reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Kto po in vitro?

Nie mam... Ja z tych co walczą z wiatrakami... 🙄. Męża też właściwie nie mam... Ale za to mam dobrze płatną robotę i trochę oleju w głowie.. Też się powinnam cieszyć... Zawsze mogłabym jeszcze być bita i zależna od niego finansowo 😉
Mam wrazenie ze ty go jeszcze kochasz i jestes zalezna ale wlasnie psychicznie ;) Probowaliscie razem terapii - czy on jest sklonny do ratowania tego zwiazku? Wykazuje troche checi? Czy juz jestes pewna ze absolutnie ma na to zlewke?
 
reklama
Mam wrazenie ze ty go jeszcze kochasz i jestes zalezna ale wlasnie psychicznie ;) Probowaliscie razem terapii - czy on jest sklonny do ratowania tego zwiazku? Wykazuje troche checi? Czy juz jestes pewna ze absolutnie ma na to zlewke?
A ja właśnie myślę że już go nie kocham... Ale kochałam i to bardzo. Nie, nie próbowaliśmy terapii. On nie chciał. To dla niego bzdura. On nic nie chce. Chce zeby było tak jak jest, bo ludzie tak żyją... 😉
 
Kurde, chyba okres mi się zaczyna... Znowu 2 dni po tym scratching i co najmniej o tydzień za wcześnie... A miałam jeszcze leki wziąć przed transferem... Nie za mało czasu na to?
 
Jest to genetyczne Ale nie tak w lini prostej..... Nie umiem wytłumaczyć.
Ja mam endometrioze 4 st nic przyjemnego .....
nie mam pół jajnika, 1 jest przyklejony na "plecach"
mam zrosty w jelitach i odbycie . Tak potrafi qurewsko boleć.....
Ewunka
Podejrzewam ze i ja mam endomende a mam tez pcos. Jak doprowadzilas do laparoskopii? Bo mi nikt nie chce zrobic... brak objawow - jakby endomenda tym sie nie charakteryzowala. W histeroskopii czysto ale przy droznosci jajowodow bolalo jak ch... odczuwam czasem bol podczas seksu a czasem... w odbycie... sorry za opis ale czy i jakie mialas objawy endomendy zanim zobaczyli w laparoskopii?
 
Dziewczyny chciałabym was o coś spytać. Szczególnie te z was, które walczą o drugie lub kolejne dziecko. Z góry zaznaczam, że wiem że potrzebuję porady psychologa. Chciałabym po prostu poznać wasze odczucia. Rozumiem wszystkie z was walczące o pierwszą ciążę. To dla mnie zrozumiałe. Pytanie jest czemu walczycie o kolejną ciążę? Czemu decydujecie się na kolejny ból, wyrzeczenia? Zastanawiam się czy kiedyś przychodzi uczucie że to dość? Kiedy każda ciąża koleżanki przestaje boleć? Jak się pogodzić z porażką? Staram się podchodzić do naszych starań że spokojem ale nie zawsze się to udaje. Czasem łudze się nadzieją mimo że tak na prawdę wiem że to nie ma szans. A potem oczywiście są łzy.
Jak myślicie, bardzo źle ze mną jest?
Hmmmm 🤔
Powiem Ci, że ja miałam trochę dłuższą drogę o maleństwo/ 2 pełne stymulację. (Twój Udany chyba pierwszy transfer prawda?) Aktualnie zarodków brak. Jak udało się zajść w ciąże to mówiłam- koniec, już nie ! Mam dzieciątko i jestem za to wdzięczna i szczęśliwa. Jak urodziłam to wszystko było cudownie. Mała skończyła 4 m i zaczęłam się zastanawiać, trochę zazdrościć ciąż, kolejnego dziecka (zawsze chciałam mieć minimum 3 dzieci). Porozmawialiśmy z mężem i zdecydowaliśmy spróbować kolejny raz (chociaż oczywiście wolałabym naturalnie 😑). Zobaczymy jak się sprawy potoczą. Przyjmę bliźniaki, jedynaki, trojaczki 😜😂 wszystko co dostanę 😜
Mnie nie boli tak bardzo jak kiedyś ciąża kogoś ale czuje ucisk w sercu, że my musimy bardzo dużo poświecić, żeby zostać rodzicami. Noooo ale każdy nosi swój krzyż 🤷🏼‍♀️ Nigdy nie wiemy czy ta kobieta nie ma za sobą też ciężkiej drogi.
 
Hej kochane.
10 marca mam pierwsza wizytę . 24 lutego robiłam drożność po wrześniowej ciąży pozamacicznej (prawy jajowod). Wynik : jajowody zupełnie niedrożne . Załamka . Wie o tym tylko mój nazyczony z którym jestem od 4 lat. Chciałabym porozmawiać o tym z moimi rodzicami ale sama nie wiem jak im o tym powiedzieć , ze jestem bezpłodna . Tak bardzo się cieszyli jak im w tamtym roku powiedziałam ze mam pozytywne testy . Czuje ze nie zawiodłam tylko siebie jako kobieta ale i innych . Pełno znajomych,zachodzą w ciąże jedno po drugim . A ja ? Co zrobiłam źle ? W pracy wiedzieli ze idę na drożność . Nakłamalam ze wszystko ok . Tak bardzo chcemy dziecka . Moja gin twierdzi ze oprócz tych jajowodów wszystko u mnie ok . Owulacja , hormony i wogole . No ale co z tego ... wszyscy widza wiecznie uśmiechnięta szczęśliwa Monike a serce i dusze mam rozwalona na strzępy . Może podzielicie się swoją historia ... będzie mi lżej ❤️
Po pierwsze nie jesteś bezpłodna tylko niepłodna ;)
A to, że są niedrożne to nie Twoja wina. Dlaczego siebie tym obarczasz ?
To czy mowić komuś, to też Twoja sprawa. Niektórzy nie rozumieją tego i usłyszysz coś w stylu - nie myśl o tym i się stanie 😑
Ja przez pare lat mówiłam - jeszcze nie czas.. a po kątach płakałam nad negatywnym testem.
Invitro to nie koniec świata. Spójrz na to z innej strony - jest problem i jest rozwiazanie. Nie katuj się, bo to do niczego nie prowadzi ;)
Uszy do góry ☺️
 
@goffa13 pamietam ze ty naturalnie masz chyba dosc geste wlosy. A mozesz cos wiecej napisac o tym swoim oczyszcaniu/odnowie. Czy to wplywa na wlos - mi napewno znowu beda strasznie wypadac po ciazy. Oczywiscie ja bym mogla zaczac pewnie dopiero po karmieniu?
 
Dziewczyny chciałabym was o coś spytać. Szczególnie te z was, które walczą o drugie lub kolejne dziecko. Z góry zaznaczam, że wiem że potrzebuję porady psychologa. Chciałabym po prostu poznać wasze odczucia. Rozumiem wszystkie z was walczące o pierwszą ciążę. To dla mnie zrozumiałe. Pytanie jest czemu walczycie o kolejną ciążę? Czemu decydujecie się na kolejny ból, wyrzeczenia? Zastanawiam się czy kiedyś przychodzi uczucie że to dość? Kiedy każda ciąża koleżanki przestaje boleć? Jak się pogodzić z porażką? Staram się podchodzić do naszych starań że spokojem ale nie zawsze się to udaje. Czasem łudze się nadzieją mimo że tak na prawdę wiem że to nie ma szans. A potem oczywiście są łzy.
Jak myślicie, bardzo źle ze mną jest?
Pragnienie urodzenia kolejnego dziecka według mnie jest lub może być tak samo silne jak pierwszego. Mając jedno dziecko poczete metodą naturalną powinnam odpuścić? Prawda jest taka że zrobiłam wszystko aby drugie dziecko urodzić. Przeszłam szybko diagnostykę , hormony, histeroskopia i laparoskopia. Przyczyną niepłodności były niedrożne jajowody. Moja ginekolog tak lekko rzucała, teraz to ja już zrobiłam wszystko proszę jechać do kliniki leczenia niepłodności, zrobić in vitro. Mąż też nigdy się nie wypowiedział przeciwko. Na podstawie opinii wybrałam ośrodek w Białymstoku kuwa pół Polski muszę tam jechać. Pociągiem z przesiadkami albo mąż musi urlop brać na cały dzień. Dla mnie było jasne albo teraz albo już nigdy. Przy podejściu mialam 39 lat to już słuszny wiek. Nie wyobrażam sobie aby tak poddać się, popłakać w kąciku i nic nie zrobić. Uważam, że zawsze coś można zrobić. Byłam gotowa na trzy stymulacje, udało się od razu 😍 Moja walka nie była długa , jakieś dwa lata, jednak wyniszczała mnie świadomość uciekającego czasu.
Jak już w głowie zakiełkuje myśl o dziecku to koniec, nic już nie cieszy, człowiek tylko myśli, czyta co może jeszcze zrobić aby się udało. Myślę że to jest właśnie instynkt macierzyński który nie pozwala nam zapomnieć i nakręca do działania.
 
Po pierwsze nie jesteś bezpłodna tylko niepłodna ;)
A to, że są niedrożne to nie Twoja wina. Dlaczego siebie tym obarczasz ?
To czy mowić komuś, to też Twoja sprawa. Niektórzy nie rozumieją tego i usłyszysz coś w stylu - nie myśl o tym i się stanie 😑
Ja przez pare lat mówiłam - jeszcze nie czas.. a po kątach płakałam nad negatywnym testem.
Invitro to nie koniec świata. Spójrz na to z innej strony - jest problem i jest rozwiazanie. Nie katuj się, bo to do niczego nie prowadzi ;)
Uszy do góry ☺️
Zapomnialam juz co bylo u was przyczyna? Tez niedrozne jajowody jak u mnie?
 
reklama
A ja właśnie myślę że już go nie kocham... Ale kochałam i to bardzo. Nie, nie próbowaliśmy terapii. On nie chciał. To dla niego bzdura. On nic nie chce. Chce zeby było tak jak jest, bo ludzie tak żyją... 😉

Może mnie nie kojarzysz ale ja czytam i widzę, że jesteś silną babką !
Poradzisz sobie i to bardzo dobrze. Mam nadzieję, że transfer się powiedzie.
Jakby coś to się wymyśli plan b, c, z 😂
Jeszcze trochę, rozpędź się i zasadź kopa w dupę 😎😜
 
Do góry