reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Kto po in vitro?

Były jakieś statystyki, ale z 2015 roku, wydaje mi się, że kompletnie bezużyteczne. Z tego co kojarzę, to mówi się o jakiś 40 % skuteczności, ale tak jak piszesz, jest jeszcze mnóstwo czynników dodatkowych. Kiedy my trafiliśmy do kliniki, to na dzień dobry usłyszeliśmy, że mamy mniej niż 5 % szans na ciążę. Kiedy zdecydowaliśmy się na KD, podobno szanse nam wzrosły do 30%, ale jak widać to nie wystarczyło...
40% skuteczności - na procedurę to przy niedrożnych jajowodach. Normalnie jest ok 20-30% dla pary w wieku 30l gdzie panują nad czynnikiem niepłodności. Po 40rz skuteczność spada w zależności od pobranych komórek im ich więcej tym wyższa skuteczność. A po 42rz spada 6-8% nawet jeżeli jest 10 komórek.
U was wyeliminowany jest jeden czynnik niepłodności nadal został drugi - czynnik męski. Ja jestem „niby” zdrowa ( nie wiem jak inaczej zapisać ten stan, to nie moja zasługa tylko fakt) a mąż nadal ma słabe nasienie. I mimo tego dłużej czekamy na ciąże niż pary z umiarkowanym czynnikiem niepłodności. U nas jedna cała procedura się nie udała. Przy tej proponowano, żebym oddała komórki do adopcji. Niepłodność działa na zasadzie kompensacji, no ale trzeba mieć super moce, żeby skompensować ciężki czynnik męski. Czy endometriozę IV stopnia - to jakieś plemniki mutanty:-)
 
reklama
Korxystalyscie przy transferach z embryoglue?
Ja korzystałam, ale raz był udany, a teraz nie, więc nie wiadomo czy to działa. Teraz embriolog jak zapytałam o nacięcie otoczki to powiedziała, żeby brać i tak zrobiłam i teraz żałuję bo sobie wracam, że może coś uszkodzili przy tym. Wiem, że to mało realne, ale jakoś mi to siedzi w głowie. Chyba sama szukam sobie wytłumaczenia dlaczego się nie udało, choć wiem, że to nie ma sensu😔
 
Tak 🙈 ale. Patrząc na to co dzieje się na forum, chodź byłam nastawiona na porażkę to j tak się boję. Bo jednak iskierka nadzieji była
Kobito zrobiłaś naprawdę wszystko co mogłaś.
Nie zadręczaj się, bo ciężko ci będzie.
Zrób coś dla siebie. Może dobre lody z kawką i bitą śmietana, komedia ??
Masz 3 śnieżynki na zimowisku piękne blastki.
Za pierwszym razem zaszłaś w ciążę, naprawdę masz duże szanse.
 
Ja korzystałam, ale raz był udany, a teraz nie, więc nie wiadomo czy to działa. Teraz embriolog jak zapytałam o nacięcie otoczki to powiedziała, żeby brać i tak zrobiłam i teraz żałuję bo sobie wracam, że może coś uszkodzili przy tym. Wiem, że to mało realne, ale jakoś mi to siedzi w głowie. Chyba sama szukam sobie wytłumaczenia dlaczego się nie udało, choć wiem, że to nie ma sensu😔
Embriolog widząc zarodek stwierdza czy jest potrzebne Ah.
Jeśli jest gruba osłonka to zalecają bo ułatwia implantacje.
Jest już powszechnie stosowane.
 
Dziewczyny jestem na porodowce od 2 w no y zaczęły mi odchodzić wody strasznie mnie boli bo mam już skurcze A nie mogą narazie zrobić Cesarki bo wzięłam zastrzyk i o 10 chcą robić cesarka, strasznie się boje i strasznie mnie już boli!!!!! Już mam Cewnik i wszystko ale muszą jeszcze czekać sama nie urodze bo mam za Waska miednice A niunia ma 3400 to sporo. Boże czy przez to przejdziemy?
 
Ostatnia edycja:
40% skuteczności - na procedurę to przy niedrożnych jajowodach. Normalnie jest ok 20-30% dla pary w wieku 30l gdzie panują nad czynnikiem niepłodności. Po 40rz skuteczność spada w zależności od pobranych komórek im ich więcej tym wyższa skuteczność. A po 42rz spada 6-8% nawet jeżeli jest 10 komórek.
U was wyeliminowany jest jeden czynnik niepłodności nadal został drugi - czynnik męski. Ja jestem „niby” zdrowa ( nie wiem jak inaczej zapisać ten stan, to nie moja zasługa tylko fakt) a mąż nadal ma słabe nasienie. I mimo tego dłużej czekamy na ciąże niż pary z umiarkowanym czynnikiem niepłodności. U nas jedna cała procedura się nie udała. Przy tej proponowano, żebym oddała komórki do adopcji. Niepłodność działa na zasadzie kompensacji, no ale trzeba mieć super moce, żeby skompensować ciężki czynnik męski. Czy endometriozę IV stopnia - to jakieś plemniki mutanty:-)
Ja wymykam się wszelkim statystykom, bo to czwarta nieudaną procedura... Miałam trzy wlasne stymulacje... I byłam wtedy przed 40-tka... 😞
 
reklama
Do góry