My mieliśmy tylko 2 procedury w UK, obie niestety totalna porażka. Wybraliśmy Czechy bo przeraża mnie sytuacja polityczna w Pl. Może przesadzam, ale nie podoba mi się to wszystko. W zeszłym roku mieliśmy wizytę wstępną w Invicta ale lekarz nie był skłonny do współpracy, bo jeszcze wtedy chcieliśmy ogarnąć wszystko latając w tą i z powrotem. Nie chciałam długiego protokołu więc powiedział że krótki mam sobie zrobić w UK
Pewnie miał rację ale wtedy naprawdę nie mogłam sobie na to pozwolić czasowo.
Tym razem postawiłam wszystko na jedną kartę. Powiedziałam w pracy że odchodzę ale chcą żebym wróciła po leczeniu. Miło z ich strony, dzięki temu mogę się spokojnie skupić na leczeniu.
No i teraz czekam na @ która jak na złość nie chce przyjść. Ale przynajmniej zwiedzę piękny Kraków