reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Kto po in vitro?

reklama
Widzę, że chcesz zredukować stres :-) to niestety adopcja nie jest łatwą drogą. W OA mają kryteria : 5 lat po ślubie, warunki, zarobkowe no i rozmowa z psychologiem. Ja bym na twoim miejscu się wstrzymała z załatwianiem adopcji. Bo teraz to jesteś chodząca emocja i zamkniesz sobie ostatnią drogę. Tak jak @annemarie napisała to jest leczenie a nie czary mary. Każdy twój transfer to kawał diagnostyki i postęp w leczeniu. W życiu czasem jest po prostu ciężko. Nie wydaje mi się żebyś nie doczekała się potomstwa. Natomiast kiedy to będzie... to chyba nawet wielcy filozofowie nie wiedzą. Tak zdarza się, ze nie wszystkim się udaje. No, ale to chyba za wcześnie na wyciąganie takich wniosków nie sądzisz..?!
Ja nie mówię że już teraz, jutro chce zacząć się starać o adopcje... Pytam po prostu bo chce wszystkie opcje rozważyć... Czy podchodzić do transferu czy zakończyć przygodę z in vitro i zacząć starać się o adopcje
 
No szalejesz koleżanko! Polecę Ci wózek jak znajdę odpowiedni dla bliźniaków :-) Nie martw się przebieram ścieżki. A co tam! Hulaj dusza piekła nie ma:-) trzymam kciuki za bliźniaki co masz mieć lepiej, niż ja:p
No było by to moje spełnienie marzeń ;).
Dwójka to mój plan. Narazie o jedno ciężko .
Staram się panować nad emocjami bo chyba nawet pozytywna beta mnie narazie nie ucieszy po moim ostatnim pustym jaju.
I trochę się martwię, że nie cisnęłam o ten accofil co @Aduś16 pisała. Niby wyniki mam super a ciąży brak.
Nic walczymy dalej.
Mam taką przyjaciółkę dwa lata temu urodziła dwie cudowne laleczki .
U was też szykuje się rodzina wielodzietna;) jak nate czasy
 
No, ale u nas by Ci powiedzieli, ze obi sami nie widzą i tyle.. nawet jak się zapytasz. Ja to osłupiałam jak zobaczyłam jakie zarodki są odrzucane w UK i sorry tam nie ma odstępstw od gardnera. Zaliczyłam wściekliznę a potem jeszcze większą jak się okazało, ze nie mogę zacząć kolejnej procedury bez transferowania wcześniej tych zarodków. Wróciłabym po nie później. No myslalam, ze jeszcze jedno zdanie doktorka w mojej klinice i dostanę wylewu. Znasz mnie, wyobrażasz sobie jaka to była dyskusja :-)
Albo doktor by dostal wylewu przy tobie🤣
 
reklama
Ja nie mówię że już teraz, jutro chce zacząć się starać o adopcje... Pytam po prostu bo chce wszystkie opcje rozważyć... Czy podchodzić do transferu czy zakończyć przygodę z in vitro i zacząć starać się o adopcje
Adopcja w katolickich ośrodkach adopcyjnych jest inna niż w ośrodkach społecznych. Jak masz 40l nie dostaniesz już niemowlaka. I ślub kościelny tez minimum 5 lat stażu małżeńskiego. Jedno z was musiałby zaoferować pozostanie w domu. I masz rozmowy z psychologami, którzy zadają niezręczne pytania. To pikuś w porównaniu do rozmów, gdy ktoś czuje się urażony. W społecznym ośrodku jest jeszcze ciężej, ale jakoś ludzie adoptują dziecko. Są przypadki w których wysyłają małżeństwa na terapie a nie otwierają drzwi do adopcji. Matka adopcyjna może się wycofać z oddania dziecka do adopcji w ciągu 6 miesięcy. Zatem jeżeli szybko się stawi w sądzie i taki maluch trafi do was jako niemowlak 8 tygodniowy to i tak już ma za sobą teudną historie. Często jest już choroba... a po 6 miesiącach może się okazać ze matka zmieniła zdanie. Może warto wybrać się jako wolontariusz do IPO z pieluchami itp. I zobaczysz na bo się decydujesz. A jeżeli się już zdecydujesz to takie dziecko to nie jest „czysta karta” i pierw warto przerobić swoje problemy, żeby komuś pomóc a nie być w centrum. Bo tam nie ma miejsca na egoizm.
 
Do góry