licze i szanuje zdanie moich dziewcyn
To mi pomaga. Nawet pomimo roznicy zdan uwiebiam swoje dziewczyny. Nie chce nikomu robic prykrosci. Ja np nie wiem czy bez tego forum udalo by mi sie zajsc w ciaze i urodzic
Wszystkim sie tutaj uda
Ej smieszne bylo to ze chcialm na swieta byc w odmu - ja teraz nie wiem co sie na swiecie dzieje hehhehehe a co dopiero poczuc swita
Nie ma czasu prawie na nic - kurcze kilka razysie zabiralam ze napisanie tego postu. Aledziewczyny dam przeciez rade prawda? Aha no rano byla polozna i mi wszystko pieknie wytlumaczyla. Innaczej niz w szpitalu, kulturalnie na spokojnie. Łukasz pojechal po wode do rosman dla niemowlat i taka jej podajemy za chwile kupka przyszla
Zrobilismy juz dzisiaj pierwsza kapiel, Natalka ma juz dzisiaj wyrobiony pesel i akt urodzenia
Troche sie poogarnialismy - powoli ale do przodu
Pani polozna mnie zobaczyla to pwoedziala ze ma do mnie ogromna prosbe - zebym sie przespala chociaz z godzinke, przestrasyzla sie tez moim wypisem bo tam CRP 62
, leukozytoza na 19 i anemia w dalszym ciagu. Waga leci w dol jak szalona. W pryszlym tygodniu ja mam ponowic badania i Natalka bedziewentylowana przy oknie tak zeby pozniej ogla wyjsc na dworek. Pani mieszka nie daleko mnie wiec moge do niej dzwonic o kazdej porze dnia i nocy
Poczulamnaprawde spora ulge
Dziekuje dziewczyny za wasze komentarze - jak zwykle mialyscie racje - no i co ja bym bez was zrobila