reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Kto po in vitro?

Hej kochane.
10 marca mam pierwsza wizytę . 24 lutego robiłam drożność po wrześniowej ciąży pozamacicznej (prawy jajowod). Wynik : jajowody zupełnie niedrożne . Załamka . Wie o tym tylko mój nazyczony z którym jestem od 4 lat. Chciałabym porozmawiać o tym z moimi rodzicami ale sama nie wiem jak im o tym powiedzieć , ze jestem bezpłodna . Tak bardzo się cieszyli jak im w tamtym roku powiedziałam ze mam pozytywne testy . Czuje ze nie zawiodłam tylko siebie jako kobieta ale i innych . Pełno znajomych,zachodzą w ciąże jedno po drugim . A ja ? Co zrobiłam źle ? W pracy wiedzieli ze idę na drożność . Nakłamalam ze wszystko ok . Tak bardzo chcemy dziecka . Moja gin twierdzi ze oprócz tych jajowodów wszystko u mnie ok . Owulacja , hormony i wogole . No ale co z tego ... wszyscy widza wiecznie uśmiechnięta szczęśliwa Monike a serce i dusze mam rozwalona na strzępy . Może podzielicie się swoją historia ... będzie mi lżej [emoji3590]
Ja traktuje in vitro jako szanse a nie jakąś karę za to, że naturalnie się nie udaje. Kochana to nie Twoja wina, że tak się stało i nie masz obowiązku się nikomu tłumaczyć. Niepłodność do choroba. Nie wybór. Wiec nie zawiodłaś, nie dokonałaś niewłaściwego wyboru.Walczysz i się nie poddajesz bo jesteś silna! Przesyłam Ci dużo siły bo ta walka jest cholernie trudna [emoji3590]
 
reklama
Teraz jeszcze jakieś mikro plamienia mi się pojawiły [emoji31]a wlasciwie to mini kulki śluzu z elementem czornej krwi...muszse chyba sobie internet odłączyć, ale coś czuje ze po wszystkim.
Dam znać jak bede miała wynik, teraz się już wyłączam :(
Postaraj się nie stresować na zapas. Jutro zbadasz bete i będzie wszystko jasne. Trzymam mocno kciuki [emoji3590]
 
A ja właśnie myślę że już go nie kocham... Ale kochałam i to bardzo. Nie, nie próbowaliśmy terapii. On nie chciał. To dla niego bzdura. On nic nie chce. Chce zeby było tak jak jest, bo ludzie tak żyją... 😉
Niestety to częste myślenie, że przecież ludzie tak żyją. Moja koleżanka chciała czegoś więcej od życia, w pewnym momencie rozeszły się zainteresowania jej i jej męża zdala sobie sprawę że oprócz dzieci to nic więcej ich nie łączy. Zaczęli się mijać, każdy miał swoją pasję i wymieniali się tylko przy opiece nad dziećmi. Ona kogoś poznala, nie zdradziła męża ale chciała. Podpytala swoje koleżanki jak jest w ich małżeństwach, czy są szczęśliwe i właśnie kilka osób jej odpowiedziało, że żyją obok siebie ale przecież ludzie tak żyją i nie ma w tym nic złego, bo mają dzieci, kredyt bo ktoś zarabia więcej i tak jest łatwiej itp. Nie wiem jak ta historia się skończyła, ale pamiętam jak mnie uderzyło to, że ludzie dobrowolnie decydują się na jakiejś życie zamiast zawalczyć o coś więcej.
 
Dzien dobry wszystkim przy piąteczku😁😁

A ja mam pytanie..... czy też stosowałyście prolutex? Czy tylko mnie tak brzuch po nim boli?😞 biorę 2 razy dziennie co 12 godzin... 😞
 
Może mnie nie kojarzysz ale ja czytam i widzę, że jesteś silną babką !
Poradzisz sobie i to bardzo dobrze. Mam nadzieję, że transfer się powiedzie.
Jakby coś to się wymyśli plan b, c, z 😂
Jeszcze trochę, rozpędź się i zasadź kopa w dupę 😎😜
Oczywiście że Cię kojarzę... To niesamowite ile dodajecie mi siły swoimi wpisami.. Dziękuję 😘
 
Niestety to częste myślenie, że przecież ludzie tak żyją. Moja koleżanka chciała czegoś więcej od życia, w pewnym momencie rozeszły się zainteresowania jej i jej męża zdala sobie sprawę że oprócz dzieci to nic więcej ich nie łączy. Zaczęli się mijać, każdy miał swoją pasję i wymieniali się tylko przy opiece nad dziećmi. Ona kogoś poznala, nie zdradziła męża ale chciała. Podpytala swoje koleżanki jak jest w ich małżeństwach, czy są szczęśliwe i właśnie kilka osób jej odpowiedziało, że żyją obok siebie ale przecież ludzie tak żyją i nie ma w tym nic złego, bo mają dzieci, kredyt bo ktoś zarabia więcej i tak jest łatwiej itp. Nie wiem jak ta historia się skończyła, ale pamiętam jak mnie uderzyło to, że ludzie dobrowolnie decydują się na jakiejś życie zamiast zawalczyć o coś więcej.
No właśnie rozmawiałam z różnymi znajomymi i to jest przerażające... Ludzie nie żyją razem, tylko obok siebie. Nie rozmawiają, tylko wymieniają się informacjami organizacyjnymi. Ja tak nie chcę... Zresztą bez dzieci to nawet nie bardzo jest co organizować...
Życie obok siebie bo razem jest łatwiej..? U mnie akurat w niczym nie jest łatwiej. Mam dwa razy więcej obowiązków i to tyle...
Masz rację, trzeba walczyć o swoje. Życie jest jedno i warto je przeżyć szczęśliwie. ☺️
 
No właśnie rozmawiałam z różnymi znajomymi i to jest przerażające... Ludzie nie żyją razem, tylko obok siebie. Nie rozmawiają, tylko wymieniają się informacjami organizacyjnymi. Ja tak nie chcę... Zresztą bez dzieci to nawet nie bardzo jest co organizować...
Życie obok siebie bo razem jest łatwiej..? U mnie akurat w niczym nie jest łatwiej. Mam dwa razy więcej obowiązków i to tyle...
Masz rację, trzeba walczyć o swoje. Życie jest jedno i warto je przeżyć szczęśliwie. ☺️
Kochana super ,ze w tym wszystkim co się u Ciebie dzieje jesteś tak silna kobieta 🥰🥰Życzę ci dużo szczęścia i abyś trafiła na tego wspaniałego faceta ,którym będzie i partnerem i kochankiem wszystkim co dla Ciebie dobre
 
reklama
Hej kochane.
10 marca mam pierwsza wizytę . 24 lutego robiłam drożność po wrześniowej ciąży pozamacicznej (prawy jajowod). Wynik : jajowody zupełnie niedrożne . Załamka . Wie o tym tylko mój nazyczony z którym jestem od 4 lat. Chciałabym porozmawiać o tym z moimi rodzicami ale sama nie wiem jak im o tym powiedzieć , ze jestem bezpłodna . Tak bardzo się cieszyli jak im w tamtym roku powiedziałam ze mam pozytywne testy . Czuje ze nie zawiodłam tylko siebie jako kobieta ale i innych . Pełno znajomych,zachodzą w ciąże jedno po drugim . A ja ? Co zrobiłam źle ? W pracy wiedzieli ze idę na drożność . Nakłamalam ze wszystko ok . Tak bardzo chcemy dziecka . Moja gin twierdzi ze oprócz tych jajowodów wszystko u mnie ok . Owulacja , hormony i wogole . No ale co z tego ... wszyscy widza wiecznie uśmiechnięta szczęśliwa Monike a serce i dusze mam rozwalona na strzępy . Może podzielicie się swoją historia ... będzie mi lżej ❤️
Kochana nie możesz myśleć że zawiodłaś kogokolwiek. Choroby się nie wybiera. Niepłodność to choroba. I do tego sytuacja wydaje się stosunkowo prosta. Skoro wszystkie inne wyniki masz dobre, to przeszkoda jest jedynie mechaniczna i in vitro ma tu bardzo duże szanse na powodzenie. A ciąża naturalna czy z in vitro to taki sam cud.
Jeśli chcesz porozmawiać z rodzicami, zrób to, ale nie rób z tego wielkiej sprawy... Albo poczekaj do całej procedury. Ja przy pierwszej stymulacji zamknęłam wszystko w jednym cyklu. Stymulacja, punkcja i 3 dni później transfer. Niestety u mnie jak dotąd się nie udało, ale u nas słabe nasienie, brak jajeczek u mnie, a do tego ja mam już 42 lata, więc pomimo 6 transferów z 8 zarodków, niestety ciąży brak.
Ty jesteś młoda, wierzę że szybko będziesz tulic swoje maleństwo.
 
Do góry