hej na poprawe jakosci komorek, ja bralam przed druga stymulacja i bardzo dobre efektyDziewczyny czy którejś lekarz zapisał koenzym q10 i l karnityne przed iv? Jeszcze przed rozpoczęciem protokolu długiego? Bo ja mam ten koenzym, L-karnityna, prenatal uno i d3 nie orientuje się po co te dwa pierwsze
reklama
Aduś16
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 22 Maj 2012
- Postów
- 4 871
Wlasnie miałam pisać do Ciebie czy robisz wlew z accofilu przed transferem??@bazylia128
Jak się czujesz ???
@Aduś16 daj znać jak u ciebie?
@Ananasowa93 , Ananasku ty nasz daj znać jak u was . Myślę o Tobie
JK♥️♥️
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 3 Wrzesień 2020
- Postów
- 344
Mam jeszcze zrobić w pon bete w 10dpt Bo dzis jest 6dpt wiec nie pije jeszcze jeszcze malutka nadzieja jakas mi została. Ale psychicznie dzis jestem wrakiem. Chyba nigdy tak nie byłoNo to bardzo dobrze Teraz główka do gory, dobre winko po poludniu, mega jedzonko i plany na kolejny transfer Uda sie - widocznie to nie byl ten zarodek, nie ten czas
bazylia128
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 24 Sierpień 2019
- Postów
- 10 225
Ja sie czuje calkiem dobrze - ten bol z ktorym przyjechalam trwal 3 dni i 3 noce a pozniej sobie zwyczajnie odszedl. Za to pojawily sie skurcze na ktg i w nocy tez je czuje - macica, noga ciagnie jak przy okresie. Moj lekarz chce mnie dotrzymac do poczatku przyszlego tygodnia - tak sie uparl, chyba sie bardzo wczul w moja ciaze Bo ja to bym mogla juz dzisiaj isc na cesarke ale ufam mu i skoro on twierdzi ze tak bedzie lepiej tzn ze tak bedzie lepiej Mala miala kilka dni temu niskie tetno - tzn nigdy nie spadlo ponizej 100 ale to naprawde dolna granica normy. Caly czas jestesmy monitorowane. Czuje sie taka bardzo oslabiona - szpital i lozko wyciaga naprawde. Nogi mam juz bardzo popuchniete w kostkach. Ja psychicznie jestem caly czas bardzo zdyscyplinowana - nie wiem jak to okreslic. Nawet w nocy jestem gotowa na wszystko. Odsuwam zle mysli z glowy jak sie tylko jakies pojawiaja to natychmiast macham łebkiem jak jakas schizofremiczka Chyba nie ma tu osoby ktora bardziej bala by sie cesarki ode mnie A to wsystko przede mna Ale mysle o tym ze za chwile bedzie po i wzytsko bedzie dobrze. Poczatki byly stresujace bo tu sie czesto lekarze zmieniaja i na usg co chwile ktos cos nowego mowil. Najpierw ze mala ma nieproporcjonalnie mniejsza glowke od pupy - to pozniej 2 lekarzy musialo mi robic kolejne usg bo nie dalam za wygrana i caly czas mnie to meczylo Kazdy potwierdzil ze wymiary sa praktycznie iedalne i ze mala bedzie zgrabniutka Pzniej jakas lekarka robila usg i wystarczulo ze powiedziala ze jest duza ilosc wod plodowyh ale skoro byly robione badania prenatalne to dobry objaw!!!! JPRDL no i wystarczylo zeby sobie wkrecic jakies wielowodzie wiec kolejni lekarze musieli mi tlumaczyc ze wody sa w normie a to ze jest faktycznie ich sporo ale nie odbiegajacych od normy to zasluga heparyny ktora wstrzykuje sobie od poczatku ciazy i to wplywa na dobre przeplywy. Poczatek i koncowka ciazy sa bardzo trudne - tak od 3 do 7 miesiaca ciazy jest pieknie wtedy bedziesz namilej wspominala Czekam na ten czas kiedy mi przyznasz racje@bazylia128
Jak się czujesz ???
@Aduś16 daj znać jak u ciebie?
@Ananasowa93 , Ananasku ty nasz daj znać jak u was . Myślę o Tobie
Ostatnia edycja:
bazylia128
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 24 Sierpień 2019
- Postów
- 10 225
To zrozumiale - bo niby jak masz sie czuc. Ja tez pamietam ten zawod za pierwszy transferem niestety za kolejnym razem nie bylo lepiej ;( Ale u ciebie juz teraz bedzie tylko lepiej. Jak juz bedziesz gotowa to popros dziewczyny o rade co zrobic zeby zwiekszyc szanse przed kolejnym transferem. Jesli nie pisalas jeszcze co jest u was przyczyna to warto troche opisac swoja historie bo dziewczyny tu maja ogromna wiedze i przede wszystkim zawsze ktoras cos wylapie, zaproponuje i doradziMam jeszcze zrobić w pon bete w 10dpt Bo dzis jest 6dpt wiec nie pije jeszcze jeszcze malutka nadzieja jakas mi została. Ale psychicznie dzis jestem wrakiem. Chyba nigdy tak nie było
JK♥️♥️
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 3 Wrzesień 2020
- Postów
- 344
U nas ogolnie to jedyny problem to moj wrogi sluz. Nasienie meza jest na granicy ale jest go tak dużo ze lekarze nie czepiają się go kariotypy ok. 3 IUI nieudane. Ciąż brak poronień również brak. Wiec nie wiem o co chodzi niby wszystko super a kur... gów... superTo zrozumiale - bo niby jak masz sie czuc. Ja tez pamietam ten zawod za pierwszy transferem niestety za kolejnym razem nie bylo lepiej ;( Ale u ciebie juz teraz bedzie tylko lepiej. Jak juz bedziesz gotowa to popros dziewczyny o rade co zrobic zeby zwiekszyc szanse przed kolejnym transferem. Jesli nie pisalas jeszcze co jest u was przyczyna to warto troche opisac swoja historie bo dziewczyny tu maja ogromna wiedze i przede wszystkim zawsze ktoras cos wylapie, zaproponuje i doradzi
katarzyna86
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 6 Wrzesień 2020
- Postów
- 2 057
To ja się zgłaszam, że się boję cesarki bardziej od Ciebie. ale to tylko dlatego, że wiem jak to jest po operacji co więcej u mnie przy leżeniu po operacji wychodził mój charakter od razu chciałam wstawać, denerwowałam się, że nogi drętwe tak długo, że cewnik jest i z tych nerwów nic mi nie chciało lecieć to się lekarze i pielęgniarki denerwowali, więc już się boję tego a mały ma sporą główkę bo w 32+3 miał obwód 30 więc i naturalnie może być słabo. 100 razy lepiej znoszę narkoze.Ja sie czuje calkiem dobrze - ten bol z ktorym przyjechalam trwal 3 dni i 3 noce a pozniej sobie zwyczajnie odszedl. Za to pojawily sie skurcze na ktg i w nocy tez je czuje - macica, noga ciagnie jak przy okresie. Moj lekarz chce mnie dotrzymac do poczatku przyszlego tygodnia - tak sie uparl, chyba sie bardzo wczul w moja ciaze Bo ja to bym mogla juz dzisiaj isc na cesarke ale ufam mu i skoro on twierdzi ze tak bedzie lepiej tzn ze tak bedzie lepiej Mala miala kilka dni temu niskie tetno - tzn nigdy nie spadlo ponizej 100 ale to naprawde dolna granica normy. Caly czas jestesmy monitorowane. Czuje sie taka bardzo oslabiona - szpital i lozko wyciaga naprawde. Nogi mam juz bardzo popuchniete w kostkach. Ja psychicznie jestem caly czas bardzo zdyscyplinowana - nie wiem jak to okreslic. Nawet w nocy jestem gotowa na wszystko. Odsuwam zle mysli z glowy jak sie tylko jakies pojawiaja to natychmiast macham łebkiem jak jakas schizofremiczka Chyba nie ma tu osoby ktora bardziej bala by sie cesarki ode mnie A to wsystko przede mna Ale mysle o tym ze za chwile bedzie po i wzytsko bedzie dobrze. Poczatki byly stresujace bo tu sie czesto lekarze zmieniaja i na usg co chwile ktos cos nowego mowil. Najpierw ze mala ma nieproporcjonalnie mniejsza glowke od pupy - to pozniej 2 lekarzy musialo mi robic kolejne usg bo nie dalam za wygrana i caly czas mnie to meczylo Kazdy potwierdzil ze wymiary sa praktycznie iedalne i ze mala bedzie zgrabniutka Pzniej jakas lekarka robila usg i wystarczulo ze powiedziala ze jest duza ilosc wod plodowyh ale skoro byly robione badania prenatalne to dobry objaw!!!! JPRDL no i wystarczylo zeby sobie wkrecic jakies wielowodzie wiec kolejni lekarze musieli mi tlumaczyc ze wody sa w normie a to ze jest faktycznie ich sporo ale nie odbiegajacych od normy to zasluga heparyny ktora wstrzykuje sobie od poczatku ciazy i to wplywa na dobre przeplywy. Poczatek i koncowka ciazy sa bardzo trudne - tak od 3 do 7 miesiaca ciazy jest pieknie wtedy bedziesz namilej wspominala Czekam na ten czas kiedy mi przyznasz racje
bazylia128
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 24 Sierpień 2019
- Postów
- 10 225
Znam na forum jedna bardzo bliska mi osobe z ktora mam kontakt wylacznie na priv. Bardzo duzo przeszla dlatego nie opisze jej historii bez pozwolenia - ale ona miala wlasnie tylko wrogi sluz. Aktualnie po prawdziwej traumie jest w ciazy Udalo sie naturalnie. Zapytam sie jej czy moge napisac co zbadala i co wlaczyla w swoje leczenie. A ty heparyne przed transferem mialas? Ja mam wlasnie obiad - kuzwa makaron z jakims pasztetetm uhhhmmmm smaczengoU nas ogolnie to jedyny problem to moj wrogi sluz. Nasienie meza jest na granicy ale jest go tak dużo ze lekarze nie czepiają się go kariotypy ok. 3 IUI nieudane. Ciąż brak poronień również brak. Wiec nie wiem o co chodzi niby wszystko super a kur... gów... super
Ananasowa93
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 5 Styczeń 2020
- Postów
- 1 205
Dzień dobry dziewczynki, wiem ze czekacie na jakieś wieści od nas ale wybaczcie jestem trochę wycięta z życia.
Na początek powiem Wam jaka moja córeczka jest waleczna Urodziła się w 29 tygodniu z waga 1240 g. Łącznie 3 dni była na respiratorem, 4 dni na cepapie czyli takim tlenku do noska tylko ale już oddychała sama. Na ta chwile od ponad tygodnia już sama oddycha bez żadnych wspomagaczy a ma dopiero 12 dni! Od pierwszego dnia dostaje moje mleczko i pięknie je trawi. Wczoraj wyjęli ostatnie wkłucie i już jest wolna od „rurek”. Serce ma zdrowe, płuca rozwinięte, przewód pokarmowy pracuje. Ogólnie nawet lekarze są pod wrażeniem ze takie maleństwo i tak wspaniałe zdązyla się rozwinąć (mysle ze to zasługa witamin i heparyny dzięki której były dobre przepływy). Nie będę tu na forum wrzucać zdjęcia maleńkiej wybaczcie ale na pewno rozumiecie. Ogólnie na dziś dzień stan Marysi jest stabilny i dobry. Ale wcześniakiem będzie jeszcze dluuugo dluuugo. Przed nami wiele konsultacji, fizjoterapii, szczególnej pielęgnacji i wszystkiego o wiele więcej. Na wszystko jesteśmy gotowi ! Niewątpliwie jest CUDEM
W tej całej trudnej i przerażającej sytuacji Bóg miał nas w opiece, mimo odklejonego łożyska i krwawienia - cesarka była tak szybka ze maleńka nie straciła ani kropli krwi ! Urodziła się w woreczku owodniowym czyli urodzona w czepku !
Po kilku dniach rozpaczy...niestety takie przeżycie to trauma i rozpacz nie ukrywam , teraz jestem w miarę uspokojona i szczesliwa Mam swoje serce na świecie i czekamy na dzień w którym zabierzemy ja ze szpitala do domku Mój mąż okazał się jeszcze wspanialszym człowiekiem niż kiedykolwiek mogłam sobie wyobrazić i tak sobie mysle ze nic nie dzieje się bez przyczyny. Jesteśmy razem silniejsi i mamy swój cud wymarzony, upragniony i wyczekany
Cały czas prosimy o kciuki i modlitwę I czekajcie aż pochwale się zdjęciem z domku z nasza kruszynka
Chciałabym Wam tylko powiedzieć ze obie miałyśmy mnóstwo szczęścia w tym wszystkim
Ps wyobraźcie sobie ze w tej całej panice moje ostatnie słowa przed cesarka to był krzyk ze 4 godziny wcześniej brałam zastrzyk z heparyny. I wtedy zapadła decyzja o narkozie. Także jakiś zdrowy rozsądek na mnie spłynął w ostatniej chwili dzięki wiedzy z tego forum !
Na początek powiem Wam jaka moja córeczka jest waleczna Urodziła się w 29 tygodniu z waga 1240 g. Łącznie 3 dni była na respiratorem, 4 dni na cepapie czyli takim tlenku do noska tylko ale już oddychała sama. Na ta chwile od ponad tygodnia już sama oddycha bez żadnych wspomagaczy a ma dopiero 12 dni! Od pierwszego dnia dostaje moje mleczko i pięknie je trawi. Wczoraj wyjęli ostatnie wkłucie i już jest wolna od „rurek”. Serce ma zdrowe, płuca rozwinięte, przewód pokarmowy pracuje. Ogólnie nawet lekarze są pod wrażeniem ze takie maleństwo i tak wspaniałe zdązyla się rozwinąć (mysle ze to zasługa witamin i heparyny dzięki której były dobre przepływy). Nie będę tu na forum wrzucać zdjęcia maleńkiej wybaczcie ale na pewno rozumiecie. Ogólnie na dziś dzień stan Marysi jest stabilny i dobry. Ale wcześniakiem będzie jeszcze dluuugo dluuugo. Przed nami wiele konsultacji, fizjoterapii, szczególnej pielęgnacji i wszystkiego o wiele więcej. Na wszystko jesteśmy gotowi ! Niewątpliwie jest CUDEM
W tej całej trudnej i przerażającej sytuacji Bóg miał nas w opiece, mimo odklejonego łożyska i krwawienia - cesarka była tak szybka ze maleńka nie straciła ani kropli krwi ! Urodziła się w woreczku owodniowym czyli urodzona w czepku !
Po kilku dniach rozpaczy...niestety takie przeżycie to trauma i rozpacz nie ukrywam , teraz jestem w miarę uspokojona i szczesliwa Mam swoje serce na świecie i czekamy na dzień w którym zabierzemy ja ze szpitala do domku Mój mąż okazał się jeszcze wspanialszym człowiekiem niż kiedykolwiek mogłam sobie wyobrazić i tak sobie mysle ze nic nie dzieje się bez przyczyny. Jesteśmy razem silniejsi i mamy swój cud wymarzony, upragniony i wyczekany
Cały czas prosimy o kciuki i modlitwę I czekajcie aż pochwale się zdjęciem z domku z nasza kruszynka
Chciałabym Wam tylko powiedzieć ze obie miałyśmy mnóstwo szczęścia w tym wszystkim
Ps wyobraźcie sobie ze w tej całej panice moje ostatnie słowa przed cesarka to był krzyk ze 4 godziny wcześniej brałam zastrzyk z heparyny. I wtedy zapadła decyzja o narkozie. Także jakiś zdrowy rozsądek na mnie spłynął w ostatniej chwili dzięki wiedzy z tego forum !
reklama
bazylia128
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 24 Sierpień 2019
- Postów
- 10 225
Ja nigdy nie mialam prawdziwej operacji ;( Polozne mi tylko tlumaczyly zeby starac sie wstac jak najszybciej i ze rana bedzie wymuszala od ciebie pozycji schylonej ale mimow szystko musisz sie starac wyprostowac. U nas cewnik zakladaja na zywca a mialam nadzieje ze juz po znieczuleniu - fuuujjjj ogladalam filmik jak to sie odbywa i tez sie tego boje a lewatywy tez nigdy nie mialam robionej i tez nie wiem czego sie spodziewac - ehhhhh no trudno jakos to trzeba przjesc. Podobno samo wyjmowanie dzidziusia to kwestia minuty tylko to przygotowywanie i mycie sie lekarzy no i ansetazjolog dlyzej trwa niz sam prces ciecia i szycia.To ja się zgłaszam, że się boję cesarki bardziej od Ciebie. ale to tylko dlatego, że wiem jak to jest po operacji co więcej u mnie przy leżeniu po operacji wychodził mój charakter od razu chciałam wstawać, denerwowałam się, że nogi drętwe tak długo, że cewnik jest i z tych nerwów nic mi nie chciało lecieć to się lekarze i pielęgniarki denerwowali, więc już się boję tego a mały ma sporą główkę bo w 32+3 miał obwód 30 więc i naturalnie może być słabo. 100 razy lepiej znoszę narkoze.
Podziel się: