reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Kto po in vitro?

reklama
Wiem, że plamienia nie takie straszne tylko ten ból co mam jest niemalże identyczny do tego, który miałam jak roniłam na początku 7 tygodnia ciąży, dlatego się rozkleiłam.. Jutro beta coś podpowie
Rozumie w drugiej ciąży tez mi towarzyszyły i bóle i plamienia i juz nie pamiętałam ze tak było początkiem pierwszej.Wierze ze bedzie dobrze i życzę aby jednak to wszystko zwiastowalo co najlepsze.
 
Dziewczyny orientujecie się jak to jest z adopcja... Czy mogę mieć zarodki w klinice i starać się o adopcje. Czy nie mogę mieć żadnego zarodka, mieć zakończone leczenie i dopiero wtedy rozpocząć proces adopcyjny?
 
Dziewczyny orientujecie się jak to jest z adopcja... Czy mogę mieć zarodki w klinice i starać się o adopcje. Czy nie mogę mieć żadnego zarodka, mieć zakończone leczenie i dopiero wtedy rozpocząć proces adopcyjny?
Przede wszystkim to nie możesz starać się o adopcję w takim stanie. Miotasz się, rozpaczasz i szybko chcesz coś zrobić.... Zostaw to... Zostaw adopcję, in vitro. Upij się, wyplacz, pokłóć z mężem albo prześpij (albo jedno i drugie)... Musisz uspokoić emocje i zacząć oddychać... Potem na spokojnie, za parę dni zaczniesz się zastanawiać co dalej...
 
Dziewczyny orientujecie się jak to jest z adopcja... Czy mogę mieć zarodki w klinice i starać się o adopcje. Czy nie mogę mieć żadnego zarodka, mieć zakończone leczenie i dopiero wtedy rozpocząć proces adopcyjny?
Widzę, że chcesz zredukować stres :-) to niestety adopcja nie jest łatwą drogą. W OA mają kryteria : 5 lat po ślubie, warunki, zarobkowe no i rozmowa z psychologiem. Ja bym na twoim miejscu się wstrzymała z załatwianiem adopcji. Bo teraz to jesteś chodząca emocja i zamkniesz sobie ostatnią drogę. Tak jak @annemarie napisała to jest leczenie a nie czary mary. Każdy twój transfer to kawał diagnostyki i postęp w leczeniu. W życiu czasem jest po prostu ciężko. Nie wydaje mi się żebyś nie doczekała się potomstwa. Natomiast kiedy to będzie... to chyba nawet wielcy filozofowie nie wiedzą. Tak zdarza się, ze nie wszystkim się udaje. No, ale to chyba za wcześnie na wyciąganie takich wniosków nie sądzisz..?!
 
Przede wszystkim to nie możesz starać się o adopcję w takim stanie. Miotasz się, rozpaczasz i szybko chcesz coś zrobić.... Zostaw to... Zostaw adopcję, in vitro. Upij się, wyplacz, pokłóć z mężem albo prześpij (albo jedno i drugie)... Musisz uspokoić emocje i zacząć oddychać... Potem na spokojnie, za parę dni zaczniesz się zastanawiać co dalej...
Ja nie mówię że teraz chce się starać jux o adopcje, pytam po prostu bo chciała bym wiedzieć jak to jest... Czy muszę mieć zakończona przygodne z in vitro czy nie koniecznie. Na razie na pewno chce odpocząć... Rozmawiałam z lekarzem już i do maja mam przemyśleć co dalej... Bo po @ dopiero mam się zjawić w klinice
 
Ja to mialam w embrioskopie i Eva juz cos zauwazyla co moglo wskazywac na genetyke.Tyle wiem,tez mi to pokazywali ,ale to tak jakby po chinsku do mnie mowili🤣
No, ale u nas by Ci powiedzieli, ze obi sami nie widzą i tyle.. nawet jak się zapytasz. Ja to osłupiałam jak zobaczyłam jakie zarodki są odrzucane w UK i sorry tam nie ma odstępstw od gardnera. Zaliczyłam wściekliznę a potem jeszcze większą jak się okazało, ze nie mogę zacząć kolejnej procedury bez transferowania wcześniej tych zarodków. Wróciłabym po nie później. No myslalam, ze jeszcze jedno zdanie doktorka w mojej klinice i dostanę wylewu. Znasz mnie, wyobrażasz sobie jaka to była dyskusja :-)
 
reklama
Do góry